Chciałabym podziękować jednej z czytelniczek za polecenie mojego bloga na swoim photoblogu. DZIĘKUJĘ <3
A. Wczoraj (może kilka dni temu. Już się gubię w tych dniach -.-) miałam 2 wejścia z Irlandii. WITAJ MAMO I SZWAGRZE :) A więc tak jak założyłam się z Jess, dedykacje dla:
- Grega <3
- Mojej Teściowej <3
- Jess ( Ty moja perkusistko <3)
- Oraz dla czytających Irlandczyków
- Oraz wszystkich moich fanów. Zza granicy oraz z Polski.
- A... i.... dla Adama (ale to wiedzą tylko wtajemniczeni). Tak, tak, Ada. Dla tego z którym dziś rozmawiałam. Napiszę do Niego w wakacje. A co mi szkodzi? Raz się żyje :p
The Veronicas - Leave Me Alone <3 - ach, nie ma to jak odświeżanie starej playlisty <3
------
...
****J*E*S*S****
Siedziałam na podłodze z obwiniętymi rękoma w koszulkę Nialla. Choć koszulki to już nie przypominało. Były tylko pozostałości po t-shircie całe we krwi.
Moja mama poszła do łazienki po apteczkę. Po chwili wróciła. Nie czułam bólu fizycznego. Ból psychiczny zabijał mnie. Koszulka była jedyną rzeczą, która została mi po Niallu. Teraz nie było już nic. Nienawidzę mojej mamy za to co zrobiła. Ona nawet nie wie ile ten t-shirt dla mnie znaczył.
Odwinęła mi ręce, zdezynfekowała mi rany i zrobiła opatrunki z bandażu. Widziałam jak po policzku spływają jej łzy. Chciałam krzyczeć by mnie zostawiła, ale nie potrafiłam. Gdy skończyła opatrywać mi ręce położyłam się na łóżku. Rodzicielka głaskała mnie po głowie. Złapałam ją za rękę, spojrzałam w jej smutne, zapłakane oczy i wyszeptałam:
- Przepraszam.
Przytuliła mnie mocno mówiąc:
- On nie jest wart twojego cierpienia. On nie jest wart niczego. On cię skrzywdził.
- Nie mów tak o nim. Ja go nadal kocham.
- Nie możesz niszczyć sobie życia przez jednego chłopaka.
- Ja nie mam życia. Odeszło razem z Niallem.
- Nie mów tak. Masz przed sobą jeszcze wiele lat.
W tym momencie zadzwonił mój telefon. Wzięłam go z podłogi i spojrzałam na wyświetlacz gdzie migało zdjęcie Harrego. Odrzuciłam połączenie.
- Dlaczego nie odbierzesz? Przecież jesteście przyjaciółmi - powiedziała moja mama spoglądając na moją komórkę.
- Byliśmy przyjaciółmi. On też mnie oszukał. On o wszystkim wiedział i ukrywał przede mną. Ja już nie mam przyjaciół.
- Nie mów głupstw. Masz Angelę, Alex.
- One należą do One Direction, a ja z nimi nie chcę mieć nic wspólnego.
Harry nie poddawał się i ciągle wydzwaniał.
- Myślę, że powinnaś odebrać i porozmawiać z nim - powiedziała. Dała mi całusa w czoło i wyszła.
Spojrzałam na prezent od Harrego. Kochałam dwóch chłopaków. Obaj mnie oszukali. Odebrałam dzwoniący telefon mówiąc:
- Nie dzwoń do mnie nigdy więcej. Nie chcę was znać. Ja dla was już nie istnieję.
- Jess, posłuchaj mnie - mówił błagalnym głosem.
- Nie. Daj mi spokój.
- Kocham cię. Daj mi szansę wszystko wytłumaczyć.
- Niall też mnie kochał. Przynajmniej tak mówił.
- Ja nie jestem Niall!
- Obaj jesteście jednakowi. Obaj mnie oszukaliście. Bawiliście się moimi uczuciami. Ty nawet nie wiesz na czym polega przyjaźń. Każdy przyjaciel mówi zawsze prawdę. Ty jej nie powiedziałeś.
- Przepraszam - wyszeptał Harry łamiącym się głosem.Słyszałam jak pociąga nosem po czym się rozłączył.
Obróciłam się na bok. Usłyszałam pukanie do drzwi, ale nawet się nie odwróciłam.
- Rozmawiałaś z Harrym? - usłyszałam głos mojej mamy.
- Tak. Powiedziałam, że ma już nigdy do mnie nie dzwonić. Nie chcę go słyszeć ani widzieć.
Moja rodzicielka podała mi tabletki oraz wodę w szklance. Usiadłam i wypiłam wszystko. Znowu się położyłam i zamknęłam oczy. Czułam jak moja mama przykrywa mnie kocem po czym wychodzi z pokoju. Udało mi się zasnąć. Tabletki zadziałały.
****H*A*R*R*Y****
Wracając od Jess, całą drogę płakałem. Mało nie spowodowałem wypadku, ale na szczęście nic się nie stało. Jeszcze nigdy nie widziałem Jess w takim stanie. Wyglądała jakby była chora na jakąś ciężką chorobę. Żałuję, że nie powiedziałem jej wcześniej o wiadomości od Stelli. Wszystko potoczyłoby się inaczej. Teraz nie chce mnie widzieć. Myśli, że specjalnie ją okłamywałem. Nigdy bym jej nie okłamał. Ona nawet nie wie ile bym dla niej zrobił. Tak bardzo ją kocham.
Parkując samochód przed domem, szybko wysiadłem i poszedłem do środka. Chciałem dopaść Nialla. Już od progu krzyknąłem:
- Niall!
Siedzący w salonie Zayn i Alex powiedzieli, że Horana nie ma w domu. Widząc mnie zdziwili się.
- Co ty tutaj robisz? Przecież pojechałeś do rodziny - powiedział Malik.
- Przyjechałem dzisiaj wprost do Jess. Wiecie w jakim ona jest stanie?! Nie chce ze mną rozmawiać, ale to moja wina, bo wiedziałem o wiadomości od Stelli, a nic jej nie powiedziałem. Nienawidzi mnie za to.
- Byłam dzisiaj u niej - powiedziała Alex. - Widziałam ją.
- Zabiję Nialla jak tylko go zobaczę. Jutro rano wracam do rodziców dlatego dziś muszę z nim porozmawiać.
- Harry, myślę, że to nie jest dobry pomysł. Wiesz jak to się skończy - Zayn jak zwykle udawał najmądrzejszego. Tym razem miał rację, ale ja i tak obstawałem przy swoim.
Poszedłem do siebie. Usiadłem na łóżku i wziąłem do ręki telefon. Włączyłem galerię i zacząłem oglądać zdjęcia Jess. Była na nich uśmiechnięta. To była całkiem inna osoba niż ta, którą widziałem dzisiaj. Rozpłakałem się. Nie przeżyję tego, że nie będę mógł jej więcej zobaczyć. Muszę jej udowodnić, że ją kocham.
Siedziałem i wspominałem wszystkie dobre chwile spędzone z nią. Postanowiłem do niej zadzwonić. Nie odbierała, ale ja się nie poddawałem. Wiedziałem, że muszę z nią porozmawiać. Wiedziałem, że może być to ostatnia moja szansa. Wreszcie odebrała. Nie dała mi nic wytłumaczyć. Czułem, że ją straciłem. Przez to jeszcze bardziej znienawidziłem Horana.
Usłyszałem trzaśnięcie drzwi wejściowych. Tylko on zawsze nimi trzaskał. Poczekałem aż pójdzie do siebie. Wstałem i wziąłem głęboki oddech. Czułem jak rozrywa mnie złość. Poszedłem do jego pokoju. Wszedłem bez pukania, na co od razu usłyszałem podniesiony głos chłopaka:
- Może byś zapukał, co?!
- Nie zasługujesz na ludzkie traktowanie! Jak mogłeś tak skrzywdzić Jess?! Wiesz jak ona teraz się czuje?! Wiesz jak wygląda?!
- Przesadzasz - rzucił przewracając oczami. - Zresztą, ty nic nie wiesz.
- Nic nie wiem?! Wyparłeś się wiadomości. Zabroniłeś mi powiedzieć Jess, a teraz ona mnie za to nienawidzi.
Rzuciłem się na niego. Pchnąłem go na szafkę. Z półek pospadały płyty oraz książki.
- Opanuj się! - krzyknął.
- Nienawidzę cię! - krzyknąłem chwytając laptopa. Z całej siły rzuciłem nim o podłogę. Roztrzaskał się, na co usłyszałem krzyk Horana:
- Co ty wyprawiasz?! Zniszczyłeś mi komputer!
- To przez niego i przez ciebie Jess mnie nienawidzi!
Chwyciłem go za koszulkę i szarpnąłem nim. Jego t-shirt się rozerwał. W tym momencie do pokoju wbiegł Zayn i zaczął odciągać mnie od Nialla.
- Zostaw mnie! - krzyknąłem.
- Harry, uspokój się! To nic nie pomoże. Narobisz sobie problemów.
Wyrwałem się i rzuciłem na blondyna. Odepchnął mnie. Uderzyłem głową o półkę. Z czoła popłynęła mi krew, ale nie czułem bólu. Widząc czerwoną ciecz na swojej dłoni krzyknąłem:
- Zabiję cię! Za Jess i za to, co zrobiłeś mi teraz!
Zayn jednak nie pozwolił mi zbliżyć się do chłopaka. Odciągnął mnie siłą i wyprowadził z pokoju. Siłą zaprowadził mnie do mojego pokoju i rzucił mnie na łóżko.
- Harry, to nic nie zmieni! - powiedział. - Musimy w inny sposób pomóc Jess.
- Ona nie chce nikogo widzieć - powiedziałem, a do oczu napłynęły mi łzy. W tej samej chwili do pokoju weszła Alex. Widząc moje rozcięte czoło pobiegła szybko po plaster. Zdezynfekowała mi ranę i przykleiła opatrunek. Siedziałem i płakałem, a dziewczyna usiadła obok mnie. Przytuliła mnie i próbowała pocieszyć. Zrozumiałem, że pobicie Nialla nic nie zmieni. Jeśli chcę odzyskać Jess to powinienem zrobić coś innego. Muszę coś wymyślić.
- Chcę zostać sam - powiedziałem.
- Ale nie wychodź z pokoju - usłyszałem jeszcze Malika po czym wraz ze swoją narzeczoną opuścili mój pokój.
Położyłem się na łóżku i zacząłem myśleć co zrobić. W pewnej chwili zasnąłem. Nawet nie wiem kiedy to nastąpiło...
pierwszy raz napłynęły mi łzy podczas czytania czegokolwiek . wiedz że jesteś naprawde genialna i wielka <3
OdpowiedzUsuńTwoja książka to będzie kontynuacja , nowa historia czy jak ?? bo napewno kupie ale jestemc iekawa już !
WOW. Jeżeli nigdy nie płakałaś czytając książkę to albo jesteś twarda jak skała, albo nie czytałaś dobrych książek xD No, bo... mój blog to aż TAKI zajebisty to nie jest, bez przesady ;3
UsuńCo do książki: Więc pierwsza książka (część) to będzie to co na blogu i druga książka (część)to będzie kontynuacja :)
a 1 i 2 część wyjdzie w tym samym czasie czy najpierw 1 a pózniej 2 ? jest jest zajebisty ;)
UsuńNieee, no bez przesady. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. A tak w ogóle to 2 muszę najpierw napisać xD
UsuńNajpierw zostanie wydana 1 (czyli ten blog jakby) :p
Dziękuję <3
fajne to Xoxo
OdpowiedzUsuń