niedziela, 20 maja 2012

49. The party's ending but it's now or never....

 Poszukiwania basisty i wokalu rozpoczęte. Ale nam odwala.
Dzisiejszą notkę chciałabym zadedykować 2 osobom. Osobom, które napisały do mnie na pocztę. Poświęciły kilka minut i napisały chociaż kilka zdań. Nawet nie wiecie jak mnie ten widok ucieszył <3
One Direction - Up All Night <3
----
...
****R*O*S*E****


Cieszyłam się, że Harry zaprosił mnie do siebie. Poznałam dziewczyny i od razu znalazłyśmy wspólny język. Styles zajął się Mayą, a ja patrzyłam jak razem się bawią. Moja siostrzenica była bardzo szczęśliwa. Biegała uśmiechnięta za piłką. Zayn piekł szaszłyki, a Niall z Liamem poszli po picie do kuchni. Louis i Eleanor byli na górze. Dziewczyny opowiadały o jutrzejszym wyjeździe. Cieszyły się, a ja razem z nimi. 
W pewnej chwili Harry krzyknął:
- Jess łap!
Rzucił piłką. Zanim Jess się zorientowała piłka uderzyła ją w głowę. Każdy zaczął się śmiać oprócz nas. Podniosła piłkę i w tej chwili podbiegła do nas Maya. Jess wzięła ją za rękę i powiedziała:
- Teraz wujkowi oddamy, tak?
Maya kiwnęła głową na znak, że się zgadza. Zaczęły biec w stronę Hazzy. Napadły na niego i przewróciły go na trawę. Usiadły na nim i zaczęły go łaskotać. Wyglądali jak 3 dzieci. Maya głośno się śmiała. Przyglądałam się im. W pewnej chwili moja siostrzenica położyła się na Harrym i przytuliła się do niego. Styles wstał i otrzepał się. 
- A teraz gonimy ciocię Jess, prawda? - powiedział do dziecka, które trzymał na rękach. 
- Nawet nie próbujcie! - powiedziała Jess wycofując się. Zaczęła uciekać. Styles z Mayą ją gonił. W pewnej chwili złapał nastolatkę za rękę. Wraz z dzieckiem przewrócił Jess i zaczęli ją łaskotać. 
- Co teraz zrobimy? - zapytał Harry moją siostrzenicę.
Ona patrzyła na niego nie wiedząc co zrobić. Szepnąć jej coś na ucho, a ona przytaknęła i zaczęła skakać z radości. Styles wziął Jess na ręce.
- Harry, co ty robisz?! Postaw mnie! Harry!
- Podziękuj Mayi - powiedział i zaczął iść w stronę basenu.
- Harry, nie próbuj! Ratunku! - krzyknęła.
W tej samej chwili Hazza wrzucił ją do basenu. Chłopacy zaczęli się śmiać, a my wstałyśmy i podbiegłyśmy do niej. 
- Harry, nie żyjesz! - krzyknęła gdy wynurzyła się z wody. Pomogłyśmy jej wyjść. Wyglądała strasznie. - Nienawidzę cię! - krzyknęła po wyjściu z wody. 
Maya była zachwycona tym wszystkim co się wydarzyło. Skakała wokół nas z radości bijąc brawo. Jess poszła do domu by się przebrać. Niall poszedł za nią.  Zayn ściągał z grilla jedzenie. Usiadłyśmy z powrotem na ławce. Wzięłam Mayę na kolana. Harry usiadł obok mnie. 




