Ale jutro obiecuję dłuższe <3
One Direction - Everything About You <3
----------
...
****J*E*S*S****
Pomysł Nialla ze spacerem był świetny. Trzymając mnie za rękę pokazywał mi miejsca, które miały dla niego znaczenie sentymentalne. Stojąc pod wielkim drzewem przytulił mnie mocno, spojrzał głęboko w oczy i powiedział:
- Wiesz? Tu pierwszy raz się całowałem....
Nie odpowiedziałam nic tylko zbliżyłam się do niego i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.
Po chwili poszliśmy dalej. Opowiadał mi różne historie ze swojego życia. Z każdą chwilą robiło się coraz chłodniej, ale nam to nie przeszkadzało. Spacerowaliśmy dalej. W pewnej chwili usiedliśmy na ławce by chwilę odpocząć. Był już późny wieczór, a miejsce rozświetlała pobliska lampa. Przytuliłam się do niego, bo robiło mi się zimno.
- Wiesz? Za kilka lat będę tu przychodził z naszymi dziećmi - powiedział.
Spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem.
- Oj, no nie mów, że nie będziemy mieć dzieci. Przecież o tym rozmawialiśmy - dodał widząc moją minę.
- Ja nic nie mówię. Wiem, że rozmawialiśmy. I bardzo się cieszę. Ale ciebie w roli ojca to ja raczej nie mogę sobie wyobrazić.
Zachichotaliśmy. Wtuliłam się w niego mocniej. Wtedy on zdjął swoją bluzę i okrył mnie.
- Niall, będzie ci zimno - powiedziałam.
- Nie, nie będzie - posłał mi uśmiech. - Chodź, wracamy już.
Złapał mnie za rękę i wolno poszliśmy w stronę domu. Cieszyłam się, że zgodziłam się na ten wyjazd. Nie było tak strasznie jak w mojej wyobraźni. Było wręcz wspaniale. A rodzina Horana była przesympatyczna. Kwadrans później byliśmy już w domu. Zdjęliśmy buty i poszliśmy do salonu gdzie siedziała rodzina Nialla. Jego mama zaprosiła nas na ciasto, które zrobiła. Siedząc z rodzicami blondyna oraz z Greggiem zauważyłam, że rodzicielka mojego chłopaka jest smutna. Było mi jej żal, że tak rzadko widzi swojego syna.
- Kiedy znowu przyjedziecie? - zapytała w pewnej chwili.
- Nie wiem. Kończymy nagrywać płytę, a potem mamy kolejną trasę i raczej nie zdążę już wpaść - wyjaśnił Niall. Wstał i podszedł do mamy. Przytulił ją i dodał: - Ale nie martw się. Zrobię wszystko by wpadać jak najczęściej. Będę strasznie tęsknił.
Gdy widziałam ich razem było mi jakoś lżej na sercu. Uśmiechnęłam się.
- A tak w ogóle to zawsze możesz wpaść do Londynu i odwiedzić Jess, prawda kochanie? - spojrzał na mnie.
- Oczywiście. Zapraszam - uśmiechnęłam się.
Posiedzieliśmy jeszcze trochę po czym poszliśmy na górę. Jutro rano mieliśmy samolot. Nie chciałam jeszcze wyjeżdżać, ale cóż. Płyta nie mogła czekać. Poszłam pod prysznic i kwadrans później czekałam już w łóżku na blondyna. Kiedy położył się obok mnie przytuliłam się do niego i powiedziałam:
- Cieszę się, że przyjechaliśmy. Masz wspaniałą rodzinę. Szkoda, że jutro musimy wracać.
- Wiesz, Paul już jest zły na nas za przekładanie terminu nagrywania więc raczej nie chcę go prosić o jeszcze kilka dni. Skończymy nagrywać i wpadniemy tu jeszcze przed trasą. Jeżeli nam się uda, oczywiście. A jeżeli nie to przyjedziemy po trasie.
W tej samej chwili zadzwonił telefon Nialla. Odebrał, a ja odwróciłam się na drugi bok i starałam się usnąć. Po kilku minutach Horan skończył gadać, odłożył komórkę i pocałował mnie, a potem szepnął:
- Dobranoc kochanie...
- Dobranoc.
Pocałowaliśmy się po czym on przytulił mnie mocniej i usnęliśmy. Jeszcze zanim to nastąpiło wspominałam czas spędzony tutaj. Z pewnością mogę zaliczyć ten okres do jednych z najlepszych momentów w moim życiu. Uśmiechnęłam się, a potem usnęłam....
Jakie imie tych powodow?
OdpowiedzUsuń