Dzisiejsza notka jest kolejnym spontanem. Znów. Dobra, nie zanudzam xD
Dedykacja dla..... Jessici Horan! xD I Piotra, któremu obiecałam, że się nigdy nie poddam <3
Cinema Bizarre - My Obsession <3 - kocham nad życie ♥.♥
----
****J*E*S*S****
Poniedziałek. Kolejny dzień pracy przede mną. Pijąc poranną kawę siedząc z Anną w kuchni usłyszałam klakson samochodu Tonego. Chwyciłam torebkę, pożegnałam się z kobietą i wyszłam. Mimo wczesnej godziny słońce świeciło bardzo mocno. Wiedziałam, że będzie upalny dzień. Zresztą, mamy lato więc nie ma się co dziwić. Nawet w Anglii bywa słońce.
Wsiadając do auta przywitałam się z chłopakiem. Uśmiechnął się do mnie pytając:
- Jak się czujesz?
- Więcej nie piję.
- Aż do następnego razu.
- Nie, nie. Za dużo mam problemów przez to.
- Jakie masz problemy?
- Nadgorliwego brata.
Kilkanaście minut później byliśmy już w redakcji. Wchodzą do naszego biura śmialiśmy się, a kobiety siedzące za biurkami spojrzały na nas z pogardą. Nie lubiły Tonego. Za mną też nie przepadały. Pewnie dlatego, że udało mi się zaprzyjaźnić z chłopakiem, którego one szczerze nie lubiły za jego orientację.
Usiadłam za swoim biurkiem i włączyłam komputer. Musiałam skończyć artykuł o chłopaku, który samotnie wychowywał swoją córeczkę, bo jego dziewczyna popełniła samobójstwo. Była to bardzo smutna historia. Pisząc ją powstrzymywałam łzy. Po dwóch godzinach artykuł prawie miałam skończony.
Moją pracę przerwał dźwięk nadejścia wiadomości. Wyjęłam telefon z torebki i otworzyłam SMSa.
Wsiadając do auta przywitałam się z chłopakiem. Uśmiechnął się do mnie pytając:
- Jak się czujesz?
- Więcej nie piję.
- Aż do następnego razu.
- Nie, nie. Za dużo mam problemów przez to.
- Jakie masz problemy?
- Nadgorliwego brata.
Kilkanaście minut później byliśmy już w redakcji. Wchodzą do naszego biura śmialiśmy się, a kobiety siedzące za biurkami spojrzały na nas z pogardą. Nie lubiły Tonego. Za mną też nie przepadały. Pewnie dlatego, że udało mi się zaprzyjaźnić z chłopakiem, którego one szczerze nie lubiły za jego orientację.
Usiadłam za swoim biurkiem i włączyłam komputer. Musiałam skończyć artykuł o chłopaku, który samotnie wychowywał swoją córeczkę, bo jego dziewczyna popełniła samobójstwo. Była to bardzo smutna historia. Pisząc ją powstrzymywałam łzy. Po dwóch godzinach artykuł prawie miałam skończony.
Moją pracę przerwał dźwięk nadejścia wiadomości. Wyjęłam telefon z torebki i otworzyłam SMSa.
Hej. Co tam u Ciebie? Siedzimy razem z Alex i śmiejemy się. Wiesz co Harry próbował zrobić? PRÓBOWAŁ WŁAMAĆ SIĘ DO KOMPUTERA ZAYNA!
Uśmiechnęłam się czytając to. Odpisałam mojej kuzynce:
Hahahahahah, Harry - włamywacz. Ale co On tam szukał?
Po chwili otrzymałam odpowiedź.
Dowiedział się, że Zayn rozmawiał z Tobą i chciał wykraść Mu Twoją nazwę Skype. Nie gniewaj się na Zayna, że powiedział Harremu. Nie miał innego wyjścia.
Zrobiło mi się przykro, że Malik nie dotrzymał słowa. Muszę z nim dzisiaj porozmawiać.
- Jess, idziemy na kawę? - zapytał Tony wyrywając mnie z zamyślenia.
- Ale jeszcze nie ma pory lunchu.
- Pieprzyć zasady. Musimy omówić kilka ważnych spraw - powiedział ciągnąc mnie za rękę.
Zeszliśmy na dół do kawiarni. Zajęłam stolik, a chłopak zamówił dwie kawy i ciasto czekoladowe.
- Pamiętasz o dzisiejszym tatuażu? - zapytał Tony gdy siedzieliśmy już obok siebie.
- Jakim tatuażu? - zapytałam zdezorientowana.
- Jess, nie wygłupiaj się. Nie mów, że nic nie pamiętasz.
- Ale ja naprawdę nic nie wiem o żadnym tatuażu!
- Masz naprawdę słabą głowę - Tony pokręcił głową. - W sobotę powiedziałaś, że chcesz tatuaż.
- Ja? - zapytałam nie dowierzając. Ja nigdy nie chciałam tatuażu.
Chłopak pokiwał głową przytakując.
- Przecież jesteś umówiona dziś z Samem. Mam zawieźć cię do niego po pracy.
- Co?! Ja boję się igieł!
- Wtedy też tak mówiłaś, ale ostatecznie zgodziłaś się. Przecież nie możesz się teraz wycofać. Powiedziałaś, że chcesz zmienić coś w swoim życiu. Masz zacząć od tatuażu.
W tym momencie przypomniała mi się rozmowa z Tonym i Samem o tatuażu. W co ja się wpakowałam?
- Ale ja nie chcę! Boję się.
- Potrzymam cię za rękę - chłopak uśmiechnął się.
- Tony ale ja naprawdę nie chcę!
- Jess, to jest dziecinne. Ile ty masz lat? Nie bój się. Sama się na to zgodziłaś. Wtedy chciałaś. Nie wycofuj się. Zacznij zmieniać swoje życie. Zrób tatuaż. Zobaczysz, że staniesz się silniejsza.
W głowie miałam gonitwę myśli. Z jednej strony ten pomysł bardzo mi się podobał, ale z drugiej strony bałam się.
Przed oczami stanął mi Harry. On też ma tatuaże. Ciekawe czy też się bał. Bardzo go bolało?
- Jess, wracamy na ziemię - chłopak pomachał mi ręką przed oczami.
Otrząsnęłam się wyrwana z zamyślenia i spojrzałam na Tonego.
- To zgadzasz się? - zapytał.
Nagle poczułam przypływ pewności siebie.
- Tak! Chcę tatuaż - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
On odwzajemnił uśmiech. Dopiliśmy kawę i dokończyliśmy ciasto.
- Ale to naprawdę nie boli? - zapytałam gdy wracaliśmy do biura.
- Na pewno - powiedział przytulając mnie.
Usiadłam przy swoim biurku i nie mogłam się na niczym skupić. W głowie ciągle miałam tatuaż. Ja się tak bardzo boję bólu. A może to naprawdę nic nie czuć? Może tylko przesadzam?
Przed oczami pojawił mi się Zayn. On ma wiele tatuaży. Zapytam go czy to boli. Od razu wyjaśnimy sobie dlaczego powiedział Harremu o naszej rozmowie.
Chwyciłam telefon leżący na biurku i wyszłam na korytarz. Wybrałam numer Malika i połączyłam się. Nie odbierał. No tak. On nie odbiera telefonów od nieznajomych. Napisałam do niego wiadomość:
- Pamiętasz o dzisiejszym tatuażu? - zapytał Tony gdy siedzieliśmy już obok siebie.
- Jakim tatuażu? - zapytałam zdezorientowana.
- Jess, nie wygłupiaj się. Nie mów, że nic nie pamiętasz.
- Ale ja naprawdę nic nie wiem o żadnym tatuażu!
- Masz naprawdę słabą głowę - Tony pokręcił głową. - W sobotę powiedziałaś, że chcesz tatuaż.
- Ja? - zapytałam nie dowierzając. Ja nigdy nie chciałam tatuażu.
Chłopak pokiwał głową przytakując.
- Przecież jesteś umówiona dziś z Samem. Mam zawieźć cię do niego po pracy.
- Co?! Ja boję się igieł!
- Wtedy też tak mówiłaś, ale ostatecznie zgodziłaś się. Przecież nie możesz się teraz wycofać. Powiedziałaś, że chcesz zmienić coś w swoim życiu. Masz zacząć od tatuażu.
W tym momencie przypomniała mi się rozmowa z Tonym i Samem o tatuażu. W co ja się wpakowałam?
- Ale ja nie chcę! Boję się.
- Potrzymam cię za rękę - chłopak uśmiechnął się.
- Tony ale ja naprawdę nie chcę!
- Jess, to jest dziecinne. Ile ty masz lat? Nie bój się. Sama się na to zgodziłaś. Wtedy chciałaś. Nie wycofuj się. Zacznij zmieniać swoje życie. Zrób tatuaż. Zobaczysz, że staniesz się silniejsza.
W głowie miałam gonitwę myśli. Z jednej strony ten pomysł bardzo mi się podobał, ale z drugiej strony bałam się.
Przed oczami stanął mi Harry. On też ma tatuaże. Ciekawe czy też się bał. Bardzo go bolało?
- Jess, wracamy na ziemię - chłopak pomachał mi ręką przed oczami.
Otrząsnęłam się wyrwana z zamyślenia i spojrzałam na Tonego.
- To zgadzasz się? - zapytał.
Nagle poczułam przypływ pewności siebie.
- Tak! Chcę tatuaż - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
On odwzajemnił uśmiech. Dopiliśmy kawę i dokończyliśmy ciasto.
- Ale to naprawdę nie boli? - zapytałam gdy wracaliśmy do biura.
- Na pewno - powiedział przytulając mnie.
Usiadłam przy swoim biurku i nie mogłam się na niczym skupić. W głowie ciągle miałam tatuaż. Ja się tak bardzo boję bólu. A może to naprawdę nic nie czuć? Może tylko przesadzam?
Przed oczami pojawił mi się Zayn. On ma wiele tatuaży. Zapytam go czy to boli. Od razu wyjaśnimy sobie dlaczego powiedział Harremu o naszej rozmowie.
Chwyciłam telefon leżący na biurku i wyszłam na korytarz. Wybrałam numer Malika i połączyłam się. Nie odbierał. No tak. On nie odbiera telefonów od nieznajomych. Napisałam do niego wiadomość:
Hej Zayn. Tu Jess. Chciałabym pogadać ;c
Wysłałam i po kilku sekundach na wyświetlaczu zaczął migać numer Malika. Odebrałam mówiąc:
- Hej. I dziękuję że dzwonisz.
- Hej. Coś się stało?
- Tak. Dowiedziałam się, że złamałeś obietnicę.
Domyślił się o co mi chodzi.
- Jess, przepraszam. Głupio wyszło. Ale musiałem to zrobić.
- Nie musiałeś. Dane słowa się dotrzymuje.
- Też zrobiłabyś tak na moim miejscu.
- Nie. Ja dotrzymuje obietnic.
- Tak? Jesteś tego pewna?
- Tak.
- To dlaczego nie jesteś z Harrym? Obiecałaś, że nigdy go nie zostawisz, bo jest twoim przyjacielem.
Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Do oczu napłynęły mi łzy. On miał rację.
- Jess, przepraszam. Nie chciałem tego powiedzieć. Nie chciałem również zdradzić Harremu, że z tobą rozmawiałem ale on podejrzewał, że zdradzam Alex. On ostatnio oszalał. Liam myślał, że Harry bierze jakieś narkotyki. Zaczął mi grozić, że powie Alex. On był przekonany, że jestem jak Niall. Nie wierzył mi. Dlatego powiedziałem mu prawdę. On jest pewny, że masz nowego chłopaka. Jest załamany. W sobotę poszliśmy razem do klubu. Ja, on i Lou. Harry zaczął szukać wśród dziewczyn podobnej do ciebie. A potem przyszedł do nas z płaczem, że żadna nie smakuje jak ty.
- Boże, przepraszam Zayn. Jest mi strasznie głupio. Przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłam. Nie dałam ci nic wyjaśnić. Przepraszam.
- Nic się nie stało. Mogę zadać ci pytanie?
- Jasne.
- Ale obiecaj, że odpowiesz szczerze. To dla mnie bardzo ważne.
- Okey. Pytaj.
- Harry chce odejść z zespołu. Udało mi się go namówić by nie przerywał teraz trasy. Po zakończeniu może zrobić co chce. Postanowił odejść. Wiem jak on ciebie kocha. On to robi tylko dla ciebie. Nie każę ci z nim być, bo to twoja decyzja, ale powiedz mi szczerze czy coś jeszcze do niego czujesz. Opowiedział mi o wszystkich waszych spotkaniach.
Nie potrafiłam wydusić z siebie żadnego słowa. Mój mózg krzyczał "KOCHAM GO", ale nie potrafiłam tego powiedzieć. Nie potrafiłam, a może nie chciałam. Wiem, że to jedno zdanie skomplikowałoby wszystko.
- Jess, odpowiedz. Proszę.
- Zayn, to nie jest takie łatwe. Tego nie da się powiedzieć w jednym zdaniu.
- Wiedziałem. Nie odpowiesz mi.
- Nie powiedziałam tak. Możemy porozmawiać wieczorem? Porozmawiajmy na Skype, ok?
- Obiecujesz?
- Tak. Napiszę ci wiadomość.
- Okey. Będę czekał.
- Świetnie. To pa.
- Pa.
Rozłączył się, a mi przypomniało się po co tak naprawdę do niego dzwoniłam. Miałam zapytać o tatuaż. No trudno.
Wróciłam do biura. Tony spojrzał na mnie pytająco.
- Nieważne - szepnęłam.
Usiadłam przy swoim biurku i zajęłam się pracą mimo iż w głowie ciągle miałam to co powiedział Zayn.
Czas minął szybko. Tony próbował dowiedzieć się z kim rozmawiałam jednak nie powiedziałam mu. Nie mogłam.
- Jedziemy do Sama - powiedział mój przyjaciel.
Uśmiechnęłam się. Przestałam się bać bólu. Chyba. Byłam bardzo podekscytowana.
Pół godziny później byliśmy w studiu Sama. Chłopak poinformował Tonego, że musiał pilnie wyjść i wróci za godzinę.
- To powiesz mi co cię dręczy? Przecież możesz powiedzieć mi wszystko. Jesteśmy przyjaciółmi - powiedział podając mi kawę.
- Tony... - zaczęłam. - Ja go chyba nadal kocham. Nie mogę sobie poradzić z tym uczuciem. Kocham go i nienawidzę jednocześnie.
- Nie mogę ci powiedzieć co powinnaś zrobić, bo to ty wiesz czego pragniesz. Ja chcę tylko żebyś była szczęśliwa. I jeżeli jesteś pewna, że będziesz z nim szczęśliwa to wybacz mu.
- Tony to nie jest takie łatwe. Ja po prostu czuję coś do niego ale nie chcę wracać do poprzedniego życia.
- Ale tu nie chodzi o tego blondyna, prawda? Bo jeśli o niego to go zabiję.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Nie, chodzi mi o Harrego. O moją pierwszą miłość.
Nie musiałam mówić nic więcej, bo wszedł Sam.
- Gotowa? - zapytał.
- Nie - posłałam mu uśmiech.
- Nie bój się. Potrzymam cię za rękę - powiedział Tony i mnie przytulił.
Jego przyjaciel widząc to chrząknął znacząco. Roześmiałam się.
- Myślę, że nie powinieneś - powiedziałam. Po czym dodałam: - Poradzę sobie. Przecież nie taki ból przeżyłam.
- To jaki chcesz tatuaż? - zapytał Sam.
Odgarnęłam włosy i wskazałam na swój kark mówiąc:
- "Forever young" poproszę.
- Nie ma sprawy.
Wybrałam wzór liter z katalogu, który podał mi chłopak. Sam zaczął przygotowywać sprzęt.
- Wygodniej będzie jak zdejmiesz bluzkę - usłyszałam od specjalisty.
Spojrzałam się na niego i na Tonego, który stał obok przyjaciela.
- Tony, wyjdź - powiedział chłopak. - Idź zrób zakupy czy coś.
- Nie bądź zazdrosny. Przecież kocham tylko ciebie - szepnął Tony przytulając go.
Poczułam się dziwnie ale uwielbiałam ich. Wiedziałam, że to jedyni mężczyźni przez których nie będę cierpieć.