****J*E*S*S****



Byłam wściekła na Harrego. Jak zwykle miał jakieś chore pomysły. Nie mógł zakończyć na łaskotaniu? Nie, przecież to Pan Styles. Poszłam do domu się przebrać. Niall poszedł za mną. 
- Moje biedactwo - powiedział gdy szliśmy na górę. Złapał mnie za rękę
- Zostaw mnie - warknęłam. Zamknęłam się w łazience i zaczęłam zdejmować mokre ubrania. 
- Oj  przecież wiesz, że to była tylko zabawa - usłyszałam głos Horana. 
- Może dla was to tylko zabawa, ale nie dla mnie. Jestem cała mokra, a to nie jest śmieszne!
- No odrobinę jest - mruknął cicho. Chyba myślał, że tego nie usłyszę. 
- Myślisz, że nie słyszę?! Dziękuję bardzo! Naprawdę świetnie, że macie ze mnie polewkę. 
- Oj to nie tak!
- A niby jak?! - otworzyłam drzwi i w samym ręczniku poszłam do pokoju. 
- On ma głupie żarty, przecież wiesz. Nie gniewaj się na mnie za niego. 
Przytulił mnie. 
- Zostaw mnie,  Niall. Proszę - mruknęłam ubierając dresowe spodnie Nialla, które mi podał. 
- No ale nie gniewaj się! - rzucił mnie na łóżko i zaczął mnie całować. 
- Zastanowię się - lekko go odepchnęłam i wstałam. Ubrałam jeszcze koszulkę i zeszłam na dół.
Niall mnie dogonił i przytulił. Dał mi całusa. 
- Mam nadzieję, że nie jesteś zła. 
- Na ciebie nie umiem - posłałam mu uśmiech. Pocałowaliśmy się. Złapaliśmy się za ręce i wyszliśmy do ogrodu gdzie siedziała reszta łącznie z Louisem i Eleanor. Usiadłam obok Rose, a obok mnie usiadł Niall. W tej samej chwili wstał Harry i podszedł do mnie przytulając mnie od tyłu.
- Przepraszam. To tylko takie żarty...
- Nie odzywaj się do mnie! - mruknęłam obrażona. 
- No ale ja proszę, proszę, proszę. Nie obrażaj się!
- Pff - mruknęłam. 
Styles wrócił na swoje miejsce i patrzył na mnie z miną zbitego psa. Udawałam, że tego nie zauważam. Wtedy Lou wstał i zapytał:
- Kto chce piwo, a kto drinka?
Angela i Eleanor chciały drinki, a Zayn i Niall piwo. Ja, Alex i Rose nie chciałyśmy nic, a Harry powiedział:
- Ja muszę odwieźć Rose i Mayę później więc ja nie mogę. 
- Pojedziemy taksówką. Nie martw się i pij - powiedziała Rose posyłając mu uśmiech. 
- O nie! Muszę mieć pewność, że nic wam się nie stanie - odwzajemnił uśmiech i poczochrał Mayę po głowie. 
Lou wszedł do domu i po chwili wrócił z piwem i drinkami. Maya zaczęła się kręcić więc Rose puściła ją. Ta zaczęła biegać kopiąc piłkę. My rozmawialiśmy o wszystkim. Zaczynając od filmów, poprzez muzykę i szkołę na wakacjach kończąc. Niall przyniósł gitarę i zaczął grać. Było świetnie. W pewnej chwili najmłodszy uczestnik przyszedł i zaczął gramolić się na ławkę. Była markotna więc Rose powiedziała:
- My już wracamy. Maya jest śpiąca. 
- To ja ją położę! - powiedziałam. 
- Nie, wracamy. Nie chcę robić problemu. 
- Oj, przestań! - wstałam i wzięłam Mayę na ręce. - Nie będziemy im przeszkadzać, nie?
Dziewczynka się do mnie przytuliła. Poszłam z nią do salonu. Z szafy stojącej na korytarzu wyjęłam koc i poduszkę. Położyłam ją na kanapie. W tej samej chwili przyszedł do nas Niall. 
-Coś się stało? - zapytał. 
- Nie. Maya chce spać, a przecież to nie jest powód by Rose wracał już do domu, prawda?
- Świetna dziewczyna z tej Rose. I chyba wpadła Harremu w oko. Przynajmniej jest lepsza od Caroline. 
- Cieszę się, że Harry jest wreszcie szczęśliwy. 
Niall przytulił mnie i pocałował. Potem dał buziaka Mayi i powiedział:
- Dobranoc. 
-Wracaj do reszty - powiedziałam. 
- Ty zaraz też przyjdź. Kocham cię.
- Ja ciebie też. 
Wyszedł, a ja podeszłam do szafki z płytami DVD. Wyjęłam płytę z "Królem Lwem" i włożyłam ją do odtwarzacza. Przewinęłam początek, a potem usiadłam przy Mayi. Głaskałam ją po głowie, patrząc jak małe powieki robią się coraz cięższe. W tym momencie do salonu wszedł Harry i powiedział:
- Śpi?
Maya otworzyła oczy i uśmiechnęła się. 
- Obudziłeś ją - warknęłam przez zaciśnięte zęby. 
- Ojej, przepraszam. 
Podszedł do kanapy, kucnął i dał Mayi całusa.  
- Fajnie tak razem wyglądacie - powiedział. - Pasuje ci dziecko. 
- Kocham dzieci. 
- Wiem - położył mi rękę na kolanie i uśmiechnął się. Spojrzał mi w oczy i dodał: - Jess...
- Harry, nie mów nic. 
- Ja naprawdę przepraszam za ten basen. 
Westchnęłam i powiedziałam:
- Okey, nie gniewam się. 
Przytulił mnie. Razem posiedzieliśmy przy Mayi, która po chwili zasnęła. Delikatnie wstaliśmy z łóżka. Ja wyłączyłam tv i dvd i wróciliśmy do ogrodu. 
- Mówiłam, że zaśnie - powiedziałam siadając obok Rose. 
- Dziękuję.
- Nie ma za co.
Obok mnie usiadł Niall przytulając mnie. Czuć było od niego alkohol. Był już nieźle napity. 
- Niall, odsuń się ode mnie - powiedziałam skrzywiając się. 
- Ale ja cię tak bardzo kocham!
- Ja ciebie też. Ale nie w takim stanie - odepchnęłam go. Wrócił na swoje miejsce. 
W tej samej chwili Zayn przyniósł mi, Rose i Alex drinki. 
- Musimy wypić toast z okazji skończenia naszej drugiej płyty!
Napiliśmy się. Zaczęliśmy rozmawiać o najnowszej płycie oraz nadchodzącej trasie. Robiło się coraz później. Na dworze było już ciemno. Harry zapalił świeczki więc zrobiło się bardziej nastrojowo. W pewnej chwili Rose wyjęła telefon po czym powiedziała:
- Już późno. My będziemy wracać. Dziękuję za świetną zabawę i miłe towarzystwo. 
- Cieszymy się, że cię poznaliśmy - powiedziałam. 
Rose wstała i zebrała zabawki. Potem poszła do salonu. Harry poszedł za nią. 



