sobota, 9 czerwca 2012

66. Baby please remember me once more...

Wiecie? Miałam napisać bardzo długi wstęp. Dlaczego przez tyle dni nic nie dodałam, podziękować za ilość wejść etc. Ale oszczędzę Wam tego czytania.
DZIĘKUJĘ za ponad 9000 <3 Naprawdę jesteście niesamowici, a blog... książka coraz grubsza.
Nie pisałam przez kilka dni, bo... w pierwszy mi się nie chciało i nie miałam weny, a w drugi dzień zaczęłam pisać, ale było już późno. Po 1 w nocy. Wcześniej nie pisałam, bo dopadł mnie straszny dół. Głęboki dół. Na szczęście Jess i Ada mnie z niego wyciągnęły za co Im serdecznie dziękuję <3 I mamy już perkusistkę do HtD <3
A dziś... dziś też miałam nie pisać, ale.... Bo... poczułam, że w moim sercu jest jeszcze miejsce na kogoś. Kogoś kto zafascynował mnie. Ten Jego smutny wzrok, łzy w oczach, smutny uśmiech. I widok gdy pochyla się nad grobem. Muszę zrobić wszystko by dowiedzieć się więcej, bo... ON zabiera mi każdą myśl. Nie, nie zakochałam się. ON mnie po prostu zafascynował swoją tajemniczością <3
P.S. Zauważyliście, że niedługo będzie 69? Moja zboczona natura xD
Adele - Don't You Remember (cover by. Dawid Podsiadło) - znalezione przez przypadek, ale wiem, że wiele dziewczyn ma... orgazm. Nie wiem czym tu się podniecać ;p
------
...
****J*E*S*S****


Byłam zdziwiona po co tu przyjechaliśmy. Zauważyłam, że Niall miał już wszystko uzgodnione z jubilerem. Pociągnął mnie w stronę obcego mężczyzny, który na jego widok wyjął przygotowane wcześniej bransoletki.
- Jess, chcę byś wybrała coś sobie.
- Niall, nie.
Spojrzał mi głęboko w oczy i szepnął:
- Kochasz mnie?
- Co to za głupie pytanie?
- Jeżeli mnie kochasz to wybierz którąś. Nie chciałem wcześniej sam kupować, bo nie wiedziałem która ci się bardziej spodoba.
Zaczęłam oglądać bransoletki. W oko wpadła mi bransoletka z koniczynką. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam dokładnie oglądać.
- Ta ci się podoba? - zapytał Horan.
Kiwnęłam głową potwierdzając jego słowa.
- Tą bierzemy - powiedział do jubilera. - To o której będzie gotowa?
- Za godzinę. Tak jak się umawialiśmy.
- Dziękuję.
- Niall, o co tu chodzi? - zapytałam zdezorientowana.
- O nic nie pytaj - powiedział łapiąc mnie za rękę. Pociągnął mnie w kierunku wyjścia od jubilera.
Ścisnął mnie mocniej i poszliśmy w stronę kawiarni. Zajęliśmy jeden z niewielu wolnych stolików i zamówiliśmy Latte. Nie mogłam patrzeć na jakiekolwiek ciasto. Nocna impreza w pojedynkę nadal dawała mi się we znaki. Niall zamówił sobie tort czekoladowy. Nie mogłam patrzeć jak je więc zaczęłam przeglądać gazetę zostawioną przez jakiegoś klienta.
Dziwnie czułam się siedząc obok Horana. Wrócił mi smutek i wspomnienia z wieczoru gdy zostawił mnie w tej restauracji. To jego milczenie przez tyle godzin sprawiało, że miałam ochotę stamtąd wyjść. Teraz przypomniał mi się Harry, który robił wszystko bym nie była smutna.
W tej samej chwili do naszego stolika podbiegły rozkrzyczane fanki. Chciało mi się płakać. Czułam jak ściska mnie wewnątrz. Powiedziałam Niallowi, że muszę wyjść i poczekam na ławce obok kawiarni. Byłam rozdarta w środku. Przez niego wylałam ostatnio tyle łez, ale jednak mimo wszystko kocham go. W tej samej chwili dołączył do mnie przytulając i całując mnie w policzek.
- To idziemy do jubilera - powiedział.
Bez słowa wstałam i poszliśmy w kierunku sklepu z biżuterią. Będąc w środku dowiedzieliśmy się, że musimy poczekać jeszcze 10 minut. Niall zaczął oglądać obrączki.
- Moglibyśmy te zobaczyć? - wskazał na biżuterię.
- Oczywiście - odpowiedział jubiler uśmiechając się.
- Podobają ci się? - zapytał mnie Horan podając mi do ręki.
- Nie wiem - mruknęłam.
- Ale wiesz kochanie, że niedługo będziemy musieli jakieś wybrać.
Zrobiłam duże oczy. Przecież to Zayn oświadczył się Alex, a nie Niall mi.
- No co taka zdziwiona jesteś? Przecież wiesz, że kocham cię i chcę z tobą spędzić resztę życia.
Przytulił mnie mocno i pocałował. W tej samej chwili jubiler podał Horanowi. zapakowane w małą torebkę pudełeczko.
- Dziękujemy. Do widzenia - powiedział mój chłopak.
- Do widzenia - usłyszeliśmy jeszcze po czym opuściliśmy sklep.
- Teraz idziemy coś zjeść - powiedział radośnie blondyn trzymając mnie za rękę. Milczałam. - Coś się stało? Dlaczego nic nie mówisz?
- Wszystko okey - skłamałam i uśmiechnęłam się.
Będąc już w restauracji zajęliśmy stolik stojący w kącie. Nie miałam ochoty na żadne jedzenie, ale nie chciałam siedzieć jak idiotka więc zamówiłam sałatkę. Czekając na zamówienie usłyszałam:
- Muszę ci coś wyjaśnić. Wtedy w restauracji...
- Niall, przestań. Nie musisz się tłumaczyć.
- Ale ja chcę żebyś wiedziała.Wtedy w restauracji... ja nie wytrzymałem. Od pewnego czasu pewna dziewczyna szantażuje mnie. Pamiętasz zdjęcia z baru? Wtedy jak napiłem się, bo myślałem, że nie żyjesz.
Przytaknęłam, bo dobrze pamiętałam tamtą sytuację.
- Tamta dziewczyna powiedziała, że jak nie będę się z nią spotykał to zrobi wszystko aby ciebie zniszczyć. Bałem się o ciebie. Nie chciałem się z nią spotykać. Wtedy w restauracji zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jak się z nią nie spotkam to powie wszystkim, że jest ze mną w ciąży.
- Powiedziałeś mi, że się z nią nie przespałeś - szepnęłam. Czułam jak wilgotnieją mi oczy.
- Nie przespałem się. Ale to było tak dawno, że na pewno już nikt nie pamięta jak jest naprawdę. Bałem się również, że ty jej uwierzysz. Chciałem zrobić wszystko by Demi się odczepiła. Ona nie daje mi żyć. Dlatego postanowiłem ci o wszystkim opowiedzieć. Nie mogę cię stracić. Tak bardzo cię kocham.
Słysząc to wszystko ulżyło mi. Czyli on mnie nie zdradza. To były moje głupie podejrzenia. W tym samym momencie kelner przyniósł nasze zamówienia, ale Niall nie zaczął jeść. Podszedł i kucnął przede mną wyciągając jednocześnie bransoletkę z pudełka.
- Wybaczysz mi to? - zapytał ze łzami w oczach.
- Przecież wiesz, że cię kocham.
Zapiął mi bransoletkę na nadgarstku. Spojrzałam na nią. Na koniczynce wygrawerowane było "Kocham Cię na zawsze", a na odwrocie "Twój Niall" i dzisiejsza data.
Pocałowaliśmy się, a potem Horan wrócił na swoje miejsce. Jedząc zamówioną wcześniej sałatkę rozmyślałam o tym wszystkim. Ulżyło mi. Ale... Boże, co ja narobiłam? Prawie go zdradziłam.
Dokończyliśmy jeść, a potem Niall odwiózł mnie do domu.
- Wejdziesz? - zapytałam.
- Nie mogę. Muszę wracać, bo nie byłem dziś na spotkaniu z Paulem. I muszę przeprosić chłopaków.
Pożegnaliśmy się, a potem weszłam do domu gdzie była już moja mama. Opowiedziałam jej o wszystkim. Była szczęśliwa, że wszystko się dobrze skończyło. Mnie jednak znów dopadł smutek więc prędko poszłam do siebie....

5 komentarzy:

  1. Nareszcie dodałaś <3
    Nie przejmuj się ja też często mam doła,
    ale teraz już wiem, że nie można się podawać ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodkie :* aw... Mam pytanko będziesz pisać na tym drugim blogu czy nie .?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę, będę. Ale teraz czytam od początku ta historię i rozpisuje xD jutro dodam na 100% nexta :3

      Usuń
  3. Nieeeeeeeeeeeeeee... Jass ma być z Harrym! ;c

    OdpowiedzUsuń