niedziela, 30 grudnia 2012

109. I have been so good this year ...

Witam Was ponownie xD Ostatni raz w 2012 :D
I ja od razu mam pytanie. Czy Wy chcecie... wpierdol? No kurde co się dzieje? Gdzie jest to 20 komentarzy? NO GDZIE JEST? Ma być teraz ponad 20 bo się obrażę. A jak się obrażę to na wieki wieków. Amen. No to mam nadzieję, że będzie xD Ja tu się dla Was staram a Wy co? Coś za coś, okey?
Dzisiaj robimy spis ludności i... CZYTASZ = KOMENTUJESZ. Rozumiecie? Przeczytaliście i piszecie co sądzicie :3
A co do Nowego Roku to... spełnienia marzeń :3 I dużo miłości. Choć dla mnie ważniejsze są marzenia xD Dużo seksu i zero wpadek. Zdrowia szczęścia i tak dalej <3
A dzisiejszą notkę dedykuję... Niallowi, Liamowi, Lou, Zaynowi Harremu, Eleanor, a nawet Perrie :D Tay.. nie, Taylor nie :3
Britney Spears - My Only Wish (This Year) <3 - to jest świetne <3
-------
****J*E*S*S****



W Sylwestra obudziłam się o dziewiątej. Harry brał prysznic. Obróciłam się na drugi bok i zamknęłam oczy. Udało mi się zasnąć. Jednak nie dane mi było spać długo, ponieważ Styles obudził mnie pocałunkiem w policzek. Otworzyłam oczy, uśmiechnęłam się i dałam mu całusa.
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Przy tobie wspaniale.
- A jak nasze maleństwo? - chłopak przytulił się do mojego brzucha.
- Nie wiem. Zapytaj.
- Hej, co u ciebie? Jak się czujesz? - zaczął mówić do dziecka całując brzuch.
- Chyba będziesz musiał poczekać jakiś czas na odpowiedź.
- Mogę czekać nawet całą wieczność. Ważne, że mam was. Nawet nie wiesz jak bardzo tego pragnąłem.
Usiadłam i pocałowałam go. Chłopak położył głowę na moich kolanach, a ja zaczęłam głaskać go.
- Jess zjemy wspólnie obiad jak wrócę z próby?
- Jasne.
- Ale tak ze wszystkimi.
- Pewnie. Harry myślę, że trzeba powiedzieć chłopakom.
- Powiemy im dzisiaj.
W tym momencie usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Harry wstał i otworzył. Do pokoju wszedł Niall.
- Cześć Jess – przywitał się ze mną. - Harry musimy już iść.
Styles podszedł i pożegnał się ze mną po czym wyszedł razem z kolegą. Ja włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam muzykę. Po krótkiej chwili usłyszałam walenie do drzwi. Wstałam i otworzyłam je. Do pokoju wpadła Alex i Angela.
- Idziemy na zakupy. Zbieraj się – powiedziała moja kuzynka.
- Zwariowałyście? Ja nigdzie nie idę.
- Idziesz, idziesz – odezwała się Alex.
- Źle się czuję – skłamałam.
- Jasne, jasne. A w nocy to ja pieprzyłam się z Harrym – powiedziała Angela.
- Skąd ty możesz wiedzieć? Przecież nic nie słyszałaś.
- Sama się teraz przyznałaś.
- Boże, jaka ty jesteś zboczona. Nie dogodził ci Liam w nocy?
- Chyba Harry tobie, bo nie masz humoru.
- Boże, z kim ja się przyjaźnię? - zapytała Alex.
- Nie mów, że tej nocy nie było seksu z Zaynem – powiedziała Angela.
- Bez komentarza.
- Ja pierdole – mruknęłam.
- Tylko Niall jest forever alone.
- To zajmijmy się nim w trójkę – zaproponowała Angela. 
- Jezu, ja mam męża! 
- A ja jestem w ciąży! Zostajesz ty, Angela. 
- Ale ty już miałaś seks z nim więc przypomnij sobie stare czasy. Chociaż na jedną noc. 
- Zaraz wyrzucę cię z pokoju. 
- Ja tylko dbam o dobro naszego Nialla. 
- To załatw mu dziwkę czy coś – powiedziałam. 
- Dobra, koniec żartów. Ubieraj się i idziemy – odezwała się Alex.
Biorąc prysznic usłyszałam swój telefon. Oddzwonię. Ubrałam się i wróciłam do pokoju. Dziewczyny śmiały się z czegoś.
