wtorek, 29 maja 2012

56. I want the world to see you be with me....

Miało być dłuższe, ale jakoś tak wyszło, że wpadłam na pomysł z tym wątkiem przy końcu i tak zakończyłam. Jutro będzie lepszy. Przynajmniej tak mi się wydaje :3
Zauważyłam, że mam coraz mniej wejść... A może mi się tylko wydaje? A może na serio robi się nudno jak lanie wody?
Ale miałam dziś cudny dzień, a robiłam wszystko by nie iść. Debil ze mnie ;3
 Train - Hey, Soul Sister <3
-------
...
****J*E*S*S****


Jeszcze tylko dwa dni i wracamy do Londynu. Na samą myśl o powrocie miałam dreszcze. Na wakacjach było świetnie. Słońce, plaża, spokój od fanów i od szarej codzienności. A co najważniejsze każdą chwilę spędzałam ze swoją miłością i ze swoimi przyjaciółmi.
Fani uszanowali to, że jesteśmy na wakacjach. Nie było takiego zamieszania jak zawsze. 
Chłopcy cieszyli się z tego urlopu. Wygłupiali się na plaży jak małe dzieci. Niall wczoraj przesadził z opalaniem i całą noc narzekał, że go wszystko boli. Dzisiaj nie mieliśmy w planach leżenia na plaży. Chcieliśmy pozwiedzać, pójść na zakupy, odpocząć w hotelowym basenie, a wieczorem pójść na kolację. 
Spojrzałam na zegarek. Minęła 10. W tej samej chwili z łazienki wyszedł Horan. Był w samym ręczniku. Spojrzałam na jego ciało. Był cały czerwony. Usiadł na łóżku. Wzięłam krem łagodzący oparzenia i zaczęłam go smarować. 
- Ała! To boli! Uważaj! - jęczał. 
- Nie trzeba było się tak opalić. Mówiłam żebyś użył kremu? Nie, jasne. Ty zawsze wiesz lepiej - ironizowałam. - Powinieneś wiedzieć, że woda zmywa krem i potem trzeba użyć go jeszcze raz.
- Oj przecież wiem. 
- No chyba nie wiesz skoro teraz cię wszystko boli. 
- Wcale mnie już nie boli! Już jest okey. 
Uszczypnęłam go w plecy. 
- Au! - podskoczył. 
- Nie, wcale nie boli - ironizowałam.
W tej samej chwili usłyszeliśmy pukanie. Poszłam otworzyć, a Niall zaczął się ubierać. Do pokoju weszła reszta.
- Idziemy? - zapytał Zayn.
- Jasne - powiedziałam biorąc torebkę. Wrzuciłam do niej komórkę i portfel. 
Horan dokończył ubierać się i po chwili wychodziliśmy już z pokoju. 
- Jak tam, Niall? - Liam klepnął go w plecy.
- Au! Kretyn! To boli - powiedział blondyn.
Zachichotaliśmy. Zjechaliśmy windą na dół. Wyszliśmy z hotelu i poszliśmy na zakupy. Zjedliśmy śniadanie na mieście i zaczęliśmy szaleć po sklepach. Dużo osób rozpoznało chłopaków i co chwilę zatrzymywaliśmy się, bo ktoś prosił o zdjęcie czy autograf.
Wpadłyśmy na pomysł by kupić sobie jednakowe bluzki. Chłopcy też poszli oglądać i wybrać sobie coś dla siebie. Razem z dziewczynami zaczęłyśmy przymierzać w jednej przebieralni nasze bluzki.
W pewnej chwili Alex wyciągnęła telefon mówiąc:
- Musimy uwiecznić tę chwilę.
Przytuliłyśmy się. Dzięki jednakowym bluzkom wyglądałyśmy jak siostry.
Potem przebrałyśmy się, zapłaciłyśmy i wyszłyśmy ze sklepu. Chłopcy czekali na nas ze swoimi zakupami. Zaproponowali teraz pójście do kawiarni. Chętnie się zgodziłyśmy.
Chwilę później siedzieliśmy pod parasolami w ogródku należącym do kawiarni. Zamówiliśmy mrożoną kawę i desery lodowe. Jedząc lody przypomniało mi się jak Harry zabrał Jake'a do kina. Uśmiechnęłam się wspominając to. To była piękna chwila. Szkoda, że zepsuł naszą przyjaźń.
W tym momencie Niall przytulił mnie, pocałował w policzek i zapytał szeptem:
- O czym tak myślisz?
Zrobiło mi się głupio, bo nie wiedziałam o czym pomyśleć. Przecież nie mogłam mu powiedzieć, że wspominam chwilę z Harrym w roli głównej.
- Wspominam nasz pobyt w Irlandii - wymyśliłam na poczekaniu.
- Pojedziesz ze mną jeszcze kiedyś?
- Oczywiście. Jeżeli mnie zaprosisz.
- Zawsze masz zaproszenie. Nawet nie muszę tego mówić. Mama każdego dnia wypytuje się o ciebie.
- Przestańcie sobie tak szeptać - powiedziała Angela posyłając nam kpiący uśmiech.
Wystawiłam jej język, a Niall objął mnie za szyję. Był szczęśliwy. Ja też byłam.
- Napiłbym się piwa - powiedział Zayn.
- Ja też chcę! - powiedziała Angela.
- Uuu... nie poznaję cię, kuzynko - posłałam jej kpiący uśmiech.
Postanowiliśmy iść wszyscy do najbliższego baru. Kilka minut później byliśmy na miejscu. Również zajęliśmy miejsca w ogródku piwnym. Angela, Niall i Zayn zamówili piwo, a ja, Alex i Liam wzięliśmy colę. Po chwili nasze zamówienie zostało zrealizowane. Siedzieliśmy, żartowaliśmy. Było naprawdę wspaniale. Czas uciekał nieubłaganie. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła 16.
- Wracamy? - zapytałam.
- Jasne - powiedział Liam posyłając mi uśmiech.
Zebraliśmy się i poszliśmy w stronę hotelu. Zayn i Niall szli razem na końcu ciągle gadając. Wysoka temperatura i alkohol sprawiły, że chłopaki byli lekko wstawieni. My w 4 szliśmy z przodu. Liam szedł obejmując Angelę, a ja przytuliłam Alex. W pewnej chwili usłyszeliśmy wołanie Zayna.
- Idźcie do hotelu. My zaraz przyjdziemy. Liam, chodź z nami!
- Liam, przypilnuj ich, okey? Niech nie piją więcej - poprosiłam.
- Jasne. Nie martw się - posłał mi uśmiech i dał Angeli całusa w policzek.
Razem z dziewczynami weszłam do hotelu, a chłopaki gdzieś poszli. Ciekawiło mnie gdzie i po co. Wjechałyśmy windą na piętro gdzie mieściły się nasze pokoje. W pewnej chwili Angela powiedziała:
- A może... korzystając z okazji, że jesteśmy same... pójdziemy do baru na jakiegoś drinka?
- Angela, przecież ty nigdy nie piłaś - powiedziałam posyłając jej jeden z kpiących uśmiechów.
- Kiedy to było - machnęła ręką. - To idziemy?
- Jasne! - odpowiedziała Alex.
Ponownie wsiadłyśmy do windy i zjechałyśmy na dół. Poszłyśmy do hotelowego baru i usiadłyśmy przy barze. Zamówiłyśmy drinki i po chwili już je sączyłyśmy. W pewnym momencie zauważyłam, że chłopacy siedzący przy stoliku przyglądają się nam i o czymś rozmawiają.
- Ten brunet jest fajny - powiedziała Angela.
Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.
- No przecież widzę, że ciągle się na nich patrzysz - ruchem głowy wskazała chłopaków.
- To oni się gapią, a nie ja - powiedziałam odwracając się w stronę baru.
- Jasne, jasne.
Po chwili brunet, o którym rozmawiałyśmy podszedł do baru, ale z drugiej strony. Zamówił drinki dla swoich kolegów i porozmawiał z barmanem, który spojrzał na nas i pokiwał głową. Chłopak odszedł, a barman podał nam po drinku i powiedział:
- To prezent od tamtych panów - wskazał na chłopaków siedzących z tyłu. Uśmiechali się do nas....
-------

3 komentarze:

  1. NO PRZECIEŻ JAK ONA ZDRADZI NIALL'A, TO WSADZĘ JEJ W CZTERY WIELKIE JABŁKO, KTÓRE PRZYNIOSŁA MI WŁAŚNIE BABCIA! -.- CENTRALNIE!

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieje ze w tych drinkach nic nie było .!
    No jak go zdradzi to sorry ale go o tym powiadomie .!
    Właśnie takimi sytuacjami robi się coraz bardziej interesująco .. wierz mi .!
    no i masz już ponad 7600 wejść .! Gratuluje .!!!:*
    <3

    OdpowiedzUsuń
  3. hmmm pisz bo jest ciekawie i nie przejmuj się że jest mniej wejść ;)

    OdpowiedzUsuń