Rihanna - We found love (cover by Boyce Avenue) - uwielbiam ich covery <3
-------
...
****J*E*S*S****
Siedziałam w aucie Harrego i patrzyłam na piękną blondynkę z długimi włosami siedzącą za kierownicą czerwonego auta. Nie znałam jej. Obok niej siedział Niall. Rozmawiali i uśmiechali się do siebie. Przytulili się i po chwili Horan wysiadł z samochodu. Nie wiem czy się pocałowali ponieważ długie włosy dziewczyny zakryły wszystko. Samochód z piękną blondynką odjechał, a chłopak skierował się do domu. W drzwiach wpadł na Liama, który wychodził na zewnątrz. O czymś chwilę rozmawiali. Payne wskazał na samochód, w którym siedziałam. Niall z uśmiechem na twarzy podszedł i otworzył drzwi z mojej strony.
- Cześć kochanie - powiedział całując mnie w policzek. - Dlaczego nie zadzwoniłaś do mnie, że przyjedziesz?
- Wpadłam tylko na chwilę - powiedziałam oschle.
- Coś się stało?
- Nie, no co ty - powiedziałam ironicznie. Niestety Niall nie wyłapał ironii.
- To chodźmy do mnie.
- Nie. Obiecałam mamie, że zaraz wrócę.
- Zostań. Proszę.
- Niall, ja naprawdę nie mogę. Liam, jedziemy? - krzyknęłam do chłopaka stojącego nieopodal.
Wsiadł do auta i zajął miejsce kierowcy.
- Szkoda, że nie zostaniesz. To do jutra - powiedział Horan. Chciał mnie pocałować ale odwróciłam głowę w drugą stronę.
- Pa - mruknęłam.
Zamknęłam drzwi i ruszyliśmy.
- Coś się stało? - zapytał w pewnej chwili Liam.
- Kim była ta blondynka?
- Jaka blondynka? - zapytał zdziwiony.
- Ta co przywiozła Nialla. Tak czule się żegnali....
- Ja nic nie wiem. Naprawdę. Ale zapytam Nialla.
- Nie, nie pytaj. Zapomnij o moim pytaniu.
Jakiś czas później byliśmy już przed moim domem. Podziękowałam Payne'owi i pożegnałam się z nim po czym poszłam do domu, a on wrócił do siebie.
Moja mama była w kuchni i zmywała po kolacji. Chciałam prędko przemknąć do swojego pokoju lecz nie udało mi się i usłyszałam wołanie mojej mamy. Zrezygnowana poszłam do niej i usiadłam przy stole.
- Coś się stało? - zapytała od razu.
- Nie. Wszystko w porządku - posłałam jej wymuszony uśmiech.
- Jess, możemy porozmawiać jak dorosłe kobiety?
Zdziwiło mnie to pytanie.
- Jeżeli chcesz przeprowadzić ze mną rozmowę na temat seksu to sobie to oszczędź.
- Nawet o tym nie myślałam. Ten temat mamy już dawno za sobą.
Głośno westchnęłam i oparłam się czołem o stół, bo przypomniało mi się jak przeprowadzała ze mną jedną z tych "poważnych" rozmów. Po chwili podniosłam głowę i zapytałam:
- To o czym chcesz rozmawiać?
- Widzę, że coś cię dręczy. Chodzi o Nialla?
Nie wiedziałam co powiedzieć. Po chwili jednak wzięłam głęboki oddech i opowiedziałam wszystko co leżało mi na sercu. Opowiedziałam o Harrym, który ciągle mówi mi, że mnie kocha i że dzisiaj się napił, a ja go uderzyłam. Opowiedziałam o Niallu, o dziewczynie, która go szantażuje, o blondynce z czerwonego samochodu. Gdy wyrzuciłam z siebie to wszystko poczułam ulgę. Kamień spadł mi z serca, bo w końcu komuś się wygadałam.
Moja mama wstała i przytuliła mnie mówiąc:
- Zawsze kieruj się sercem, ale także rozumem. Nie pozwól by ktoś cię krzywdził. Miłość to nie tylko zaufanie ale również prawda. Małżeństwo to bycie z kimś do końca swoich dni. Musisz wiedzieć czego i kogo pragniesz. Z kim chcesz spędzić całe swoje życie. Zobaczysz, że wkrótce wszystko się ułoży. To tylko od ciebie zależy z kim będziesz. Ja chcę tylko żebyś była szczęśliwa. A kto bardziej cię uszczęśliwia to wiesz tylko ty.
- Dziękuję mamo. Potrzebowałam takiej rozmowy.
- Pamiętaj, że zawsze możesz do mnie przyjść.
Zjadłam kolację i poszłam do siebie. Postanowiłam nie przejmować się blondynką. Wzięłam gitarę stojącą w kącie i rzuciłam się z nią na łóżko. Tak dawno nie miałam jej w rękach. Zanim poznałam chłopaków codziennie na niej grałam. Przeniosłam się do własnego świata. Zapomniałam o szarej rzeczywistości, która mnie otaczała. W moim świecie nie było blondynki, nie było Nialla, nie było One Direction.
Tak minęła mi reszta wieczoru. Byłam zmęczona więc szybko poszłam spać.
O 4 w nocy obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Odnalazłam go na łóżku i zaspanym wzrokiem spojrzałam na wyświetlacz gdzie migało zdjęcie Harrego.Odebrałam mówiąc:
- Harry, oszalałeś?! Jest noc.
- Jess, ja muszę cię przeprosić! Nie pamiętam co dokładnie się wydarzyło ale pamiętam, że mnie odwiozłaś. Przepraszam za to wszystko.
- Harry porozmawiamy rano. Ja chcę spać.
- Ale nie gniewaj się na mnie. Wybacz mi.
- Nie gniewam się. Dobranoc.
- Ale jeszcze chwila! Nie rozłączaj się. Powiedziałem ci coś przykrego?
Przypomniała mi się cała rozmowa z nim. To jak mówił, że mam wracać do Nialla. Jak płakał, że nikt go nie kocha, że woli żebym go zabiła.
- Nie, nic nie mówiłeś - skłamałam.
- Tak mnie głowa boli. I tak w ogóle wszystko mnie boli.
- Harry, połóż się. Musisz się wyspać.
- Ale ja nie chcę sam!
- Przecież masz swojego misia.
- Skąd ty wiesz o moim misiu?!
- Widziałam jak go tuliłeś gdy przywiozłam cię, a Liam położył cię w pokoju.
- Jest mi strasznie głupio. To się nigdy więcej nie powtórzy. Obiecuję.
- Ja cię więcej nie będę odwozić. A teraz idziemy spać.
- Idziemy spać? My?
- Tak.
- To przyjedziesz teraz do mnie? Czy ja mam przyjechać?
- Przestań. Ja naprawdę chcę spać.
- Ale nie gniewasz się na mnie?
- Nie.
- A kochasz mnie?
Przypomniało mi się jak mówił, że każdy go nienawidzi, że każdy się nim bawi, że nikt go nie kocha.
- Kocham cię.
- A wyjdziesz za mnie?
- Wydaje mi się czy ty oświadczasz się o 4 w nocy? I to jeszcze przez telefon.
- Tak, tak. Jutro przyjadę z pierścionkiem.
- To ja zacznę szukać sukni. A teraz dobranoc.
- Dobranoc.
Rozłączyłam się i obróciłam na drugi bok. Po jakimś czasie udało mi się ponownie usnąć....
----
Tak minęła mi reszta wieczoru. Byłam zmęczona więc szybko poszłam spać.
O 4 w nocy obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Odnalazłam go na łóżku i zaspanym wzrokiem spojrzałam na wyświetlacz gdzie migało zdjęcie Harrego.Odebrałam mówiąc:
- Harry, oszalałeś?! Jest noc.
- Jess, ja muszę cię przeprosić! Nie pamiętam co dokładnie się wydarzyło ale pamiętam, że mnie odwiozłaś. Przepraszam za to wszystko.
- Harry porozmawiamy rano. Ja chcę spać.
- Ale nie gniewaj się na mnie. Wybacz mi.
- Nie gniewam się. Dobranoc.
- Ale jeszcze chwila! Nie rozłączaj się. Powiedziałem ci coś przykrego?
Przypomniała mi się cała rozmowa z nim. To jak mówił, że mam wracać do Nialla. Jak płakał, że nikt go nie kocha, że woli żebym go zabiła.
- Nie, nic nie mówiłeś - skłamałam.
- Tak mnie głowa boli. I tak w ogóle wszystko mnie boli.
- Harry, połóż się. Musisz się wyspać.
- Ale ja nie chcę sam!
- Przecież masz swojego misia.
- Skąd ty wiesz o moim misiu?!
- Widziałam jak go tuliłeś gdy przywiozłam cię, a Liam położył cię w pokoju.
- Jest mi strasznie głupio. To się nigdy więcej nie powtórzy. Obiecuję.
- Ja cię więcej nie będę odwozić. A teraz idziemy spać.
- Idziemy spać? My?
- Tak.
- To przyjedziesz teraz do mnie? Czy ja mam przyjechać?
- Przestań. Ja naprawdę chcę spać.
- Ale nie gniewasz się na mnie?
- Nie.
- A kochasz mnie?
Przypomniało mi się jak mówił, że każdy go nienawidzi, że każdy się nim bawi, że nikt go nie kocha.
- Kocham cię.
- A wyjdziesz za mnie?
- Wydaje mi się czy ty oświadczasz się o 4 w nocy? I to jeszcze przez telefon.
- Tak, tak. Jutro przyjadę z pierścionkiem.
- To ja zacznę szukać sukni. A teraz dobranoc.
- Dobranoc.
Rozłączyłam się i obróciłam na drugi bok. Po jakimś czasie udało mi się ponownie usnąć....
----
Jak zwykle fajny .. nawet nie wiem co więcej napisac ;d .. czekam na CD :D
OdpowiedzUsuńfajne jestem ciekawa km jest ta blondi
OdpowiedzUsuńno ciekawe jak to się dalej potoczy xd jeny ale to wciąga . szkoda że tak mało napisałaś ;p
OdpowiedzUsuńZajebisty pisiaj co dalej będzie bo się nie mogę doczekać :D
OdpowiedzUsuń