One Direction - Can't Stop Love... <3
-----
...
****H*A*R*R*Y****
Obudził mnie wielki ból głowy. Czułem również suchość w ustach. Miałem wielkiego kaca. Spojrzałem na zegarek. Minęła 12. Czyli Jess już pojechała. Nie pożegnałem się z nią.
Wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni. Z lodówki wyjąłem butelkę wody i wypiłem całą. Wziąłem kolejną butelkę i wróciłem do siebie. Rzuciłem się na łóżko i zacząłem szukać telefonu. Znalazłem go na podłodze po drugiej stronie łóżka. Odblokowałem klawiaturę i odczytałem wiadomość, którą otrzymałem gdy spałem. SMS był od Jess.
Harry, naprawdę wczoraj przegiąłeś. Nie życzę sobie więcej takich tekstów i takiego zachowania. Nie psuj naszej przyjaźni. Chyba, że chcesz żebym zniknęła z Twojego życia na zawsze...
Nie wiedziałem o co chodzi. Co ja wczoraj zrobiłem? Pamiętam tylko, że wróciłem od Rose i zacząłem pić. Ale co było potem? Ból głowy nie pozwalał mi abym sobie cokolwiek przypomniał. Mimo wszystko było mi głupio. Wstydziłem się zapytać o co chodzi. Napisałem:
Jess, ja nic nie pamiętam. Naprawdę. Ale przepraszam Cię za wszystko. I nie chcę żebyś zniknęła.
Odłożyłem telefon i napiłem się wody. W pewnej chwili usłyszałem pukanie do drzwi. Do pokoju wszedł Louis.
- Już się obudziłeś? Jak tam zdrówko? - zapytał i rzucił się na łóżko obok mnie.
- Głowa mnie boli! Umieram! - jęknąłem.
- Może wyskoczymy wieczorem do klubu, co? - zaproponował Lou.
- Mam dosyć alkoholu. Nie piję więcej.
- Zawsze się tak mówi. Aż do następnej imprezy.
- Chcę dziś spotkać się z Rose, ale nie wiem czy będzie miała czas.
- Przecież jesteś Harry Styles. A ona jest fanką. Dla ciebie musi mieć czas - zakpił.
- Nie patrz tak na nią. Ona jest inna. Całkiem inna.
- Uuu. Nasz Harry się zakochał - powiedział z ironią w głosie.
- Wcale, że nie! To przyjaciółka.
- Mhmm. Od przyjaźni się zaczyna.
- Możemy skończyć ten temat?! - zdenerwowałem się.
- Oj, wyluzuj - poczochrał mnie po lokach.
W tym momencie zadzwonił jego telefon. Wyjął komórkę i odebrał mówiąc:
- Cześć, kochanie.
Po czym wyszedł, a ja znów zostałem sam. Wziąłem swój telefon i wybrałem numer Rose. Odebrała mówiąc:
- Cześć, Harry. Co tam?
- Hej. Wszystko w porządku - powiedziałem. Nie chciałem przyznać się, że mam wielkiego kaca. - A u ciebie?
- Też jest okey.
- Możemy się dzisiaj spotkać? - zapytałem.
- Dzisiaj jadę z Alice i Mayą do mamy Matta. Ma dziś urodziny i obiecałyśmy, że przyjedziemy. Jeśli chcesz możemy spotkać się jutro.
- Pewnie, że chcę! To życzę miłej zabawy. Oraz wszystkiego najlepszego dla babci Mayi.
- Dziękuję. To do jutra.
- Pa.
Rozłączyłem się i wstałem z łóżka. Zszedłem na dół i z szafki w kuchni wyjąłem tabletki przeciwbólowe. Popiłem je dużą ilością wody. Poszedłem do salonu i położyłem się na kanapie. Sięgnąłem po pilota i włączyłem tv. Po chwili dołączył do mnie Lou.
- Nie spotykam się dziś z Rose więc możemy iść do klubu - powiedziałem.
- Świetnie! Dała ci kosza?
- Nie - warknąłem. - Wyjeżdża do babci na urodziny.
- Mhmm.
Louis poszedł do kuchni zrobić coś do jedzenia.
****J*E*S*S****
Po zarezerwowaniu się w hotelu każda para poszła do swojego pokoju. Będąc już w pokoju wyszłam od razu na taras. Widok był piękny wprost na morze. Podziwiając widok poczułam, że Niall przytula mnie i całuje w szyje, a potem szepnął:
- Podoba się?
- Tak. Jest pięknie.
Odwróciłam się w jego stronę i patrząc w jego oczy powiedziałam:
- Dziękuję.
- Dla ciebie wszystko, kochanie.
- Kocham cię.
Pocałowaliśmy się. Wróciliśmy do pokoju i rozpakowaliśmy nasze bagaże. W tej samej chwili ktoś zapukał. Horan otworzył drzwi i do pokoju wszedł Liam z Angelą.
- Idziemy na plażę. Idziecie z nami? - zapytał Payne.
- Pewnie! Tylko się przebierzemy - powiedział Niall.
- To my idziemy jeszcze do Zayna i Alex i za chwilę spotykamy się na dole - powiedziała moja kuzynka i wraz ze swoim chłopakiem opuścili nasz pokój.
Wzięłam swój strój kąpielowy i poszłam do łazienki. Założyłam go, a potem swoją sukienkę. Wróciłam do Nialla i razem, trzymając się za ręce, wyszliśmy z pokoju i windą zjechaliśmy na dół. Reszta już na nas czekała. Wyszliśmy z hotelu i skierowaliśmy się w stronę plaży. Nie było daleko. Kilka minut później byliśmy już na miejscu. Chłopaki pobiegli do wody, a my położyłyśmy się na leżakach. Gdy wyszli z wody poszli do baru i przynieśli nam zimne napoje. Naprawdę było wspaniale. Czas mijał szybko. Zayn, Liam i Niall zaciągnęli nas do wody. Broniłyśmy się, ale przegrałyśmy z nimi.
Po kilku godzinach wróciliśmy do hotelu. Poszliśmy do restauracji na kolację. Po kolacji wróciliśmy do swoich pokoi.Wyszłam z Niallem na taras. Stojąc przytuleni podziwialiśmy zachód słońca. Niall pociągnął mnie za rękę mówiąc:
- Chodź ze mną.
- Gdzie? - zdziwiłam się.
- Nie pytaj. Zobaczysz.
Poddałam mu się. Wyszliśmy z hotelu i Niall poprowadził mnie w stronę plaży.
- Przecież niedawno stamtąd wróciliśmy - powiedziałam.
- Ale teraz tu jest piękniej. Jest pusto, słychać tylko szum morza i głos mew. Jest tak romantycznie.
Przytulił mnie i zaczął namiętnie całować. W pewnej chwili wziął mnie na ręce i stanął w wodzie.
- Tylko nie próbuj mnie wrzucić - powiedziałam.
- Nie zrobię tego. Zaufaj mi.
Przytuliłam się do niego i patrzyliśmy w kolorowe niebo. Delikatny szum morza dodawał uroku tej chwili. Niall wraz ze mną wyszedł z wody, mocno mnie objął i w pięknym zachodzie słońca powiedział:
- Obiecaj, że zawsze będziesz ze mną i że zawsze będziesz mnie kochała.
Spojrzałam w jego oczy i szepnęłam.
- Obiecuję.
Przewrócił mnie na piasek i namiętnie pocałował.
- A ty? - zapytałam.
- Co ja?
- Nie obiecasz mi?
- Obiecuję. Kocham cię. I nigdy nie przestanę.
-----
- Chodź ze mną.
- Gdzie? - zdziwiłam się.
- Nie pytaj. Zobaczysz.
Poddałam mu się. Wyszliśmy z hotelu i Niall poprowadził mnie w stronę plaży.
- Przecież niedawno stamtąd wróciliśmy - powiedziałam.
- Ale teraz tu jest piękniej. Jest pusto, słychać tylko szum morza i głos mew. Jest tak romantycznie.
Przytulił mnie i zaczął namiętnie całować. W pewnej chwili wziął mnie na ręce i stanął w wodzie.
- Tylko nie próbuj mnie wrzucić - powiedziałam.
- Nie zrobię tego. Zaufaj mi.
Przytuliłam się do niego i patrzyliśmy w kolorowe niebo. Delikatny szum morza dodawał uroku tej chwili. Niall wraz ze mną wyszedł z wody, mocno mnie objął i w pięknym zachodzie słońca powiedział:
- Obiecaj, że zawsze będziesz ze mną i że zawsze będziesz mnie kochała.
Spojrzałam w jego oczy i szepnęłam.
- Obiecuję.
Przewrócił mnie na piasek i namiętnie pocałował.
- A ty? - zapytałam.
- Co ja?
- Nie obiecasz mi?
- Obiecuję. Kocham cię. I nigdy nie przestanę.
-----
NO JAK ZAWIESISZ BLOGA TO CIE ZAMORDUJĘ!
OdpowiedzUsuńNie zawieszaj bloga! Ja cały czas czekam, aż Jass będzie z Harrym... ;D
OdpowiedzUsuńej no nawet nie próbuj .!:*
OdpowiedzUsuńjest świetny więc nie rezygnuj z niego.
Napewno dużo osób go czyta .!:*
Ej prosze cie! Nie rob mi tego ! Codziennie rano wstaje i od razu na internet na twojego bloga czy jest nowa notka ! Masz nic nie zawieszac , masz dalej kontynuowac to co robisz , bo pisanie twojego bloga jest cudowne !!!
OdpowiedzUsuń