- A wam co tak wesoło? - zapytałam. 
- Nic – Angela pokręciła przecząco głową. Tłumiła śmiech. 
- Mów co zrobiłaś! 
- Wkręciła Harremu, że wyjechałaś – wyjaśniła Alex. 
- Pojebało cię?!
Chwyciłam telefon i wybrałam numer chłopaka. Odebrał po drugim sygnale.
- Harry, ja nigdzie nie wyjechałam. Angela zrobiła sobie żarty. Brałam prysznic. 
- Naprawdę? 
- Tak. A ty gdzieś jedziesz? - zapytałam słysząc odgłos samochodu. 
- Jestem w drodze na lotnisko. 
- Boże, Harry. Ja jestem w hotelu. 
- Ale na pewno? 
- Tak. Później zjemy razem obiad. 
- I powiemy wszystkim o naszym dziecku. 
- Harry, wracaj na próbę. 
- Mhmm.
Rozłączyłam się. Spojrzałam na Angelę.
- Jesteś głupia – powiedziałam. - Wiesz, że on jechał na lotnisko?
Dziewczyny słysząc to wybuchnęły śmiechem.
- Idziemy? - zapytała Alex. 
- Nie jadłam śniadania. 
- Zjemy coś na mieście – powiedziała Angela ciągnąc mnie za rękę.
Wzięłam torebkę i wyszłyśmy. Jeden z ochroniarzy musiał iść z nami. Zjechaliśmy windą na dół i poszliśmy w kierunku wyjścia z hotelu. Przed budynkiem stało wiele fanek. Wsiadając do auta nagle zauważyłam samochód Harrego. Wysiadłam i podeszłam do niego.
- Co ty tu robisz? - zapytałam. 
- Przyjechałem zobaczyć czy na pewno nie wyjechałaś – powiedział przytulając mnie. 
- Miałeś jechać na próbę. 
- Zaraz pojadę. Gdzie się wybierasz? 
- Dziewczyny wyciągają mnie na zakupy. 
- Jess, nie wyjedziesz? - zapytał kładąc głowę na moim ramieniu. 
- Nie. Jedź na próbę.
Pocałowałam go w policzek i wróciłam do dziewczyn. Chwilę później byłyśmy na miejscu. Najpierw poszłyśmy coś zjeść, a dopiero potem zaczęłyśmy zakupowe szaleństwo. Postanowiłam kupić sobie buty na dzisiejszy wieczór. Dziewczyny nie miały jeszcze sukienek. Nie mogły zdecydować się jakie kupić.
- A ty nie kupujesz, Jess? - zapytała Angela. 
- Ja mam dwie. 
- Przywiozłaś je z Londynu? 
- Nie. Jedną kupiłam zanim przyjechałyście, a drugą dostałam od Harrego. 
- Cholera, a o nas to nie zadbali. Widzisz Alex? 
- Bo wy nie jesteście w ciąży – zaczęłam się śmiać. 
- A skąd wiesz? - zapytała Alex. 
- Alex, jesteś w ciąży? 
- Nie. Tak tylko pytam. 
- Kretynki – podsumowałam.
Po kilkunastu minutach szłyśmy do kolejnego sklepu. Wreszcie dziewczyny znalazły coś dla siebie.
- Teraz idziemy po dodatki – powiedziała Angela.
- Ja mam dosyć – mruknęłam. 
- Ty zawsze masz dosyć zakupów. Idziemy!
Kiedy dziewczyny wybierały różne dodatki ja odebrałam telefon od Harrego.
- Kochanie, gdzie jesteś? - zapytał. 
- Jestem z dziewczynami na zakupach. 
- Dochodzi piętnasta, a mieliśmy wszyscy razem zjeść obiad. 
- Zaraz będziemy. 
- A kochasz mnie?
Zaczęłam się śmiać.
- Jasne, że cię kocham – powiedziałam. 
- Ja ciebie też. Pa. Czekam na ciebie w hotelu.
Rozłączyłam się. Dziewczyny płaciły za swoje zakupy. Opuściliśmy sklep i wróciliśmy do hotelu. Ochroniarz nie odstępował nas na krok. Wchodząc do pokoju zauważyłam siedzącego na kanapie Harrego, który pisał coś na laptopie. Był poddenerwowany. Był tak zajęty, że nie zauważył mojego przyjścia. Podeszłam do niego, zabrałam komputer i usiadłam mu na kolanach. Uśmiechnął się i wtulił się we mnie.
