poniedziałek, 21 maja 2012

50. Sometimes it lasts in love But sometimes it hurts instead....

 Adele - Someone Like You (cover by Austin Mahone) <3
------
...
****H*A*R*R*Y****


Po wejściu do domu pomogłem dokończyć sprzątać. Potem każdy poszedł do siebie. Ja zostałem w kuchni i zrobiłem sobie drinka. Wziąłem szklankę i wyszedłem do ogrodu. Była chłodny wieczór. Usiadłem na huśtawce i zacząłem się delikatnie kołysać sącząc drinka. W pewnej chwili usłyszałem dźwięk nadejścia wiadomości. Wyjąłem telefon i odczytałem SMSa. Był od Rose. 

Dziękuję za miły wieczór. Słodkich snów. 

Uśmiechnąłem się czytając to. Odpisałem:
Całus dla Mayi i całus na dobranoc dla Ciebie ;*

Wysłałem i odłożyłem telefon obok siebie. Wpatrując się w księżyc przypomniało mi się jak wrzuciłem Jess do wody. Uśmiechnąłem się wspominając to. Ona nawet jak jest wściekła wygląda wspaniale. 
Dopiłem drinka i poszedłem zrobić sobie kolejnego. Wróciłem na swoje miejsce i ponownie zatopiłem się we wspomnieniach. Ciągle wspominałem zabawę z Mayą i Jess. Wspominałem i uśmiechałem się. Wziąłem kolejny łyk trunku. Teraz w moich myślach pojawiła się Rose oraz wszystko to, co mi opowiedziała. Lubię tą dziewczynę. Może nawet bardziej niż lubię. 
Dokończyłem kolejnego drinka. Poszedłem do kuchni, zrobiłem jeszcze jednego i usiadłem przy stole. Z każdym łykiem coraz bardziej brało mnie na wspomnienia. Topiłem je w alkoholu. Tak bardzo chciałem wyrzucić Jess ze swojego serca. Za każdym razem gdy ją widzę tak bardzo chciałbym ją przytulić. Kocham ją i nienawidzę jednocześnie. Ale miłość jest silniejsza. Dla niej nawet mógłbym umrzeć. Jednak wiem, że Jess należy do Nialla, do mojego przyjaciela. 
Gdy wlewałem kolejną porcję wódki do szklanki, do kuchni wszedł Horan. 
- A co tak sam tu siedzisz? Nie idziesz spać? - zapytał. 
- Żyję wspomnieniami - powiedziałem czując szum w głowie wywołany zbyt dużą dawką alkoholu. 
- Chyba też się napiję. Chcesz jeszcze jednego?
- Jasne! - prędko dopiłem swojego drinka i podałem mu szklankę. Po chwili dostałem ją z powrotem. Była pełna alkoholu zmieszanego z Colą i lodem. - Dzięki. 
Niall usiadł naprzeciwko mnie i zaczął wypytywać o Rose. Pytał co nas łączy, jak się poznaliśmy etc. Powiedziałem, że to tylko przyjaciółka. Śmiał się.
- Tak się zawsze zaczyna - powiedział. 
- A kim dla ciebie jest Stella?
Zakrztusił się drinkiem. 
- Jaka Stella?! - zapytał zdziwiony. 
- Niall, nie udawaj. Wiem o wszystkim. Zdradzasz Jess, prawda?! - podniosłem głos. 
- Harry, jesteś pijany! O czym ty w ogóle mówisz?! Przecież wiesz, że bardzo kocham Jess. Niby jak mógłbym ją zdradzić?!
- Może Stellę też kochasz, co?!
- Przestań bredzić! - krzyknął. - Zostaw mnie w spokoju. 
Niall zrobił sobie kolejnego drinka i wypił go za jednym razem. Był już mocno wstawiony. Ja też. Wstałem i podszedłem do niego. Złapałem go za koszulkę i potrząsnąłem. 
- Nie pozwolę ci jej zranić, rozumiesz?! - krzyknąłem. 
W tym momencie do kuchni weszła Jess. 
- Co wy tak krzyczycie? Harry, puść go, rozumiesz?! - podeszła i odepchnęła mnie od blondyna. - Niall, jesteś pijany! - powiedziała z wyrzutem. - A rano musimy wstać! Idziemy na górę! - pociągnęła Horana za rękę i razem wyszli. 
Z lodówki wyjąłem butelkę whisky i poszedłem do salonu. Podszedłem do szafki z płytami DVD. Wyjąłem płytę z zapisem naszego koncertu z pierwszej trasy. Włożyłem ją do odtwarzacza. Usiadłem na podłodze przed kanapą, plecami opierając się o mebel. Zacząłem oglądać film. Wziąłem łyk alkoholu z butelki  W pewnej chwili popłynęły mi łzy. To był koncert kiedy poznaliśmy Jess. To wszystko było tak niedawno, a wydaje się jakby minęły lata. Napiłem się whisky i otarłem łzy. Wróciłem do oglądania. 
W pewnej chwili usłyszałem głos dziewczyny, która weszła do salonu:
- Harry, powinieneś iść spać. Nie pij tyle. 
Stanęła przede mną. 
- Jak ty wyglądasz? - zapytała. Wyłączyła pilotem DVD i telewizor. Podniosła butelkę opróżnioną już prawie do połowy. 
Wstałem. Ledwie mi się to udało. Chwiałem się na nogach więc aby nie upaść usiadłem na kanapie. Złapałem dziewczynę za rękę i spojrzałem jej w oczy. 
- Jess, kocham cię! I nie mogę przestać cię kochać. Błagam, nie jedź jutro z Niallem. Zostań ze mną, proszę!
- Harry, przestań. Jesteś pijany. Rozmawialiśmy o tym. Ja kocham Nialla, dobrze o tym wiesz. Ty masz Rose.
- Gdy patrzyłem dziś na ciebie jak usypiałaś Mayę zapragnąłem abyśmy mieli taką małą córeczkę. 
- Harry, idź spać. Ty nie wiesz co mówisz. Wytrzeźwiejesz to porozmawiamy. 
- Nie jedź. Niall ciebie....
- Przestań! Nie chcę tego słyszeć! Chodź, zaprowadzę cię na górę. 
Jess pomogła mi wejść po schodach. Po chwili leżałem już w swoim łóżku. Złapałem ją jeszcze za rękę mówiąc:
- Powiedz, że mnie kochasz....
- Harry, ja....
- Błagam cię, powiedz!
- Kocham cię, ale w inny sposób. 
- I tak wiem, że kiedyś będziemy razem...
- Nie, nie będziemy. To już wyjaśniliśmy.
Po tych słowach wyszła zamykając drzwi. A ja wybełkotałem jeszcze:
- Będę walczył do końca. 
Po czym usnąłem....
-----

2 komentarze: