Witam Was ponownie xD Ostatni raz w 2012 :D
I ja od razu mam pytanie. Czy Wy chcecie... wpierdol? No kurde co się dzieje? Gdzie jest to 20 komentarzy? NO GDZIE JEST? Ma być teraz ponad 20 bo się obrażę. A jak się obrażę to na wieki wieków. Amen. No to mam nadzieję, że będzie xD Ja tu się dla Was staram a Wy co? Coś za coś, okey?
Dzisiaj robimy spis ludności i... CZYTASZ = KOMENTUJESZ. Rozumiecie? Przeczytaliście i piszecie co sądzicie :3
A co do Nowego Roku to... spełnienia marzeń :3 I dużo miłości. Choć dla mnie ważniejsze są marzenia xD Dużo seksu i zero wpadek. Zdrowia szczęścia i tak dalej <3
A dzisiejszą notkę dedykuję... Niallowi, Liamowi, Lou, Zaynowi Harremu, Eleanor, a nawet Perrie :D Tay.. nie, Taylor nie :3
Britney Spears - My Only Wish (This Year) <3 - to jest świetne <3
I ja od razu mam pytanie. Czy Wy chcecie... wpierdol? No kurde co się dzieje? Gdzie jest to 20 komentarzy? NO GDZIE JEST? Ma być teraz ponad 20 bo się obrażę. A jak się obrażę to na wieki wieków. Amen. No to mam nadzieję, że będzie xD Ja tu się dla Was staram a Wy co? Coś za coś, okey?
Dzisiaj robimy spis ludności i... CZYTASZ = KOMENTUJESZ. Rozumiecie? Przeczytaliście i piszecie co sądzicie :3
A co do Nowego Roku to... spełnienia marzeń :3 I dużo miłości. Choć dla mnie ważniejsze są marzenia xD Dużo seksu i zero wpadek. Zdrowia szczęścia i tak dalej <3
A dzisiejszą notkę dedykuję... Niallowi, Liamowi, Lou, Zaynowi Harremu, Eleanor, a nawet Perrie :D Tay.. nie, Taylor nie :3
Britney Spears - My Only Wish (This Year) <3 - to jest świetne <3
-------
****J*E*S*S****
W Sylwestra obudziłam się o dziewiątej. Harry brał prysznic.
Obróciłam się na drugi bok i zamknęłam oczy. Udało mi się
zasnąć. Jednak nie dane mi było spać długo, ponieważ Styles
obudził mnie pocałunkiem w policzek. Otworzyłam oczy, uśmiechnęłam
się i dałam mu całusa.
- Jak się czujesz? - zapytał.- Przy tobie wspaniale.
- A jak nasze maleństwo? - chłopak przytulił się do mojego brzucha.
- Nie wiem. Zapytaj.
- Hej, co u ciebie? Jak się czujesz? - zaczął mówić do dziecka całując brzuch.
- Chyba będziesz musiał poczekać jakiś czas na odpowiedź.
- Mogę czekać nawet całą wieczność. Ważne, że mam was. Nawet nie wiesz jak bardzo tego pragnąłem.
Usiadłam i pocałowałam go. Chłopak położył głowę na moich
kolanach, a ja zaczęłam głaskać go.
- Jess zjemy wspólnie obiad jak wrócę z próby?- Jasne.
- Ale tak ze wszystkimi.
- Pewnie. Harry myślę, że trzeba powiedzieć chłopakom.
- Powiemy im dzisiaj.
W tym momencie usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Harry wstał i
otworzył. Do pokoju wszedł Niall.
- Cześć Jess – przywitał się ze mną. - Harry musimy już iść.
Styles podszedł i pożegnał się ze mną po czym wyszedł razem z
kolegą. Ja włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam muzykę. Po
krótkiej chwili usłyszałam walenie do drzwi. Wstałam i otworzyłam
je. Do pokoju wpadła Alex i Angela.
- Idziemy na zakupy. Zbieraj się – powiedziała moja kuzynka.- Zwariowałyście? Ja nigdzie nie idę.