Dwie godziny później miałam już swój pierwszy tatuaż. Nie było aż tak strasznie. Nie czułam żadnego bólu. Gdy dzieło było gotowe podałam Samowi swój telefon by zrobił zdjęcie. Chciałam mieć jakąś pamiątkę z tego dnia. Potem ubrałam się, podziękowałam chłopakowi po czym Tony odwiózł mnie do domu.
Wchodząc do domu od razu skierowałam się do siebie mówiąc, że mam dużo pracy i jestem zmęczona. Nie chciałam żeby Andreas dowiedział się o moim tatuażu. Wiem, że nie będzie zadowolony. Ale to moje ciało i mogę z nim robić co chcę.
Będąc już u siebie w pokoju wysłałam zdjęcie do Angeli i Alex z podpisem "I want to be forever young".
Poszłam do łazienki i zdjęłam bluzkę. Niestety nic nie udało mi się zobaczyć, bo miałam tatuaż zakryty opatrunkiem. Jedyne co dało się zauważyć to czerwone miejsce wokół dziary. Byłam dumna z siebie.
Wróciłam do siebie. Usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz, na którym wyświetlał się numer mojej kuzynki.
- Cześć, kochanie - powiedziałam odbierając.
- Kochanie?! Co ty zrobiłaś?! Tatuaż! Oszalałaś?!
- Oj, uspokój się. Taki tam mały napis.
- Mały?! Dziewczyno! To nie zejdzie, wiesz o tym?!
- Oj, przestań. Mi się podoba.
- Mi też. I to bardzo. Ale Liam zabiłby mnie gdybym też zrobiła sobie tatuaż.
- Widzisz. Ja jestem wolna. I na zawsze młoda.
Porozmawiałyśmy chwilę po czym rozłączyłam się. Przeczytałam wiadomość od Alex, że jej też się podoba. Uśmiechnęłam się.
Spojrzałam na zegarek. Najwyższy czas by napisać do Zayna.
Wejdziesz na Skype? Ja już czekam.
Wysłałam i włączyłam laptopa. Zalogowałam się na komunikator i po kilku sekundach na ekranie pojawił się komunikat, że dzwoni Malik. Moje serce przyśpieszyło. Czułam się jakbym coś przeskrobała i miała rozmawiać z rodzicami.
Odebrałam mówiąc:
- Hej.
- Hej. Jak miło cię widzieć.
Uśmiechnęłam się.
- Ciebie również.
- Odpowiesz mi? - zapytał bez owijania w bawełnę.
- Zadałeś mi ciężkie pytanie.
- Wiem, ale chciałbym usłyszeć odpowiedź.
- Kochałam Harrego od początku. Zanim jeszcze poznałam was. To on był moim idolem. Później potoczyło się jak się potoczyło. Gdy byłam z Niallem uważałam go za najlepszego przyjaciela. Ale w głębi duszy ciągle go kochałam. Chociaż chyba o tym nie wiedziałam. On był w każdej chwili mojego życia. Robił wszystko bym nie załamała się po rozstaniu z Niallem. Zresztą, każdy przyjaciel tak robi. Harry był moim przyjacielem. Ale pewnego dnia uświadomiłam sobie, że ja go kocham bardziej niż przyjaciela. Kochałam jego i Nialla. Miłość do Nialla przeminęła. Poradziłam sobie z tym. Już za nim nie tęsknię, nie myślę o nim.
- A o Harrym?
- Bardzo często. Codziennie o nim myślę. Jak się czuje, co robi, czy jest zdrowy - poczułam jak coś ściska mnie w gardle. Nie mogłam nic z siebie wydusić. Do oczu napłynęły mi łzy. Zacisnęłam powieki żeby nie popłynęły dalej.
- Dziękuję. To mi wystarczy. A tak poza tym to co u ciebie nowego? - zapytał Malik zmieniając temat.
- Chcesz wiedzieć co nowego?
- Jasne.
Nie myśląc o konsekwencjach powiedziałam:
- No to patrz.
Odwróciłam się do laptopa tyłem i zdjęłam bluzkę.
- Jess, masz tatuaż? - krzyknął przerażony.
Założyłam ubranie i odwróciłam się z powrotem.
- Cicho! Tak, mam. Dzisiaj zrobiłam.
- Oszalałaś?!
- A ty co? Ja mam jeden, a ty kilkanaście więc nie pytaj czy oszalałam.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Ale tak na serio. Mam nadzieję, że on za kilka lat zejdzie - powiedział Zayn.
- Nie - powiedziałam wystawiając mu język.
- Oszalałaś!
W tym momencie oboje usłyszeliśmy pukanie do pokoju chłopaka. Malik poszedł otworzyć. Po chwili usłyszałam głos Harrego:
- Mogę posiedzieć z tobą?
- Jasne.
Nie wiedziałam co mam zrobić. Powinnam się rozłączyć? Ostatecznie czekałam na dalszy bieg wydarzeń. Znów zobaczyłam twarz Zayna.
- Wiesz kto u mnie jest? - zapytał mnie Malik.
- Wiem, Zayn. Wiem. To Harry.
W tym momencie Zayn odwrócił laptopa i zobaczyłam stojącego Harrego. Wyglądał jakby zobaczył ducha. Podszedł bliżej nadal milcząc. Patrzył na ekran z niedowierzaniem.
- Cześć Harry - szepnęłam.
- Jess... - ledwie usłyszałam jego głos.
Uśmiechnęłam się patrząc na niego. Zauważyłam jak po policzku spływa mu łza. Nie mogłam na to patrzeć. Nie wiedziałam co zrobić, co powiedzieć. Harry ciągle stał wpatrzony w ekran. Patrzyliśmy na siebie i milczeliśmy. Nagle połączenie zostało przerwane. Nie wiedziałam co się stało. Spróbowałam połączyć się ponownie jednak Zayn był offline.
Chwyciłam komórkę i wybrałam numer Malika. Odebrał, a ja zapytałam:
- Co się stało?
- Nie wiem. Mamy problemy z internetem chyba.
- Włącz to, włącz to! - usłyszałam w tle krzyk Harrego.
- To dokończymy innym razem - powiedziałam.
- Mam nadzieję.
- Pa.
- Pa.
Wyłączyłam komputer i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Przeglądając się w lustrze zauważyłam, że mój kolor włosów wyblakł, powrócił czarny. Szampon koloryzujący jednak nie był dobrym pomysłem. Zbyt często musiałam odświeżać swój kolor. Chyba jednak zostanę przy czarnych włosach.
Położyłam się do łóżka. I wspominałam dzisiejszy dzień.
****H*A*R*R*Y****
Od chwili gdy dowiedziałem się od Zayna, że rozmawiał z Jess, że ona nie ma nikogo nie przestawałem o niej myśleć. Nie chciałem zostawać sam, bo od razu szukałem sposobu by spotkać się z nią oraz obmyślałem plan jak ją zatrzymać przy sobie. Zaczynałem wariować.
Postanowiłem iść do Zayna. Nie chciałem siedzieć sam. Musiałem z kimś pogadać. Parę minut później stałem przed drzwiami do jego pokoju. Zapukałem. Po chwili byłem w środku.
- Mogę posiedzieć z tobą? - zapytałem.
- Jasne - odpowiedział na co uśmiechnąłem się i poczułem ulgę.
Zauważyłem jednak, że chyba nie jest zadowolony z mojej wizyty. Znów mu w czymś przerwałem. Pewnie rozmawiał z Alex o przyszłości. Ja wszystko psuję. Wszystkim przeszkadzam. Ale już niedługo mnie tu nie będzie. Odpoczną ode mnie.
Zayn usiadł na łóżku i wrócił do rozmowy. Ja usiadłem na fotelu stojącym obok. Nie chciałem im przeszkadzać.
W pewnej chwili usłyszałem tak dobrze znany mi głos. Słysząc go od razu zerwałem się z fotela. Nie mogłem uwierzyć. Znów mam jakieś omamy. Ja wszędzie widzę i słyszę Jess.
W tym momencie Malik odwrócił laptopa w moją stronę i zobaczyłem ją. Zobaczyłem moją Jess. Nie mogłem w to uwierzyć. Ona nic się nie zmieniła. Nadal była piękna. Ona była moim aniołem. Gdy usłyszałem jej delikatny głos wiedziałem, że ona jest moją obsesją. Chciałem się odezwać, powiedzieć jak bardzo tęsknię jednak coś ścisnęło mnie w gardle i po moich policzkach spłynęły łzy. Chciałem jej tak wiele powiedzieć. Nie wiedziałem od czego zacząć.
Nie dane mi było cokolwiek powiedzieć, bo rozmowa została przerwana.
- Co się stało? - zapytałem.
- Nie wiem. Internet padł.
- Ale jak to? - zapytałem błagalnie. - Ja muszę z nią porozmawiać. To moja jedyna szansa.
- Harry, ale co ja mogę zrobić?
- Nie wiem! Cokolwiek! Zrób coś! - zacząłem na niego krzyczeć.
- Opanuj się!
W tej chwili usłyszeliśmy dzwoniący telefon. Malik odebrał, ale mnie nie obchodziło, że rozmawia. Błagałem go by włączył komunikator.
Siedziałem długo u niego w pokoju wpatrując się w ekran laptopa.
- Harry, przestań już - usłyszałem.
- Ty nic nie rozumiesz.
- Rozumiem wszystko. Nawet nie wiesz jak bardzo cię rozumiem.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i porozmawialiśmy. Cieszyłem się, że go mam. Późną nocą wróciłem do siebie. Czułem pustkę. Czułem jakbym rozpadł się na drobne kawałeczki.
Wziąłem szybki prysznic, bo liczyłem, że woda pomoże mi się uspokoić. Jednak wszystko poszło na marne. Leżąc w łóżku zalogowałem się na Twittera. Nawet tweety od fanów mi nie pomagały. Kliknąłem "follow" przy kilku osobach po czym dodałem wpis:
Słyszę Cię. Nie musisz nic mówić. Jesteś moją obsesją.
Wylogowałem się po czym odłożyłem telefon pod poduszkę. Obróciłem się na bok i nadal myślałem o Jess. Czy ona nadal mnie kocha? Myśli o mnie?
Mimo gonitwy myśli udało mi się zasnąć.
-------
Awww! <3 ŚWIETNE, ŚWIETNE, CUDOWNE, ŚWIETNE, NIEDOOPISANIA ! <333 Jaa chcę już następny *___*
OdpowiedzUsuńA wiesz jak bardzo Cię kocham?
OdpowiedzUsuńA wiesz jak bardzo kocham to opowiadanie?
A wiesz jak bardzo pragnę książki?
A wiesz jak bardzo życzę Ci szczęścia?
A wiesz jak bardzo pragnę HtD?
A wiesz jak bardzo brak mi słów, żeby skomentować to w jednym zdaniu? Chyba nie.
Po prostu... nie da si tego opisać. Jak Harry wbił do pokoju, to mi serce stanęło. Jak Tony wspomniał o tatuażu, tak samo zareagowałam. Ba! Nawet się uśmiechałam do monitora! :D
TAK BARDZO TO KOCHAM! <3
Pisz dalej, głąbie, bo masz talent! :3
Twój Tuptolek :D
Ja pierdole. Jak napisałaś Na TT że dodałaś Rozdział to myslałam że padne. Genialne.. wole nie wiedzieć jaka mam mine jak to czytam ;D
OdpowiedzUsuńA no właśnie... Książka !!!:D
Ja juz nie wiem jak mam to komentować . tyle razy ci mówiłam ze świetny i ze go kocham i chyba ci sie to obrzydło .!!!:*
Harry i Jess aaaawww jaram się jak Fredka Jeremiaszem ;d
Przy tym blogu śmieje się , Płacze , ciesze i smuce ;d. Masz talent dziewczyno <3333 czekam na nn !!!!:*
boskie to czekam nn <3
OdpowiedzUsuńnie było aż tak źle ? bicz plis ,było tragicznie. zaglądałam tu dzień w dzień w nadziei że w końcu coś dodałaś ! i codziennie kolejny zawód. ale w końcu jest ! i do tego jest zajebisty , serio ! <33 mam nadzieję że teraz nie zostawisz nas na tak długo bez nowego wpisu ! :DD
OdpowiedzUsuńSuuuper rozdział :) ale kiedy oni będą razem :( niech Harry się tak nie męczy :( czekam nn
OdpowiedzUsuńKocham <3 I want next <3
OdpowiedzUsuń