****H*A*R*R*Y****


Poszedłem za Rose do pokoju. Byłem szczęśliwy, że przyjechała. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie. 
- Dziękuję, że przyjechałaś - szepnąłem. 
- A ja dziękuję za zaproszenie.
Mocno ją przytuliłem i delikatnie pocałowałem w usta. Alkohol sprawił, że poddała się mi. Po chwili jechaliśmy już do jej domu. Kwadrans później byliśmy już na miejscu. 
- Jeszcze raz dziękuję - powiedziała. 
- To ja ci dziękuję. Pomogę ci zanieść Mayę. 
Wysiedliśmy z auta. Otworzyłem drzwi i wyjąłem śpiące dziecko. Delikatnie wziąłem ją na ręce i wraz z Rose poszedłem do domu. Nastolatka otworzyła drzwi i weszliśmy do środka. 
- Chodź - powiedziała. 
Poszliśmy na górę. Weszliśmy do pokoju pomalowanego na różowo. Położyłem dziewczynkę w łóżeczku. Wyszliśmy i zeszliśmy na dół. 
- Dobrej nocy - powiedziałem i uśmiechnąłem się. 
- Dla ciebie też. 
Zbliżyłem się do niej i powoli zbliżyłem swoją twarz do jej twarzy. W tym momencie usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi. Rose jak oparzona odskoczyła ode mnie. Odwróciłem się i zobaczyłem Alice. 
- Cześć wam - powiedziała.
- Yyy...ten... no... hej Alice. Jak było? - zapytała Rose.
- A w porządku. Tylko jestem padnięta.
- To ja już pójdę. Dobranoc - powiedziałem i posłałem im uśmiech po czym wyszedłem.
Wsiadłem do auta i wróciłem do domu.

2 komentarze: