wtorek, 19 czerwca 2012

72. Then tonight we lose control....

 Przepraszam za brak notki wczoraj, ale wieczorem była taka "fajna" burza. No, może kilka burz i taka wichura, ale co tam. Ja kocham burze <3 Także przepraszam za brak notki.
Dziś jakieś krótkie, ale jutro będzie ciekawsze i dłuższe.
A co do pytań o książkę. Tak, chciałabym wydać to jako książkę. Zauważyłam, że wielu osobom się podoba, a jest dużo osób,  które nie czytają blogów. Chciałabym aby i Oni mogli nacieszyć się historią. Chciałabym aby przeczytało to więcej osób. Kto wie...może nie tylko w Polsce....
Nie wiem kiedy zostanie wydane, bo najpierw muszę skończyć (do wakacji będzie skończone), a potem wysłać i czekać. Na pewno dowiecie się pierwsi jeżeli podpiszę umowę :)
Jak zauważyliście (a może i nie) pojawił się znaczek z Twittera żeby mnie follować. Kliknijcie "follow", a ja będę naprawdę wdzięczna. Oczywiście, follow back. Jakżeby inaczej? Dziś pewna dziewczyna właśnie na TT napisała mi, że czyta bloga i jest świetny. Wiecie jak fajnie się czyta takie wiadomości? Niby nic, a + 10 do pewności siebie :D
Far East Movement (ft. Bill Kaulitz) - If I Die Tomorrow <3 - Bill *.* To mój pierwszy mąż xD <3
------
...
****J*E*S*S****


Czas mijał bardzo szybko. Dni mijały niczym sekundy w zegarze. Z każdym dniem było coraz bliżej wyjazdu w trasę. Ja wreszcie czułam się ponownie szczęśliwa i kochana jak kiedyś. Znowu między mną, a Niallem było wspaniale. Każdą wolną chwilę Horan spędzał ze mną. Opiekował się mną i cały czas zapewniał mnie o swojej miłości. Było tak magicznie niczym w książce lub w romantycznym filmie. 
Gdy do wyjazdu zostały niecałe 2 tygodnie postanowiliśmy iść na ostatnią wspólną imprezę. Naprawdę było świetnie spotkać się całą paczką. Miałam jednak nadzieję, że będzie również Rose. Jednak Harry powiedział mi, że dziewczyna dzisiejszego wieczoru jest na kolacji z Randallem. Podobno pogodzili się. Styles nadal był jej przyjacielem. Moim zresztą też. Chociaż rzadko ze sobą rozmawialiśmy. Całą swoją uwagę skupiałam na utrzymaniu dobrej relacji z Niallem. Zwłaszcza, że planujemy wspólną przyszłość.
Z mojej jednej strony siedział Horan, a z drugiej Alex. Naprzeciwko siedział Harry, Angela, Liam, Louis, Eleanor i Zayn. Naprawdę było wspaniale. Śmialiśmy się, piliśmy drinki i bawiliśmy się. Fanki również szalały. Jak zawsze robiły sobie zdjęcia z naszymi chłopakami oraz prosiły o autografy na serwetkach. Również porywały ich na parkiet. Z każdym drinkiem coraz bardziej Niall był pijany. Nie lubiłam go w takim stanie ponieważ był bardzo nachalny. Zresztą pozostali chłopcy też byli wstawieni. Mimo wszystko kelner co chwilę przynosił nowe trunki. W pewnym momencie fanki nie dały spokoju i zaczęły krzyczeć żeby zaśpiewali. Na początku nie chcieli się zgodzić. Dobrze, że poprzez wygłupy na parkiecie trochę wytrzeźwieli. Wzięli od DJ'a mikrofony i nagle w klubie rozległy się dźwięki "What Makes You Beautiful". Zaczął się pisk. Fanki śpiewały razem z nimi. My w tym czasie poszłyśmy do toalety poprawić makijaż. Gdy wróciłyśmy nasz stolik był cały oblegany, ale najbardziej rozbawił nas widok Harrego bez koszulki. Fanki ściągnęły z niego górną część garderoby. Teraz rozbierały pozostałych. Niall szarpał się, bo nie chciał by zdjęły mu T-shirt. Zrobiło mi się go żal więc usiadłam mu na kolanach uniemożliwiając fankom dostęp do mojego chłopaka. 
- Dziękuję kochanie. Uratowałaś mnie. I moją ulubioną koszulkę - mruknął mi na ucho. 
- Nie ma za co. 
Pocałowaliśmy się. Jednocześnie wsunęłam mu dłonie pod koszulkę i delikatnie podwinęłam ją do góry. W ułamku sekundy zdjęłam ją z Nialla. Fanki zaczęły piszczeć, a ja siedziałam z tryumfującą miną. 
- Kto chce? - podniosłam T-shirt do góry.
Na sali słychać było pisk, krzyk fanek. Rzuciłam koszulkę w tłum. Niall mało się nie popłakał. 
- Nie możesz jako jedyny zostać w koszulce. Spójrz, pozostali też nie mają - wskazałam ręką na Liama, Zayna, Lou i Harrego. 
- Ale to była moja ulubiona! - jęknął. - Ja chcę ją z powrotem.
- Kupię ci nową.
- Ale...
Przerwałam mu pocałunkiem.  Potem przytuliłam się do niego i spojrzałam na resztę. Do Harrego przyczepiła się jakaś fanka. Nie mógł sobie z nią poradzić. Podeszłam do niego i pociągnęłam go za rękę. 
- Harry, chodź zatańczyć - posłałam mu uśmiech i znaczące spojrzenie. 
Uwolnił się. Odetchnął z ulgą i poszliśmy na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć do piosenki Metro Station "Shake it". Gdy ten kawałek dobiegł końca wróciliśmy do stolika. Dopiliśmy drinki po czym wyszliśmy z klubu. Chłopakom było chłodno, bo byli bez koszulek. Mimo iż była wiosna to noc była chłodna. Wsiedliśmy do taksówek i Liam podał adres ich domu. Dotarliśmy tam w niecały kwadrans. Każdy poszedł do siebie. Spojrzałam w okno. Zaczynało wschodzić słońce. Czułam szum w głowie i zmęczenie. Niall rzucił się na łóżko. Usiadłam obok niego zdejmując szpilki. W tym momencie Horan pociągnął mnie do siebie. Zaczął mnie namiętnie całować. Wolno rozpinał zamek w mojej sukience. Po chwili leżałam już w samej bieliźnie. Całował moją szyję w czasie gdy ja rozpinałam mu spodnie. Po kilkunastu sekundach byliśmy już oboje nadzy. Byłam szczęśliwa, zakochana, a teraz miałam ochotę się z Niallem kochać. Zresztą on też. Więc zaczęliśmy się kochać. Było wspaniale. 
- Kocham cię - szeptał cały czas. 
Jakiś czas później leżąc przytuleni do siebie rozmawialiśmy o dzisiejszym wieczorze i o jego koszulce. Po chwili wtuliłam się w niego bardziej i zasnęłam z uśmiechem na ustach....

2 komentarze:

  1. jak twoja książka zostanie wydana to na pewno ją kupię

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak będzie to oczywiście napisz Bo musze ją mieć ;d

    OdpowiedzUsuń