No ale cóż, czasami życie jest jak taka muffinka - sam lukier <3 Na przykład teraz moje. Tak, tak, mnie też to złapało. Zakochałam się <3 I co najważniejsze - z wzajemnością <3
The Ready Set - Love Like Woe <3 - Jordan <3
-----
...
****J*E*S*S****
Podziękowałyśmy nieznajomym za drinki posyłając uśmiechy i podnosząc szklanki z trunkiem. Z powrotem odwróciłyśmy się w stronę baru i zaczęłyśmy rozmawiać o wakacjach. Śmiałyśmy się, a barman co jakiś czas posyłał nam uśmiech.
W pewnej chwili zadzwonił mój telefon. Wyjęłam go z torebki i spojrzałam na wyświetlacz. Dzwonił Niall więc odebrałam mówiąc:
- Cześć kochanie.
W tym samym momencie podeszli chłopcy, którzy postawili nam drinki. Brunet z ciemną karnacją stanął obok mnie opierając się o bar i powiedział:
- Cześć słodka. Jestem Jordan a ty?
- Gdzie jesteś?! Kto to jest?! - usłyszałam Nialla, który miał podniesiony głos.
- Jesteśmy w barze i pijemy drinki, które postawił nam Jordan z kolegami - powiedziałam jednocześnie posyłając uśmiech chłopakowi.
- Masz wracać do pokoju i tam na mnie zaczekać, jasne?!
- Niall, nie rozkazuj mi. Siedzimy z dziewczynami no i teraz z miłymi chłopakami.
- Jess, ja cię błagam. Wracaj do pokoju, proszę - zmiękł i zaczął mnie prosić.
- Niall, przestań. Skończymy to wrócimy. Pa.
Rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź Horana.
- Jestem Jess - powiedziałam i podałam Jordanowi rękę.
- Miło mi poznać.
- Mi również.
Poznałam się z pozostałą 2 chłopaków. Oni zamówili sobie po jeszcze jednym drinku. Zaczęliśmy rozmawiać o wakacjach. Jordan zapytał skąd jesteśmy i tak zeszliśmy na temat naszych miejsc zamieszkania.
W pewnej chwili poczułam, że ktoś mnie obejmuje i całuje w policzek.
- Cześć kochanie. Już jesteśmy.
Spojrzałam na Nialla. Był uśmiechnięty, ale w oczach zauważyłam zazdrość. Spojrzałam w stronę wejścia do baru. Liam i Zayn też szli w naszą stronę. Po chwili obejmowali już swoje dziewczyny. Dopiłyśmy drinki, jeszcze raz podziękowałyśmy chłopakom, którzy właśnie rozmawiali z naszymi chłopakami. Było bardzo miło. Wstałyśmy i poszliśmy do swoich pokoi. Będąc już u siebie Niall złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Spojrzał mi w oczy i powiedział:
- Nie rób więcej tego.
- Niall, nie uważasz, że przesadzasz? Przecież oni postawili nam tylko drinki.
- Nie, nie przesadzam. Jesteś moją dziewczyną i ja po prostu nie chcę by jakiś facet z tobą gadał czy stawiał ci drinki.
- Przestań być zazdrosny! Już nie pamiętasz co twoja zazdrość zrobiła kiedyś?
Spuścił wzrok.
- Pamiętam, pamiętam. Ale ja tak bardzo boję się ciebie stracić....
Pocałowałam go.
- Jestem tylko twoja także zaufaj mi i nie bądź zazdrosny.
- Postaram się.
Ponownie się pocałowaliśmy po czym poszłam wziąć prysznic, bo niedługo mieliśmy iść na kolację. A dzisiejsza kolacja ma być wyjątkowa, specjalna.
Kwadrans później siedziałam już w pokoju odświeżona. Teraz Niall zajmował łazienkę, a ja się ubrałam. W tej samej chwili usłyszałam dobrze znaną mi melodię. Wzięłam swój telefon leżący na stole i spojrzałam na wyświetlacz. Dzwonił Harry. Wzięłam głęboki oddech i odebrałam mówiąc:
- Cześć.
- Hej. Przepraszam, że dzwonię. Wiem, że nie powinienem, ale.... nie wiem co mam robić. Znów wszystko zepsułem. Rose się do mnie nie odzywa. Nie chce mnie znać.
- Ale dlaczego? Co się stało?
- Wszystko przez zdjęcie.
- Jakie zdjęcie? Jezu, Harry, wyjaśnij mi wszystko po kolei, bo ja nic nie rozumiem.
Opowiedział mi wszystko. O nocy w hotelu, o fotkach.
- Między mną, a tamtą laską naprawdę do niczego nie doszło.
- Niby skąd możesz to wiedzieć skoro byłeś pijany?
- Pamiętam jak rozmawiałem z tobą, a potem położyłem się na łóżku i zasnąłem. Byłem zbyt pijany by... wiesz.... Boże, Jess, nawet nie wiesz jak mi ciebie brakuje. Wszystko mi się wali.
- Pojedź do Rose. Porozmawiajcie.
- Próbowałem!
- Próbuj dalej.
- Ale ona nie chce mnie znać! I Alice też. Co ja mam robić? - jęknął.
Nie wiedziałam co mu poradzić. Najpierw sam wszystko psuje, a potem prosi o pomoc.
- Harry, jedź do niej. Ona na pewno tylko udaje taką twardą. Przecież widać było, że ciebie lubi.
- Jess, jak ja ci dziękuję, że odebrałaś. Nawet nie wiesz jakie to dla mnie ważne. Twój głos jest dla mnie jak lekarstwo. Jak słoik Nutelli.
Roześmiałam się. Pożegnaliśmy się i rozłączyłam się. W tej samej chwili do pokoju wrócił Niall.
- Z kim rozmawiałaś? Z tym Jordanem czy jak mu tam?
- Tak, oczywiście. Rozmawiałam z nim. Umówiliśmy się na jutro.
Zauważyłam, że zrobił się smutny więc podeszłam do niego i go przytuliłam.
- Harry dzwonił - powiedziałam.
- Na pewno?
- Nie ufasz mi? To bardzo miłe, wiesz?
- Ufam, ufam. Przecież cię kocham.
- Ja ciebie też.
Pocałowaliśmy się i Horan ubrał się. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła 18. Najwyższy czas by iść do restauracji. Wyszliśmy i poszliśmy do pokoju Liama i Angeli. Też już byli gotowi. W tej samej chwili z pokoju obok wyszedł Zayn z Alex. Wspólnie zjechaliśmy windą na dół. Zauważyłam, że Malik był bardzo spięty. Jednak starał się to ukryć pod płaszczykiem uśmiechu. Chwilę później byliśmy na dole w restauracji. Usiedliśmy przy elegancko nakrytym stole. Było inaczej niż zazwyczaj. Angela i Alex były bardzo zdziwione. Ja nie, bo spodziewałam się tego. Wiedziałam o wszystkim co wydarzy się dzisiejszego dnia. Kelner przyniósł wino oraz zamówione przez Zayna dania. To był początek kolacji. Zauważyłam, że Zayn robi się coraz bardziej spięty. Kopnęłam go pod stołem. Spojrzał się na mnie. Posłałam mu uśmiech. Odwzajemnił go. Liam i Niall przeżywali jakiś film. Alex i Angela śmiały się wspominając Jordana i jego kolegów. Spojrzałam jeszcze raz na siedzącego blisko mnie Malika i powiedziałam do niego po cichu:
- Nie martw się. Będzie dobrze. Przestań się denerwować.
- A co jeśli ona się nie zgodzi?
- Zgodzi się. Jestem tego pewna.
Skończyliśmy jeść podane przez kelnera danie. Po chwili kelner przyniósł szampana i deser. Dziewczyny były zdziwione tą butelką szampana.
- Co to za uroczystość? - zapytała w żartach Alex.
- Oj wielka - odpowiedziałam tajemniczo, posyłając jej uśmiech.
W tej samej chwili do naszego stolika podszedł posłaniec z wielkim bukietem róż. Spojrzał na każdą z nas i powiedział:
- Mam przesyłkę dla pani Alex Brown.
- Dla mnie? - zdziwiła się moja przyjaciółka.
- Tak, to dla ciebie - powiedział Zayn, a posłaniec podał jej bukiet kwiatów i odszedł.
Alex siedziała zdziwiona.
- Z jakiej to okazji? - zapytała dziewczyna po chwili.
W tym momencie Malik wziął głęboki oddech, a ja się uśmiechnęłam. Chłopak wstał, poprawił garnitur, sięgnął do kieszeni i wyjął małe pudełeczko. Klęknął przed swoją dziewczyną i otworzył pudełko mówiąc:
- Wyjdziesz za mnie?
Alex zaniemówiła. Zayn patrzył jej głęboko w oczy. Serce zaczęło bić mi mocniej, bo bałam, że się nie zgodzi.
- Zayn, ja... ja nie wiem co powiedzieć.
- Po prostu się zgódź - szepnął.
- Tak, wyjdę za ciebie.
Zayn wyjął pierścionek i wsunął jej na palec. Pocałowali się, a ja odetchnęłam z ulgą. Byłam naprawdę szczęśliwa. Alex również była szczęśliwa.
- Jest naprawdę piękny - powiedziała patrząc na pierścionek.
- To zasługa Jess. Pomagała mi wybierać.
Teraz wszyscy spojrzeli na mnie.
- No co? - zapytałam. - Poprosił o pomoc to się zgodziłam.
- I nic mi nie powiedziałaś?! - zapytała Alex.
- Żartujesz sobie?! Przecież to miała być niespodzianka więc jak mogłam ci powiedzieć?
Niall i Angela również mieli pretensje, że nic nie powiedziałam.
- Moglibyście wygadać, a wtedy to nie byłaby niespodzianka. Ale teraz to i tak już nieważne.
Wypiliśmy szampana za zdrowie Alex i Zayna. Potem razem z Horanem, Angelą i Liamem pogratulowaliśmy Malikowi i jego narzeczonej. Wieczór był wspaniały. Niall w pewnym momencie szepnął do mnie:
- A ty wyjdziesz za mnie?
- Zastanowię się - zażartowałam. Po chwili jednak dodałam: - A co oświadczasz mi się?
- Wiesz.... pytam na przyszłość. Niedługo pora na nas.
Dałam mu całusa i wróciłam do rozmowy z dziewczynami. Chłopaki śmiali się z czegoś.
- Z czego się śmiejecie? - zapytałam w pewnej chwili.
- Z Nialla. Po rozmowie z tobą, gdy dowiedział się, że pijecie z jakimiś chłopakami drinki to biegł szybko do hotelu - powiedział Liam. - Mało nie wpadł pod samochód.
Zaczęliśmy się śmiać. Niallowi było głupio. Przytuliłam go mocno i pocałowałam, a potem powiedziałam:
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę po czym wróciliśmy do pokoi....
- Nie martw się. Będzie dobrze. Przestań się denerwować.
- A co jeśli ona się nie zgodzi?
- Zgodzi się. Jestem tego pewna.
Skończyliśmy jeść podane przez kelnera danie. Po chwili kelner przyniósł szampana i deser. Dziewczyny były zdziwione tą butelką szampana.
- Co to za uroczystość? - zapytała w żartach Alex.
- Oj wielka - odpowiedziałam tajemniczo, posyłając jej uśmiech.
W tej samej chwili do naszego stolika podszedł posłaniec z wielkim bukietem róż. Spojrzał na każdą z nas i powiedział:
- Mam przesyłkę dla pani Alex Brown.
- Dla mnie? - zdziwiła się moja przyjaciółka.
- Tak, to dla ciebie - powiedział Zayn, a posłaniec podał jej bukiet kwiatów i odszedł.
Alex siedziała zdziwiona.
- Z jakiej to okazji? - zapytała dziewczyna po chwili.
W tym momencie Malik wziął głęboki oddech, a ja się uśmiechnęłam. Chłopak wstał, poprawił garnitur, sięgnął do kieszeni i wyjął małe pudełeczko. Klęknął przed swoją dziewczyną i otworzył pudełko mówiąc:
- Wyjdziesz za mnie?
Alex zaniemówiła. Zayn patrzył jej głęboko w oczy. Serce zaczęło bić mi mocniej, bo bałam, że się nie zgodzi.
- Zayn, ja... ja nie wiem co powiedzieć.
- Po prostu się zgódź - szepnął.
- Tak, wyjdę za ciebie.
Zayn wyjął pierścionek i wsunął jej na palec. Pocałowali się, a ja odetchnęłam z ulgą. Byłam naprawdę szczęśliwa. Alex również była szczęśliwa.
- Jest naprawdę piękny - powiedziała patrząc na pierścionek.
- To zasługa Jess. Pomagała mi wybierać.
Teraz wszyscy spojrzeli na mnie.
- No co? - zapytałam. - Poprosił o pomoc to się zgodziłam.
- I nic mi nie powiedziałaś?! - zapytała Alex.
- Żartujesz sobie?! Przecież to miała być niespodzianka więc jak mogłam ci powiedzieć?
Niall i Angela również mieli pretensje, że nic nie powiedziałam.
- Moglibyście wygadać, a wtedy to nie byłaby niespodzianka. Ale teraz to i tak już nieważne.
Wypiliśmy szampana za zdrowie Alex i Zayna. Potem razem z Horanem, Angelą i Liamem pogratulowaliśmy Malikowi i jego narzeczonej. Wieczór był wspaniały. Niall w pewnym momencie szepnął do mnie:
- A ty wyjdziesz za mnie?
- Zastanowię się - zażartowałam. Po chwili jednak dodałam: - A co oświadczasz mi się?
- Wiesz.... pytam na przyszłość. Niedługo pora na nas.
Dałam mu całusa i wróciłam do rozmowy z dziewczynami. Chłopaki śmiali się z czegoś.
- Z czego się śmiejecie? - zapytałam w pewnej chwili.
- Z Nialla. Po rozmowie z tobą, gdy dowiedział się, że pijecie z jakimiś chłopakami drinki to biegł szybko do hotelu - powiedział Liam. - Mało nie wpadł pod samochód.
Zaczęliśmy się śmiać. Niallowi było głupio. Przytuliłam go mocno i pocałowałam, a potem powiedziałam:
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę po czym wróciliśmy do pokoi....
JEZUUUUU .... awwww.. ja pierdziele prawie pekłam ze szcześcia .. chyba z 100 razy czytałam ten fragment jak się jej oświadczał .!
OdpowiedzUsuńJesteś Boska .! Uwielbiam cię .!! masz nie powtarzalnyy talentt...
Nie wysiedzie :*:* ... Jestes genialna .!!!!
mi się śmiać z radości jak czytałam o oświadczynach ;p
OdpowiedzUsuńLubię to!
proszę napisz coś jeszcze :}
dzisiaj się chyba nie doczekam na kolejny rozdział wpadnę jutro i to nie raz :p
OdpowiedzUsuńchcę ci powiedzieć,że poleciłam twojego bloga mojej koleżance i też ja wciągnął