Dedykacja dla mojego kochanego Tuptolka <3
Uuuu... Jess, Tuptolku mój, dzisiaj nasza ulubiona piosenka <3 LAWSON <3
Lawson - When She Was Mine <3 - Jezu, kocham to *.* Kess kocha Lawson <3
-----
****J*E*S*S****
Obudziłam się po trzynastej. Czułam się fatalnie. Męczył mnie wielki kac. Wstałam i zeszłam na dół do kuchni. Anna przygotowywała obiad, a Jacob biegał po całej kuchni głośno zachowując się. Usiadłam przy stole i skryłam twarz w dłoniach mówiąc:
- Jake, błagam cię. Bądź cicho. Głowa mi pęka.
- Uuu... widzę, że ktoś tu przesadził z alkoholem wczoraj - odezwała się moja bratowa.
- Lepiej nic nie mów.
Wstałam i podeszłam do szafki gdzie Anna trzymała lekarstwa. Wzięłam dwie tabletki przeciwbólowe.
W tej samej chwili do domu wszedł Andreas. Jacob widząc tatę od razu rzucił mu się na szyję. Potem mój brat podszedł do swojej żony, przytulił ją i pocałował. Na końcu podszedł do mnie i próbował objąć mnie za szyję.
- Zostaw mnie - powiedziałam.
Mój brat spojrzał na mnie i powiedział:
- Jess, obiecałaś mi coś.
- To było spotkanie służbowe.
- Teraz tak to się nazywa?
- Ja mówię prawdę!
- Mam coś dla ciebie - chłopak zmienił temat.
- Dla mnie? - zdziwiłam się.
- Mama prosiła bym ci to przywiózł
Mój brat wyszedł i po chwili wrócił niosąc pluszowego psa, którego dostałam od Harrego.
- Niepotrzebnie go przywiozłeś.
W tym momencie ogarnął mnie smutek.
- Mama nalegała. Mówiła, że bardzo go kochasz.
- Jak można kochać rzecz? - obruszyłam się.
- Jeśli nie chcesz to Jake go weźmie
- To daj mu go - mruknęłam po czym poszłam do swojego pokoju.
Rzuciłam się na łóżko i przypomniał mi się moment, gdy Harry przyniósł mi tego pluszaka. W tej samej chwili usłyszałam pukanie i do pokoju wszedł Andreas. W ręce trzymał psa.
- Mówiłam, że masz go oddać Jake'owi.
- Jess, nie zachowuj się jak Jake. To jest twój prezent i nie będę go nikomu oddawał. Wiem co się stało, ale jesteś tu i dobrze wiesz po co. Mam nadzieję, że takich imprez jak ta ostatnia nie będzie więcej.
- Ja też mam nadzieję.
Usiadł obok mnie na łóżku i rozmawialiśmy o tym co dzieje się u rodziców. Słuchając jego opowieści zaczęłam tęsknić za Londynem. Naszą rozmowę przerwała Anna wołając nas na obiad. Nie miałam ochoty na jedzenie. Alkohol, który wczoraj wypiłam nie pozwalał na przełknięcie mi czegokolwiek. Aby nie sprawiać przykrości mojej bratowej zmusiłam się do jedzenia. Po obiedzie pozmywałam naczynia.
Anna razem z Andreasem i Jacobem poszła na spacer, a ja zostałam sama w domu. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła szesnasta. Włączyłam laptopa i ściągnęłam Skype. Pamiętałam swoje dane więc reaktywowałam swoje stare konto. Zalogowałam się po czym wysłałam SMSa do Angeli, że ja już czekam.
- Jake, błagam cię. Bądź cicho. Głowa mi pęka.
- Uuu... widzę, że ktoś tu przesadził z alkoholem wczoraj - odezwała się moja bratowa.
- Lepiej nic nie mów.
Wstałam i podeszłam do szafki gdzie Anna trzymała lekarstwa. Wzięłam dwie tabletki przeciwbólowe.
W tej samej chwili do domu wszedł Andreas. Jacob widząc tatę od razu rzucił mu się na szyję. Potem mój brat podszedł do swojej żony, przytulił ją i pocałował. Na końcu podszedł do mnie i próbował objąć mnie za szyję.
- Zostaw mnie - powiedziałam.
Mój brat spojrzał na mnie i powiedział:
- Jess, obiecałaś mi coś.
- To było spotkanie służbowe.
- Teraz tak to się nazywa?
- Ja mówię prawdę!
- Mam coś dla ciebie - chłopak zmienił temat.
- Dla mnie? - zdziwiłam się.
- Mama prosiła bym ci to przywiózł
Mój brat wyszedł i po chwili wrócił niosąc pluszowego psa, którego dostałam od Harrego.
- Niepotrzebnie go przywiozłeś.
W tym momencie ogarnął mnie smutek.
- Mama nalegała. Mówiła, że bardzo go kochasz.
- Jak można kochać rzecz? - obruszyłam się.
- Jeśli nie chcesz to Jake go weźmie
- To daj mu go - mruknęłam po czym poszłam do swojego pokoju.
Rzuciłam się na łóżko i przypomniał mi się moment, gdy Harry przyniósł mi tego pluszaka. W tej samej chwili usłyszałam pukanie i do pokoju wszedł Andreas. W ręce trzymał psa.
- Mówiłam, że masz go oddać Jake'owi.
- Jess, nie zachowuj się jak Jake. To jest twój prezent i nie będę go nikomu oddawał. Wiem co się stało, ale jesteś tu i dobrze wiesz po co. Mam nadzieję, że takich imprez jak ta ostatnia nie będzie więcej.
- Ja też mam nadzieję.
Usiadł obok mnie na łóżku i rozmawialiśmy o tym co dzieje się u rodziców. Słuchając jego opowieści zaczęłam tęsknić za Londynem. Naszą rozmowę przerwała Anna wołając nas na obiad. Nie miałam ochoty na jedzenie. Alkohol, który wczoraj wypiłam nie pozwalał na przełknięcie mi czegokolwiek. Aby nie sprawiać przykrości mojej bratowej zmusiłam się do jedzenia. Po obiedzie pozmywałam naczynia.
Anna razem z Andreasem i Jacobem poszła na spacer, a ja zostałam sama w domu. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła szesnasta. Włączyłam laptopa i ściągnęłam Skype. Pamiętałam swoje dane więc reaktywowałam swoje stare konto. Zalogowałam się po czym wysłałam SMSa do Angeli, że ja już czekam.
****A*L*E*X****
Już od rana czekałam na wiadomość od Angeli żeby wejść na Skype. Tak bardzo tęskniłam za Jess. Dzięki niej żyję i poznałam miłość swojego życia.
Po szesnastej moja komórka dała o sobie znać. Odczytałam SMSa.
Ja i Jess czekamy na Ciebie na Skype.
Szybko uruchomiłam swój komputer i zalogowałam się na komunikator. Po chwili we trzy prowadziłyśmy konwersację. Widząc Jess popłynęły mi łzy. Nie mogłam wydusić z siebie słowa. Jess zauważyła to i powiedziała:
- Alex, wszystko okey?
- Tak - odpowiedziałam posyłając wymuszony uśmiech. - Wiesz, tak bardzo za tobą tęskniłam.
- Ja też! - wtrąciła Angela.
- Nawet nie wiecie jak ja za wami tęsknię! - powiedziała Jess.
Nie mogłam powstrzymać łez. Ta dziewczyna dała mi życie, dała mi miłość, przyjaźń, a sama została tak bardzo skrzywdzona.
- Alex, przestań, bo się zaraz rozłączę - zagroziła Jess. - Nie tak miała wyglądać nasza rozmowa.
- Okey - uśmiechnęłam się i otarłam łzy.
- Jak było na imprezie? - zapytała Angela.
Jess opowiedziała o jej wczorajszym wyjściu. Dowiedziałam się, że pracuje z Tonym, który jest gejem. Poznała również jego partnera Sama. Gdy słuchałyśmy tego nie mogłyśmy przestać się śmiać. Dziewczyna przyznała, że nie ma nikogo i że męczy ją straszny kac.
W pewnej chwili zaczął dzwonić mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Zayn dzwoni. Odebrałam mówiąc:
- Cześć kochanie.
Jess widząc i słysząc, że rozmawiam przez telefon powiedziała:
- Pozdrów go.
Uśmiechnęłam się i powiedziałam:
- Zayn, masz pozdrowienia od Jess.
- Co?! - usłyszałam jego zdziwienie.
- Jess cię pozdrawia - powtórzyłam.
- Jest u ciebie?
- Nie. Rozmawiamy na Skype.
- Jak udało ci się z nią skontaktować?
- Zadzwoniła do Angeli i poprosiła o konwersację na Skype.
- Rozmawiacie jeszcze?
- Tak.
- To ja do was dołączam!
****J*E*S*S****
Rozmawiając z dziewczynami czułam się szczęśliwa. Gdy usłyszałam, że Alex rozmawia z Zaynem uśmiechnęłam się. Wiedziałam, że bardzo się kochają. Uwielbiam patrzeć na szczęście innych. Zwłaszcza moich bliskich.
Gdy Alex przesyłała pozdrowienia ode mnie poczułam dziwne ukłucie w sercu spowodowane tęsknotą. Po chwili przez moje ciało przeszedł dreszcz słysząc głos Zayna.
- Hej wszystkim - powiedział, a ja zobaczyłam, że dołączył do naszej konwersacji. Uśmiechnęłam się widząc go. - Mam nadzieję, że nie jesteście złe, że dołączyłem.
- Nie - powiedziałam posyłając uśmiech. - Nic się nie zmieniłeś.
- Za to ty bardzo.
- Ja się zmieniłam? - udałam zdziwioną.
- Fajna fryzura. Widzę, że ktoś w nocy mocno cię wymęczył. Nowy chłopak?
- Tak. Gej! - powiedziała Angela na co każdy łącznie ze mną wybuchł śmiechem.
- Nie ogarniam was - przyznał Malik.
Alex wyjaśniła o co chodzi z gejem.
- To nie masz nikogo? - zapytał chłopak.
- Nie mam nikogo. Wiesz, doszłam do wniosku, że jak będę chciała cierpieć to sobie rękę drzwiami przytrzasnę. A jak będę chciała się przytulił to przytulę miśka. Ale proszę cię żebyś nie mówił nikomu, że rozmawialiśmy.
- Oj, Jess. Nic się nie zmieniłaś - podsumował mnie Zayn. - Obiecuję, że nikt się nie dowie - dodał.
Zaczęliśmy się śmiać. W tej samej chwili usłyszeliśmy pukanie do pokoju chłopaka.
- Chwila, muszę otworzyć. Poczekacie?
- Nie - powiedziałam.
- Ha ha. No bardzo śmieszne - powiedział ironicznie idąc otworzyć.
Usłyszałam tak dobrze znany mi głos. Głos Harrego. Zrobiło mi się słabo. Po chwili zobaczyłam Stylesa, który usiadł na fotelu i zapytał Zayna:
- Co robisz?
- A nic... tak surfowałem w necie - powiedział po czym zamknął laptopa.
Po chwili do Alex przyszedł SMS, który dziewczyna odczytała na głos:
- Przepraszam, że tak wyszło, ale Harry nie dałby mi spokoju gdyby dowiedział się, że rozmawiałem z Jess.
Kontynuowałyśmy rozmowę w trójkę. Alex zaczęła opowiadać mi o planach w związku z ślubem. Cieszyłam się ich szczęściem i tym, że będą już razem na zawsze. Obiecałam im, że po igrzyskach spotkamy się.
Rozmawialiśmy do późnego wieczora.
Leżąc w łóżku wspominałam tą rozmowę. Przed oczami miałam również Harrego. Mimo iż widziałam go tylko przez kilka sekund zauważyłam w nim smutek i zmęczenie. Żal mi go. To wszystko przeze mnie.
****H*A*R*R*Y****
Wczorajszy telefon do Jess nie dawał mi spokoju. Ona naprawdę ma kogoś. Tego jestem pewien w stu procentach. Myśląc o ty wszystkim poczułem, że muszę z kimś porozmawiać. Jedyną odpowiednią osobą wydawał mi się Zayn. Ale czy powinienem zawracać mu głowę swoimi problemami? On też teraz myśli tylko o ślubie, na którym ja mam być świadkiem. Zamiast cieszyć się ich szczęściem ja dorzucam mu dodatkowe zmartwienia.
Ostatecznie postanowiłem do niego pójść. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do Malika. Zapukałem i czekałem aż mi otworzy. Będąc w środku nie wiedziałem jak zacząć rozmowę. Usiadłem na fotelu i zapytałem co robi. Był jakiś zmieszany. Zachowywał się dziwnie. A może tylko mi się wydaje? Może to ten wczorajszy alkohol na mnie działa i mam jakieś zwidy? Jeszcze to szybkie zamknięcie laptopa. A może on zdradza Alex? Tak samo jak Niall pisał ze Stellą gdy był z Jess?
- Przesadziłeś wczoraj, co? - zapytał Malik.
- Zdradzasz Alex? - zapytałem ignorując jego pytanie.
- Co?! - zapytał zdziwiony. - Co ci przyszło do głowy?
- Dziwnie się zachowujesz.
- Wydaje ci się.
- To dlaczego tak szybko zamknąłeś laptopa?
- Oglądałem pornole, wiesz? - zapytał z ironią.
- Zayn, przestań robić ze mnie idiotę. Jeżeli ją zdradzasz to ja jej to powiem! Nie popełnię dwa razy tego samego błędu.
- Harry, co się z tobą dzieje?! Czy ty wszędzie widzisz zdradę? Ja żenię się z Alex! Kocham ją!
- Niall też tak mówił.
Chłopak wstał, podszedł do mnie i potrząsnął mną za ramiona po czym powiedział:
- Ja nie jestem Niall! Powiedz, co się stało?
- Już nigdy nie będę miał Jess. Ona ma innego. Kocha go. Ja tak bardzo za nią tęsknię! I wczoraj popełniłem wielki błąd, bo całowałem inną dziewczynę szukając smaku ust Jess, a zdjęcia pewnie do niej dotrą i znienawidzi mnie.
Poczułem jak łzy spływają mi po policzku.
- Ona nikogo nie ma. Jestem tego pewien.
- Mylisz się. Ona jest z Tonym. Słyszałem jak mówiła do niego, że go kocha.
- Co za ćwok z ciebie. Ja pierdole - powiedział Zayn kręcąc głową z politowaniem. - Ten chłopak jest gejem, kretynie. Oni razem pracują.
- Jeżeli próbujesz mnie pocieszyć to wiedz, że ci się nie udało, bo nie uwierzę w taką bajkę.
- Okey, okey. Złamię teraz przysięgę daną Jess. Najwyżej mnie zabije. Rozmawiałem dzisiaj z nią.
- Rozmawiałeś z Jess?! - zapytałem zdziwiony.
- Tak. Gdy zadzwoniłem do Alex dowiedziałem się, że rozmawiają na Skype więc dołączyłem do nich. Jess opowiedziała mi wszystko. Potwierdziła, że nikogo nie ma. Tony to tylko przyjaciel, który jej pomaga. Gdy wszedłeś do pokoju byliśmy w trakcie rozmowy. Jess prosiła mnie bym nikomu nie mówił i dlatego tak prędko zamknąłem laptopa.
Słysząc to wszystko zrobiłem wielkie, zdziwione oczy.
- Naprawdę rozmawiałeś z Jess?! - zapytałem jeszcze raz.
- Tak. Ile razy jeszcze mam to powiedzieć? Wiesz, ona się wcale nie zmieniła. Jest tą samą Jess co była. Zmieniła tylko fryzurę.
- Muszę z nią porozmawiać! - mówiąc to podszedłem do laptopa Zayna.
Otworzyłem go, a w tej samej chwili chłopak zapytał:
- Co ty chcesz zrobić?
- Podaj mi hasło.
- Żartujesz sobie? Harry, przestań. Ja jej obiecałem
- Okey. Nie to nie - rzuciłem od niechcenia.
Wstałem z łóżka i wyszedłem jakby nic się nie stało. Kątem oka widziałem jak Zayn stoi wryty.
Wróciłem do siebie i od razu rzuciłem się na łóżko. Poczułem wielką ulgę na myśl, że Jess nikogo nie ma. Musiałem coś wymyślić. A może Zayn mnie okłamuje? W ten sposób chce mnie pocieszyć? Muszę włamać mu się do komputera! Po prostu muszę! Muszę sprawdzić czy naprawdę z nimi rozmawiał. Nie mogę zadzwonić do Jess, bo zmieni numer lub odbierze ten facet. Wiem co zrobię! Powiem Zaynowi, że potrzebuję... coś i on pójdzie mi na zakupy. Wtedy wezmę jego laptopa.
Szybko wstałem i poszedłem do Malika. Zapukałem i czekałem ze zniecierpliwieniem aż otworzy.
- Co się stało znowu, Harry?
- Zaaaaayn, mam do ciebie prośbę - uśmiechnąłem się.
- Co znowu wymyśliłeś?
- Nic. Mam tylko prośbę.
Na początku nie chciał się zgodzić, ale ostatecznie uległ mi. Posłałem go do apteki. Okłamałem go, że czytałem gdzieś co najlepsze jest na przemęczenie. A ostatnio sam mówił, że powinienem brać jakieś witaminy.
- To ja poczekam u ciebie aż wrócisz - posłałem mu kolejny uśmiech.
- Powinienem być za dwadzieścia minut.
- Okey.
Wiedziałem, że mi się uda. Zatarłem ręce siadając na fotelu w jego pokoju. Poczekałem aż wyjdzie po czym chwyciłem jego laptopa i zacząłem wpisywać hasło. "Alex". Hasło nieprawidłowe. "Zayn_and_Alex". Hasło nieprawidłowe. Wpisałem kilka kolejnych, ale żadne nie pasowało. W końcu pokazał się komunikat.
Hasło kilkakrotnie zostało wpisane błędnie. Prosimy spróbować ponownie za jakiś czas.
Cholera. Zablokowałem mu laptopa. Zabije mnie. Mam nadzieję, że odblokuje się zanim wróci, albo, że nie będzie miał ochoty poserfować w necie. W pewnej chwili drzwi się otworzyły i stanął w nich Malik.
- Masz - rzucił mi tabletki.
- Dziękuję.
Wziąłem zakupy i wstałem kierując się do swojego pokoju. Leżąc na łóżku znów wymyślałem kolejne hasła. Nagle usłyszałem walenie do drzwi. Wstałem i otworzyłem.
- Zablokowałeś mi komputer! - krzyknął na mnie Malik.
Patrzyłem na niego przerażonym wzrokiem.
- Ja chciałem tylko...
- Nie obchodzi mnie co ty chciałeś! Tak się nie robi! Musisz mi wierzyć, a nie wkradać się do komputera!
Czułem się jak zbity szczeniak.
- Przepraszam - szepnąłem spuszczając wzrok. - Ale dobrze wiesz jak ja ją kocham.
- Wiem, Harry. Wiem - chłopak przytulił mnie. - Dlatego powiedziałem ci prawdę.
- Powiedz jej, że za nią tęsknię.
- Ona to wie. Ona nadal cię kocha.
- Przepraszam - powtórzyłem.
- Nic się nie stało, ale nie rób tego więcej.
- Obiecuję.
Po tych słowach Zayn wrócił do siebie, a ja zamknąłem drzwi i wróciłem na łóżko.
Awww! Ja chcę już następny <333 To jest świetne ! *________*
OdpowiedzUsuńJa pierdziele .. robi się ciekawie ;*:*:*
OdpowiedzUsuńawww .!:*:
Cudny rozdział :D kiedy następny ?
OdpowiedzUsuńsuper rozdział ;)
OdpowiedzUsuńruszyło się tam chociaż trochę z ksiażką czy nadal nic :( ?
<3
MAM NAPISAĆ SZCZERZE CO O TYM MYŚLĘ? OK.
OdpowiedzUsuńWIHEVBKDOKWENSD LJNJAPIERDOLEKURFA!TOJESTZAJEBISTE!!! <33 - No właśnie... A tak ładnie mówiąc, to zajebisty jest ten rozdział :3 Szkoda tylko, że muszę tak dłuugo czekać na następną część ;CC
Najchętniej bym chciała przeczytać całą książkę od początku, do końca *_* Oł yeah!
Cudowne! Kiedy następny rozdział? <333
OdpowiedzUsuń2 dni i przeczytany cały blog. Jesteś cudowna *____* Cudownie piszesz ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na następne. <3
Kiedy następny rozdział? Już nie mogę się doczekać :DDD
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział ?
OdpowiedzUsuń