wtorek, 10 kwietnia 2012

10. I want you back....

A notka miała być za tydzień.... Ech, ta Daria xD
Bruno Mars - Talking To The Moon <3
----------
...
****Z*A*Y*N****

Reanimacja trwała. Ja ciągle patrzyłem na wydarzenia zza szyby. Nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje. Chłopaki, Angelai Jess siedzieli na krzesłach milcząc. Tylko Niall chodził po korytarzu płacząc i kopiąc wszystko. Najbardziej ucierpiały ściany.
Sekundy trwały długo... Można by odnieść wrażenie, że staliśmy tam godzinami. To wszystko działo się tak szybko.
Blondyn denerwował mnie tym swoim ADHD. Czy on nie może usiedzieć w miejscu?! Gdy kopał ścianę obok mnie, pociągając nosem i ciągle płacząc nie wytrzymałem. Złapałem go za bluzę i zacząłem nim energicznie potrząsać.
- Uspokój się, rozumiesz?! Kurwa, rozumiesz?! - wybuchłem.
Horan przerażony na mnie patrzył, ale ja nadal go szarpałem. W pewnej chwili Liam zareagował i mnie odciągnął. Nie wiem co bym Niallowi zrobił w tym napadzie szału.
- Jezu, Zayn, opanuj się! - zganił mnie Payne. - Idź zapal  czy coś.
Miał rację. Palenie zawsze mnie uspokajało. Już w wieku 15 lat to wiedziałem. Poszedłem w kierunku wyjścia ze szpitala. Na dworze wziąłem głęboki oddech. Popołudniowe słońce nie grzało już tak mocno jak wcześniej przez co robiło się chłodno. Wyjąłem paczkę swoich ulubionych waniliowych, cienkich papierosów a także zapalniczkę, którą dostałem od Nialla na święta. Na to wspomnienie lekko się uśmiechnąłem. Odpaliłem fajkę i patrzyłem na uśmiechnięto królika na zapalniczce. Horan to zawsze miał pomysły na prezent. Praktyczne i fajne.
Spaliłem prędko papierosa po czym odpaliłem drugiego by uspokoić się bardziej. W czasie gdy paliłem tego myślałem przypomniała mi się piosenka Bruno Marsa, na którą kiedyś Harry miał fazę. "Talking to the moon". Co będzie gdy Alex naprawdę umrze. Ja tego nie przeżyję. Nie będę umiał żyć ze świadomością, że osoba którą pokochałem umarła. Tak, kocham ją. Uświadomiłem to sobie jakiś czas temu, ale dziś to tylko się potwierdziło.
Alex, chcę byś wróciła!
Gdy po ostatnim papierosie został tylko popiół i ustnik, wróciłem do szpitala. Wszyscy siedzieli na krzesłach, a Niall znów jadł Twixa. Kiedyś będzie gruby, że się nie ruszy.
Spojrzałem przez szybę do sali gdzie leżała Alex. Lekarze wykonywali już swoje ruchy o wiele spokojniej, a po chwili wyszli i jeden z nich powiedział do nas:
- Sytuacja opanowana. Dziewczyna żyje.
-Mogę ją zobaczyć? - zapytałem.
- Śpi. Ale jeżeli pan chce.. Ale tylko na chwilę! Powinna odpoczywać.
- Dziękuję.
Wszedłem do sali i usiadłem na krześle. Do oczu napłynęły mi łzy. Obiekt moich westchnień mógł już nie żyć! Złapałem ją za rękę i kilka słonych kropel spłynęło po moich policzkach. Nie wiedziałem co mam zrobić więc tylko siedziałem patrząc w jej twarz.
W pewnej chwili ciszę przerwał Liam mówiąc:
- Zayn, jedziemy do domu. Ona ma odpoczywać. Tobie też się przyda.
- Chcę tu zostać.
- Nie! Wracasz z nami do domu! - powiedział stanowczo. 
Jęknąłem na znak poddania się. Byłem zmęczony dzisiejszym dniem.
- Kocham cię - wyszeptałem całując Alex w czoło po czym opuściłem jej salę.
Wyszliśmy ze szpitala i naszym czarnym vanem pojechaliśmy do domu 1D. Całą drogę milczeliśmy co trochę mnie denerwowało, bo przecież z Alex wszystko okey i nie umarła.
Około 30 minut później byliśmy już na miejscu. Musieliśmy jeszcze zrobić małe zakupy, bo lodówka była pusta a każdy był głodny. Ostatecznie kupiliśmy podstawowe produkty i postanowiliśmy zamówić pizzę.
Weszliśmy do domu, zdjęliśmy kurtki i poszliśmy do salonu. Lou zamówił pizzę, a ja poszedłem do siebie się przebrać. Kilka minut później byłem z powrotem na dole. W pewnej chwili Liam powiedział:
- Okey, ludziska. Ja muszę wyjść na pół godziny. Zostawcie mi trochę pizzy - mówiąc ostatnie zdanie spojrzał na Nialla, który tym razem jadł jogurt.

****A*N*G*E*L*A****

Siedząc w salonie Liam ciągle pisał SMSy. Wiedziałam, że robi to z Danielle. Gdy powiedział, że musi wyjść zrobiło mi się przykro. Tak, zakochałam się w nim. Ale nigdy nie przeszło mi przez myśl by mu o tym powiedzieć. Przecież on ma dziewczynę. 
Wychodząc Liam szepnął do mnie tak by nikt nie słyszał:
- Mam nadzieję, że będziesz tu gdy wrócę. Musimy porozmawiać.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo mnie zamurowało. O czym on niby chciał gadać. "Musimy porozmawiać" - to zawsze kojarzy mi się z czymś złym.
Postanowiłam przestać zaprzątać sobie nim głowę. Kilkanaście minut później usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Lou poszedł otworzyć i po chwili wrócił z pizzą. Jedliśmy i oglądaliśmy TV. 
W pewnej chwili drzwi do domu się otworzyły i przyszedł Liam, który prędko udał się do swojego pokoju. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Przecież chciał pogadać, a teraz uciekł na górę poddenerwowany. Po kilku sekundach znów usłyszeliśmy charakterystyczny dźwięk otwieranych drzwi. Zastanowiło mnie kto to mógł być, bo przecież siedzieliśmy całą paczką. Do salonu weszła Danielle. 
....
--------------

1 komentarz:

  1. Kocham,kocham,kocham !! Haha to nie moja wina że nie mogłam się doczekać :P <333

    OdpowiedzUsuń