- Idziesz, idziesz – odezwała się Alex.
- Źle się czuję – skłamałam.
- Jasne, jasne. A w nocy to ja pieprzyłam się z Harrym – powiedziała Angela.
- Skąd ty możesz wiedzieć? Przecież nic nie słyszałaś.
- Sama się teraz przyznałaś.
- Boże, jaka ty jesteś zboczona. Nie dogodził ci Liam w nocy?
- Chyba Harry tobie, bo nie masz humoru.
- Boże, z kim ja się przyjaźnię? - zapytała Alex.
- Nie mów, że tej nocy nie było seksu z Zaynem – powiedziała Angela.
- Bez komentarza.
- Ja pierdole – mruknęłam.
- Tylko Niall jest forever alone.
- To zajmijmy się nim w trójkę – zaproponowała Angela.
- Jezu, ja mam męża!
- A ja jestem w ciąży! Zostajesz ty, Angela.
- Ale ty już miałaś seks z nim więc przypomnij sobie stare czasy. Chociaż na jedną noc.
- Zaraz wyrzucę cię z pokoju.
- Ja tylko dbam o dobro naszego Nialla.
- To załatw mu dziwkę czy coś – powiedziałam.
- Dobra, koniec żartów. Ubieraj się i idziemy – odezwała się Alex.
Biorąc
prysznic usłyszałam swój telefon. Oddzwonię. Ubrałam się i
wróciłam do pokoju. Dziewczyny śmiały się z czegoś.
- A
wam co tak wesoło? - zapytałam. - Nic – Angela pokręciła przecząco głową. Tłumiła śmiech.
- Mów co zrobiłaś!
- Wkręciła Harremu, że wyjechałaś – wyjaśniła Alex.
- Pojebało cię?!
Chwyciłam
telefon i wybrałam numer chłopaka. Odebrał po drugim sygnale.
- Harry,
ja nigdzie nie wyjechałam. Angela zrobiła sobie żarty. Brałam
prysznic. - Naprawdę?
- Tak. A ty gdzieś jedziesz? - zapytałam słysząc odgłos samochodu.
- Jestem w drodze na lotnisko.
- Boże, Harry. Ja jestem w hotelu.
- Ale na pewno?
- Tak. Później zjemy razem obiad.
- I powiemy wszystkim o naszym dziecku.
- Harry, wracaj na próbę.
- Mhmm.
Rozłączyłam
się. Spojrzałam na Angelę.
- Jesteś
głupia – powiedziałam. - Wiesz, że on jechał na lotnisko?
Dziewczyny
słysząc to wybuchnęły śmiechem.
- Idziemy?
- zapytała Alex. - Nie jadłam śniadania.
- Zjemy coś na mieście – powiedziała Angela ciągnąc mnie za rękę.
Wzięłam
torebkę i wyszłyśmy. Jeden z ochroniarzy musiał iść z nami.
Zjechaliśmy windą na dół i poszliśmy w kierunku wyjścia z
hotelu. Przed budynkiem stało wiele fanek. Wsiadając do auta nagle
zauważyłam samochód Harrego. Wysiadłam i podeszłam do niego.
- Co
ty tu robisz? - zapytałam. - Przyjechałem zobaczyć czy na pewno nie wyjechałaś – powiedział przytulając mnie.
- Miałeś jechać na próbę.
- Zaraz pojadę. Gdzie się wybierasz?
- Dziewczyny wyciągają mnie na zakupy.
- Jess, nie wyjedziesz? - zapytał kładąc głowę na moim ramieniu.
- Nie. Jedź na próbę.
Pocałowałam
go w policzek i wróciłam do dziewczyn. Chwilę później byłyśmy
na miejscu. Najpierw poszłyśmy coś zjeść, a dopiero potem
zaczęłyśmy zakupowe szaleństwo. Postanowiłam kupić sobie buty
na dzisiejszy wieczór. Dziewczyny nie miały jeszcze sukienek. Nie
mogły zdecydować się jakie kupić.
- A
ty nie kupujesz, Jess? - zapytała Angela. - Ja mam dwie.
- Przywiozłaś je z Londynu?
- Nie. Jedną kupiłam zanim przyjechałyście, a drugą dostałam od Harrego.
- Cholera, a o nas to nie zadbali. Widzisz Alex?
- Bo wy nie jesteście w ciąży – zaczęłam się śmiać.
- A skąd wiesz? - zapytała Alex.
- Alex, jesteś w ciąży?
- Nie. Tak tylko pytam.
- Kretynki – podsumowałam.
Po
kilkunastu minutach szłyśmy do kolejnego sklepu. Wreszcie
dziewczyny znalazły coś dla siebie.
- Teraz
idziemy po dodatki – powiedziała Angela.- Ja mam dosyć – mruknęłam.
- Ty zawsze masz dosyć zakupów. Idziemy!
Kiedy
dziewczyny wybierały różne dodatki ja odebrałam telefon od
Harrego.
- Kochanie,
gdzie jesteś? - zapytał. - Jestem z dziewczynami na zakupach.
- Dochodzi piętnasta, a mieliśmy wszyscy razem zjeść obiad.
- Zaraz będziemy.
- A kochasz mnie?
Zaczęłam
się śmiać.
- Jasne,
że cię kocham – powiedziałam. - Ja ciebie też. Pa. Czekam na ciebie w hotelu.
Rozłączyłam
się. Dziewczyny płaciły za swoje zakupy. Opuściliśmy sklep i
wróciliśmy do hotelu. Ochroniarz nie odstępował nas na krok.
Wchodząc do pokoju zauważyłam siedzącego na kanapie Harrego,
który pisał coś na laptopie. Był poddenerwowany. Był tak zajęty,
że nie zauważył mojego przyjścia. Podeszłam do niego, zabrałam
komputer i usiadłam mu na kolanach. Uśmiechnął się i wtulił się
we mnie.
- Tęskniłem
za tobą – szepnął.
Złapałam
go za twarz i delikatnie pocałowałam jego usta. Wplątał dłoń w
moje włosy i odwzajemnił pocałunek. Zaczęliśmy się namiętnie
całować. Po chwili poczułam dłoń chłopaka pod koszulką. Styles
przechylił się do tyłu i oboje leżeliśmy na kanapie. Nie
przestawał mnie całować. Teraz podciągnął mi delikatnie t-shirt
i zaczął całować mnie po brzuchu. W tym momencie usłyszeliśmy
dźwięk jego telefonu. Harry wyjął komórkę i odczytał
wiadomość.
- Idziemy
na obiad? Lou się upomina – powiedział chłopak. - Jasne.
Wstałam,
poprawiłam koszulkę i wyszliśmy z pokoju. Jadąc windą Harry
znowu zaczął mnie przytulać.
- Obiecaj,
że nie odejdziesz ode mnie – powiedział. - Co ci znowu przyszło do głowy?
- Obiecaj mi. Nie poradzę sobie, gdy odejdziesz.
- Harry, przestań. Proszę. Nawet tak nie myśl.
Winda
zatrzymała się. Poszliśmy do restauracji gdzie była już reszta
zespołu. Widząc El przywitałam się z nią.
- Ej,
a ja? - zapytał Lou wskazując policzek. - To twoja ukochana jeszcze się z tobą nie witała?
- Witaliśmy się całą noc.
Wszyscy
zaczęliśmy się śmiać. Po chwili podano nam obiad. Jedząc
posiłek Eleanor przyglądała mi się. Po chwili nie wytrzymała i
zapytała:
- Jess,
dobrze się czujesz? - Tak. Dlaczego pytasz?
- Bo tak jakoś inaczej wyglądasz. Jesteś taka blada.
- Nadmiar seksu – odezwał się Louis.
- Chyba skutki – powiedział Harry.
Gdy
dokończyliśmy jeść podano nam deser. Jedząc go chłopacy
przeżywali swój dzisiejszy występ. Lou biorąc lody do ust zapytał
Harrego:
- Ej
tak w ogóle to wy jesteście razem czy nie? - Tak, jesteśmy. Nawet spodziewamy się dziecka.
W
tym momencie chłopak wypluł deser wybuchając śmiechem.
- Dobry
żart – powiedział. - Nie, Lou. Harry mówi prawdę. Jestem w ciąży.
Niall
uśmiechnął się.
- Jak
zabrakło ci gumek to mogłeś przyjść i bym ci pożyczył –
powiedział Tomlinson. - Zamknij się.
- Ale to tak naprawdę?
- Tak, Lou. Ale niech to zostanie między nami. Proszę was – powiedziałam błagalnie.
Wszyscy
zaczęli nam gratulować.
- Aż
nie mogę w to uwierzyć – ciągnął dalej Louis. - Jeśli chcesz to później pokażę ci zdjęcia.
- Ale ja coś mam! - powiedział Harry wyjmując telefon. Miał na nim nagranie bicia serca.
- Co to?
- Serduszko naszego dziecka.
W
tym momencie Tomlinson przytulił El do siebie i pocałował ją w
policzek. Po zjedzonym deserze wróciliśmy do swoich pokoi.
Musieliśmy szykować się na wieczór. Poszłam wziąć prysznic.
Gdy weszłam do pokoju owinięta ręcznikiem zauważyłam Lou i El.
- A
wy nie szykujecie się? - zapytałam. - Lou tak przeżywa twoją ciążę, że chce zobaczyć zdjęcia – wyjaśniła El.
Wyciągnęłam
zdjęcia USG z torebki i podałam im. w tym momencie Lou przytulił
swoją dziewczynę i zapytał:
- A
może my też się postaramy? - Jeszcze nie teraz – odpowiedziała dziewczyna.
- Lou, ale naprawdę nikomu nie mówcie. Ja musiałam przeprowadzić się i nie chcę tego robić ponownie.
- Ale fanki i tak kiedyś zauważą. Zresztą i tak cały internet o was pisze.
-Co? - zapytałam patrząc na Harrego.
- Pewnie dlatego Harry zdezaktywował konto na Twitterze.
- Lou, przestań! - warknął Styles.
- Harry, naprawdę to zrobiłeś? - zapytałam patrząc błagalnie na chłopaka.
- Musiałem.
- Dlaczego?
- Dobra, my idziemy. Spotkamy się na dole – powiedział Lou po czym wyszedł z El.
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam ponownie.
- Te dziewczyny muszą coś zrozumieć.
- Co mają zrozumieć?
- Że mogę być z kim tylko chcę. I że naprawdę cię kocham.
- Aktywuj swoje konto.
- Nie, Jess. Nie teraz.
- Harry, proszę – podeszłam i przytuliłam go. - Zrób to dla mnie.
- Jeszcze nie teraz.
- One mnie wyzywały, tak? Dlatego to zrobiłeś?
- Nieważne.
- Harry, to nic nie da. Aktywuj konto. Tylko pogarszasz sytuację. Jak dowiedzą się o mojej ciąży będzie jeszcze gorzej.
- Nie będzie.
- Jeśli nie aktywujesz tego konta to ja nigdzie z tobą nie idę.
- Jess, proszę. Nie szantażuj mnie.
Wzięłam
laptopa i patrząc na chłopaka podałam mu go.
- Nie
zmienisz zdania? - zapytał. - Nie.
Wziął
ode mnie komputer i aktywował konto. Złożył również życzenia z
okazji Nowego Roku. Uśmiechnęłam się i poszłam się ubrać.
Harry również przygotowywał się do wyjścia.
- Zawsze
będę musiał ci ulegać we wszystkich sprawach? - zapytał. - Tak – uśmiechnęłam się zakładając buty.
Chwilę
później byliśmy w holu hotelowym. Musieliśmy zaczekać na resztę.
Kilkanaście minut później jechaliśmy na miejsce gdzie miał odbyć
się koncert. Zajęliśmy swoje miejsca. Zauważyłam, że chłopak
był szczęśliwy że towarzyszę mu dzisiaj. Wiem, że przeżywali
ten koncert. Już od dłuższego czasu żyli nim. Gdy wyszli na scenę
poczułam dumę. Gdy Harry zaczął śpiewać wróciły mi
wspomnienia. Przypomniał mi się dzień, gdy po raz pierwszy miałam
być na ich koncercie. Pechowy dzień. Później po innym koncercie
oddawałam torbę z rzeczami Nialla, a potem wylądowałam w
szpitalu. Ja po każdym ich koncercie ląduję w szpitalu. Czy dziś
też tam wyląduję? Myśląc o tym przeszły mnie dreszcze.
Spojrzałam na pozostałe dziewczyny. Były wpatrzone w chłopaków.
Gdy usłyszałam Nialla uśmiechnęłam się. Był szczęśliwy.
Naprawdę kochał muzykę. To było jego całe życie. Fanki szalały.
Spojrzałam na Harrego. Patrzył w moją stronę i uśmiechał się.
Gdy chłopacy skończyli śpiewać tłum dziewczyn zaczął piszczeć.
Przerażało mnie to. Rozumiem, że kogoś się kocha, uwielbia, ale
bez przesady. Nie w taki sposób pokazuje się swoje uczucia. Cała
piątka zeszła ze sceny i podeszli do nas. Harry od razu przytulił
mnie i szepnął:
- Jestem
taki szczęśliwy, że jesteś tutaj. Zawsze marzyłem byś była
blisko mnie.
Gdy
koncerty dobiegły końca przenieśliśmy się na after party. Harry
nie odstępował mnie na krok. Zaczęto wznosić toasty. Chłopacy
zaczęli pić i śpiewać w konkursie karaoke. El i Angela również
piły. Tylko ja i Alex zachowywałyśmy trzeźwość. O północy
usłyszeliśmy strzelające korki od szampana. Zaczęliśmy składać
sobie życzenia. Podszedł do mnie Harry, mocno mnie objął, położył
głowę na moim ramieniu i szepnął:
- Tak
bardzo cię kocham. - Ja ciebie też, Harry.
Zaczął
mnie całować. Po chwili objął mnie i wypiliśmy wspólnie
szampana.
- Jess,
a to nie zaszkodzi naszemu dziecku? - zapytał. - Jak jeszcze wypijesz kilka drinków to zaszkodzi.
- Ja? Przecież to ty jesteś w ciąży.
- Ale śpimy w jednym pokoju. I w jednym łóżku.
- Ale ja nie jestem pijany.
Widząc
w jakim stanie jest roześmiałam się. O czwartej wróciliśmy do
hotelu. Harry ostatkiem sił rozbierał się. Gdy wróciłam z
łazienki Styles siedział na łóżku i mówił, że niedobrze mu.
Po chwili pobiegł do łazienki. Kładąc się obok mnie powiedział:
- Przytul
mnie, bo umieram. - Naprawdę?
- Nie śmiej się ze mnie. Ja naprawdę umieram – jęczał wtulając się we mnie.
- Nie trzeba było mieszać alkoholów.
- Ty mnie nie kochasz.
- Kocham, ale mówię prawdę.
- To mnie przytul.
Zaczęłam
głaskać go po głowie. Zasnął. Mi też udało się zasnąć.
Obudziłam się, gdy dochodziła dwunasta. Harrego nie było. Po
chwili wyszedł z łazienki. Wyglądał strasznie. Położył się
obok mnie. Śmierdział alkoholem.
- Harry,
weź prysznic – powiedziałam. - Nie mam sił. Jestem chory.
- Idź weź prysznic, a ja załatwię jakieś tabletki.
Chłopak
poszedł do łazienki, a ja wzięłam telefon i wybrałam numer Lou.
Odebrała Eleanor.
- Hej,
El – powiedziałam. - Masz jakieś tabletki? Harry umiera. - Nie tylko on.
- Ty też?
- Ja nie. Lou. Tabletek już nie mam. Louis wypił ostatnie.
- Szkoda. Coś wymyślę. Pa.
Rozłączyłam
się. Zadzwoniłam jeszcze do Alex i Angeli. One też nie miały
żadnych lekarstw. Wybrałam więc numer Nialla. On nie odbierał.
Poszłam do jego pokoju. Po kilku minutach otworzył mi. Był
zaspany.
- Jess,
coś się stało? - Masz jakieś tabletki przeciwbólowe? Harry umiera – zaśmiałam się.
- Wejdź. Jakieś mam.
Zaczął
szukać. Po chwili podał mi opakowanie tabletek.
- Dzięki,
Niall. A jak się czujesz? - Ja? Dobrze. A ty?
- Ja też dobrze. Pozostali są chorzy.
- Idziemy zaraz na jakieś śniadanie?
- Okey. Tylko wezmę prysznic.
- To za dwadzieścia minut przyjdę po ciebie.
- Okey. Pa.
Wyszłam
z jego pokoju i wróciłam do siebie. Dałam Harremu tabletki i
poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się. Wróciłam
do pokoju. Chłopak leżał na kanapie i oglądał telewizję.
- Jak
się czujesz? - zapytałam siadając obok niego. - Źle.
- Jesteś głodny?
- Nie. Nic nie przejdzie mi przez gardło. Dziękuję za tabletki.
Przytulił
mnie. W tej samej chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Wiedziałam,
że to Niall. Otworzyłam i widząc chłopaka powiedziałam:
- Już
wychodzę. - Jess, gdzie idziesz? - zapytał Styles.
- Idę na śniadanie z Niallem.
Podeszłam
do Harrego i pocałowałam go w policzek. Zauważyłam, że chłopak
zrobił się zazdrosny.
- Harry,
przestań. Kocham cię, a Niall to tylko przyjaciel. - Spędzasz z nim za dużo czasu!
- Chyba nie wiesz co mówisz! Ja w ogóle nie spędzam z nim czasu! - powiedziałam i wyszłam z pokoju.
Chwilę
później zamawialiśmy późne śniadanie. Jedząc je usłyszałam:
- Smacznego
kochanie.
Odwróciłam
się i zobaczyłam Harrego. Usiadł obok mnie.
- Już
się dobrze czujesz? - zapytałam. - Tak. Jestem głodny.
Uśmiechnęłam
się.
- Harry,
nie musisz być taki zazdrosny – powiedział Niall. - Jess i tak
kocha tylko ciebie.
Chłopak
nie odpowiedział nic. Jedynie uśmiechnął się. Dokończyliśmy
śniadanie, Harry też zjadł. Wróciliśmy na górę. Niall poszedł
do swojego pokoju. Ja usiadłam na fotelu, spojrzałam na Stylesa i
powiedziałam:
- Nie
musisz być taki zazdrosny. - Ale ja tak bardzo cię kocham...
- Harry, za kilka dni ja wracam do Londynu. Co zrobisz wtedy?
- Nie wiem – spuścił głowę siedząc na kanapie. - Chyba wrócę z tobą.
- A
trasa?
- Jess
– podszedł do mnie, ukucnął i położył głowę na moich
kolanach. - Ja chyba nie potrafię już żyć bez ciebie.
- Harry,
musi być jak dotychczas. Kiedyś trasa się skończy i będziemy
razem.
- Nie
zostawisz mnie?
- Harry,
ja noszę w sobie twoje dziecko! Nie zabraniaj mi przyjaźnić się
z Niallem.
- Ale
on ciebie skrzywdził. Przez niego chciałaś odebrać sobie życie.
- To
już przeszłość. Teraz jestem ja, ty i nasze dziecko –
położyłam dłoń na swoim brzuchu.
- Przepraszam.
Chyba zwariowałem z miłości do ciebie.
- Wiem.
Robisz wiele błędów. Najpierw Twitter, teraz to śniadanie.
- Wybaczysz
mi?
- Po
prostu bądź sobą. Jak wcześniej. Ja chcę tamtego Harrego.
Harrego, który potrafił żartować i śmiać się.
W
tym momencie usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Chłopak wstał i
poszedł otworzyć.
- Cześć
Harry – usłyszałam głos Angeli. - Jedziemy na kręgle!
Pół
godziny później byliśmy na miejscu. Mieliśmy kręgielnie tylko
dla siebie. W końcu było śmiesznie. Niall też się śmiał.
Dzisiaj najbardziej rozbawiał towarzystwo. Było mi go szkoda. W
pewnym momencie śmiał się głośno, a ja powiedziałam:
- Niall,
przestań! Zaraz urodzę przez ciebie! - Harry, będziesz odbierał poród!
- Pamiętacie jak nabraliśmy go w tym programie? - odezwał się Liam.
Wszyscy
wybuchnęliśmy śmiechem.
- To
nie było śmieszne. Ja naprawdę bałem się wtedy! - powiedział
Harry.
O
osiemnastej wróciliśmy do hotelu. Każdy był padnięty i głodny.
Niall już całą drogę marudził, że jest głodny. Od razu
poszliśmy do restauracji. Wieczór spędziłam z Harrym.
Piątego
stycznia razem z dziewczynami wróciłam do Wielkiej Brytanii. Harry
nie mógł się ze mną rozstać. Widziałam łzy w jego oczach.
Obiecałam, ze każdego wieczoru będziemy rozmawiali na Skype.
Czternastego obiecał przylecieć. Mieliśmy wspólnie iść na
wizytę u lekarza.
To
były denerwujące dni. Harry ciągle do mnie dzwonił i mówił, że
tęskni. Ja też za nim tęskniłam jednak wiedziałam, że niedługo
się spotkamy. Internet szalał na nasz temat. Ja jednak wszystko to
miałam gdzieś. Żyłam w spokoju w wynajętym domu pod Londynem.
Wiedziałam, że mam Harrego i mam w nim oparcie. Często odwiedzała
mnie Gemma. Zaprzyjaźniłyśmy się.
Czternastego
stycznia o jedenastej pojechałam na lotnisko swoim autem. Reszta
zespołu miała przylecieć jutro. Harry widząc mnie na lotnisku
zaczął biec w moją stronę. Zauważyłam, że ma wielkiego
pluszaka i bukiet kwiatów. Fanki prosiły go o zdjęcie i autograf,
ale on je ignorował. Podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił.
- Harry,
puść mnie, bo mnie udusisz – powiedziałam. - Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Po
chwili chłopak rozdał kilka autografów i wyszliśmy z lotniska.
Harry nie pozwolił mi kierować. Pojechaliśmy do domu, który
wynajmowałam. Gdy byliśmy na miejscu Styles poszedł się
odświeżyć. Przygotowałam jedzenie i chwilę później
siedzieliśmy razem w salonie. Harry ciągle mnie przytulał. Tej
nocy kochaliśmy się. Później jeszcze długo rozmawialiśmy.
Następnego dnia pojechaliśmy do Holmes Chapel. Odwiedziliśmy Annę,
a potem pojechaliśmy do domu Stylesa. Wszyscy cieszyli się z naszej
wizyty. Gemma znowu zaciągnęła mnie do swojego pokoju. Cały czas
nie zamykała jej się buzia. W pewnym momencie przyszedł Harry.
Przytulając mnie powiedział:
- To
ja przyjechałem by jak najwięcej czasu spędzić z tobą, a ty
siedzisz w pokoju z moją siostrą. - Oj, braciszku przestań. My też chcemy pogadać – powiedziała Gem.
Po
kolacji wzięłam prysznic i położyłam się. Po chwili obok mnie
leżał Harry. Przytuliłam się do niego. Głaskał mnie po plecach.
Wspólnie usnęliśmy.
- Kochanie
wstawaj. Dziewiąta minęła – powiedział Harry budząc mnie. - Mhmm. Jeszcze chwilę.
- A nie musisz być o dziesiątej u lekarza?
- Na jedenastą mam, Harry.
- Aaaa, to przepraszam.
- Mhmm – mruknęłam przytulając się do niego.
Chłopak
głaskał mnie po głowie i co chwilę całował w czoło. Po chwili
wstałam i poszłam do łazienki. Zjedliśmy śniadanie i
pojechaliśmy do lekarza. Siedząc przed gabinetem Harry pytał:
- Będzie
boleć?
