Cinema Bizarre - My obsession... Jezu! Jak ja Ich kocham <3
---------
...
****A*N*G*E*L*A****
Gdy ją zobaczyłam serce podeszło mi do gardła.
- Ty suko! To wszystko przez ciebie! - zaczęła na mnie krzyczeć. Ja nie wiedziałam co powiedzieć. - Nienawidzę cię! Nie pozwolę by takie coś zabrało mi mojego chłopaka, rozumiesz?! - zaczęła mnie szarpać. Do oczu naszły mi łzy.
- O co ci chodzi?! - wstałam i zaczęłam na nią krzyczeć łamiącym się głosem.
- Liam mnie rzucił! Przez ciebie, suko!
W tej samej chwili z góry zbiegł Payne.
- Danielle, wyjdź! - złapał ją za ramię i odwrócił w stronę drzwi.
- Liam, kochanie, nie możesz mi tego zrobić. Przecież było nam tak dobrze.
- Masz rację. Było!
Rozpłakała się, a on pozostał nieugięty. Wyrzucił ją z domu i wrócił do salonu. Łzy moczyły mi policzki, a Jess próbowała mnie pocieszyć.
Liam podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Porozmawiajmy, proszę - szepnął mi na ucho.
Wziął mnie za rękę i poszliśmy na górę. Jego pokój znajdował się za drugimi drzwiami po lewej. Nacisną klamkę i weszliśmy do środka.
Ściany były koloru jagodowego z białymi paskami tuż przy suficie. Naprzeciwko drzwi stało wielkie łóżko z ciemno-fioletową, satynową pościelą. Po lewej stały meble z równiutko ułożonymi książkami, płytami itp., a po prawej były okna i wyjście na taras. Przy drzwiach stało biurko wykonane ze starego, ciemnego drewna, na nim leżał laptop, a na ścianie wisiał duży telewizor.
Liam pociągnął mnie za rękę i usiedliśmy na łóżku obok siebie.
- Przepraszam za Danielle. Powinienem był to przewidzieć i...nie wiem. Nie zostawiać jej w tym cholernym parku czy coś. I zamknąć drzwi na klucz....
Nie mogłam na niego spojrzeć. Bałam się. Bałam się choć nie wiem czego.
Payne kucnął przede mną na podłodze, złapał mnie za rękę, a swoją drugą dłonią złapał mnie za policzek i podniósł moją twarz tak bym na niego spojrzała. Nasz wzrok się spotkał.
- Kocham cię, rozumiesz?! Nie mogłem już tego znieść. Zauważyłem, że między mną, a Danielle nie jest już tak samo. Ja byłem dla niej tylko sponsorem. "Liam, kup mi to!", "O! Patrz jakie ładne...", "Myślisz, że pasowałoby mi?" - cytował ją. - I zawsze kończyło się na tym, że wyciągałem kartę i ulegałem jej.
- To moja wina. Przecież byliście szczęśliwi - mruknęłam.
- Nie! Ty po prostu otworzyłaś mi oczy. Byłem z nią szczęśliwy zanim nie stałem się 1/5 One Direction.
Znów spuściłam wzrok, a on powtórnie złapał mnie za podbródek.
- Kocham cię... - wyszeptał patrząc mi w oczy.
- Ja...ja...ech...
Nie dał mi dokończyć, bo zamknął mi usta pocałunkiem.
Ta chwila była cudowna. Czułam się jak w niebie. Po chwili przytulił mnie.
- Ja ciebie też - szepnęłam mu do ucha.
- Nawet nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwy.
- Ja też.
Pocałowaliśmy się, a potem, trzymając się za ręce zeszliśmy na dół. Moja kuzynka patrzyła na nas zdziwiona. Chłopaki nie wyglądali na zaskoczonych, zupełnie jakby wiedzieli i uczuciu Liama.
Zajęliśmy miejsce obok Jess i Nialla. Payne zaczął jeść przedostatni kawałek pizzy. Ja obserwowałam blondyna, który co chwilę spoglądał na brunetkę.....
....
--------
Dziękuję, za wskazanie mi błędu xD poprawione ^^
To po prostu z szybkości przepisywania :D
--------
Dziękuję, za wskazanie mi błędu xD poprawione ^^
To po prostu z szybkości przepisywania :D
Opowiadanie świetne. Tylko mam pytanko: czy nie pomyliły Ci się przypadkiem imiona bohaterek? Przecież Alex jest chora, a kuzynką/ przyjaciółką Angeli jest Jass... :D
OdpowiedzUsuń