Słysząc
to roześmiałam się.
- Wiesz?
Lepiej zostań tutaj. Sama wejdę – powiedziałam. - Nie, bo to nasze dziecko.
Po
chwili byliśmy w gabinecie. Lekarz robiąc mi USG spojrzał na
Harrego, który wpatrywał się w ekran. Mężczyzna uśmiechnął
się, obrócił monitor bardziej w moją stronę i powiększając
obraz powiedział:
- To
jest państwa dziecko. Tu ma główkę – zaczął pokazywać
części ciała dziecka.
Harry
uśmiechał się. Po chwili dostał zdjęcie oraz nagrał sobie bicie
serca. Po wizycie pojechaliśmy jeszcze do rodziny Harrego po czym
wróciliśmy do mojego domu.
*_* Nie wiem co napisać.. zajebiste! :3
OdpowiedzUsuńGENIALNE. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Tyle mam do powiedzenia . To nadmair emocji . ;D
OdpowiedzUsuń<3333333 kocham.
OdpowiedzUsuńNo, w końcu Jess jest miła. :) Nie mogę się doczekać następnego, jak zwykle <3
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego w Nowym Roku i niech wszystkie Twoje marzenia się spełnią :*
Mialam isc spac ale mowie wejde moze cos bedzie.. I jest lovelovelovelovee czekam na nnnnn :* i szczesliwego Nowego roku!! :>
OdpowiedzUsuńO kurwa *_*
OdpowiedzUsuńŚwietne. <3
OdpowiedzUsuńijgiojfsasfjkghkewi, jej. TO WSZYSTKO CO MAM DO POWIEDZENIA. XD Znajdź Niallerowi dziewczynę, bo taki forever alone jest biedaczek. :C I szczęśliwego nowego Roku. <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział wszyscy są szczęśliwi
OdpowiedzUsuńcudnie , az marze sobie o takim Harrym . :* cudoooo malenka !
OdpowiedzUsuńAwwww.. jak słodko ♥♥ nareszcie wszystko się układa :D już nie moge się doczekać 110 ♥♥♥
OdpowiedzUsuńAwww. Jakie to jest...no nie mam określenia... cudniezajebistesłodkiewspaniałeprzepięknewciągająceszok :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i Najlepszego w Nowym Roku ;>
*_*
OdpowiedzUsuńJak zawsze Boski!! ♥ Szczęśliwego Nowego Roku! Czekam na następny z niecierpliwością... ♥
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie wspominasz nic o naszej wspaniałej Dan :)
Natalia xx
Świetny. ;) Może znajdź Niall'owi dziewczynę ;D Niech w końcu będzie szczęśliwy w tym opowiadaniu ;D
OdpowiedzUsuńCudownyy jest ten rozdział *.*
OdpowiedzUsuńsuper ! ;d czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńwesołego nowego rokuuu <3 caekamyyy ♥
OdpowiedzUsuńjeej jak fajnie, zazdrosny Harry ale i tak szkoda mi Nialla ;)
OdpowiedzUsuńSuper ale mogła byś coś z Niallem,żeby do Jess zarywał i z Petrem,ale i tak jest super
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze nie czytaalam tyle czasu, bo przynajmniej teraz mialam co robic. Kochaaaaaaaaane <3
OdpowiedzUsuńkocham twój blog <3 jestem wierną fanką i zawsze nie mogę się doczekać kolejnych wpisów, błagam dodawaj częściej bo nie wytrzymam :D tak pozatym, zazwyczaj nie komentuje bo mi się po prostu nie chce xd co nie oznacza że go nie czytam i myślę że jest tak w przypadku większości osób ;) pozdrawiam i czekam na następny <33
OdpowiedzUsuńJa już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału !!! Proszę dodawaj kolejne rozdziały szybciej :*
OdpowiedzUsuńŚwietne <3. Zapraszam do mnie. :* http://i-never-stopped-loving-you-1d.blogspot.com/2013/01/rozdzia-1.html .
OdpowiedzUsuń