- Tęskniłem za tobą – szepnął.
Złapałam go za twarz i delikatnie pocałowałam jego usta. Wplątał dłoń w moje włosy i odwzajemnił pocałunek. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Po chwili poczułam dłoń chłopaka pod koszulką. Styles przechylił się do tyłu i oboje leżeliśmy na kanapie. Nie przestawał mnie całować. Teraz podciągnął mi delikatnie t-shirt i zaczął całować mnie po brzuchu. W tym momencie usłyszeliśmy dźwięk jego telefonu. Harry wyjął komórkę i odczytał wiadomość.
- Idziemy na obiad? Lou się upomina – powiedział chłopak. 
- Jasne.
Wstałam, poprawiłam koszulkę i wyszliśmy z pokoju. Jadąc windą Harry znowu zaczął mnie przytulać.
- Obiecaj, że nie odejdziesz ode mnie – powiedział. 
- Co ci znowu przyszło do głowy? 
- Obiecaj mi. Nie poradzę sobie, gdy odejdziesz. 
- Harry, przestań. Proszę. Nawet tak nie myśl.
Winda zatrzymała się. Poszliśmy do restauracji gdzie była już reszta zespołu. Widząc El przywitałam się z nią.
- Ej, a ja? - zapytał Lou wskazując policzek. 
- To twoja ukochana jeszcze się z tobą nie witała? 
- Witaliśmy się całą noc.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Po chwili podano nam obiad. Jedząc posiłek Eleanor przyglądała mi się. Po chwili nie wytrzymała i zapytała:
- Jess, dobrze się czujesz? 
- Tak. Dlaczego pytasz? 
- Bo tak jakoś inaczej wyglądasz. Jesteś taka blada. 
- Nadmiar seksu – odezwał się Louis.
- Chyba skutki – powiedział Harry.
Gdy dokończyliśmy jeść podano nam deser. Jedząc go chłopacy przeżywali swój dzisiejszy występ. Lou biorąc lody do ust zapytał Harrego:
- Ej tak w ogóle to wy jesteście razem czy nie? 
- Tak, jesteśmy. Nawet spodziewamy się dziecka.
W tym momencie chłopak wypluł deser wybuchając śmiechem.
- Dobry żart – powiedział. 
- Nie, Lou. Harry mówi prawdę. Jestem w ciąży.
Niall uśmiechnął się.
- Jak zabrakło ci gumek to mogłeś przyjść i bym ci pożyczył – powiedział Tomlinson. 
- Zamknij się. 
- Ale to tak naprawdę? 
- Tak, Lou. Ale niech to zostanie między nami. Proszę was – powiedziałam błagalnie.
Wszyscy zaczęli nam gratulować.
- Aż nie mogę w to uwierzyć – ciągnął dalej Louis. 
- Jeśli chcesz to później pokażę ci zdjęcia. 
- Ale ja coś mam! - powiedział Harry wyjmując telefon. Miał na nim nagranie bicia serca. 
- Co to? 
- Serduszko naszego dziecka.
W tym momencie Tomlinson przytulił El do siebie i pocałował ją w policzek. Po zjedzonym deserze wróciliśmy do swoich pokoi. Musieliśmy szykować się na wieczór. Poszłam wziąć prysznic. Gdy weszłam do pokoju owinięta ręcznikiem zauważyłam Lou i El.
- A wy nie szykujecie się? - zapytałam. 
- Lou tak przeżywa twoją ciążę, że chce zobaczyć zdjęcia – wyjaśniła El.
Wyciągnęłam zdjęcia USG z torebki i podałam im. w tym momencie Lou przytulił swoją dziewczynę i zapytał:
- A może my też się postaramy? 
- Jeszcze nie teraz – odpowiedziała dziewczyna. 
- Lou, ale naprawdę nikomu nie mówcie. Ja musiałam przeprowadzić się i nie chcę tego robić ponownie. 
- Ale fanki i tak kiedyś zauważą. Zresztą i tak cały internet o was pisze. 
-Co? - zapytałam patrząc na Harrego. 
- Pewnie dlatego Harry zdezaktywował konto na Twitterze. 
- Lou, przestań! - warknął Styles. 
- Harry, naprawdę to zrobiłeś? - zapytałam patrząc błagalnie na chłopaka. 
- Musiałem. 
- Dlaczego? 
- Dobra, my idziemy. Spotkamy się na dole – powiedział Lou po czym wyszedł z El. 
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam ponownie. 
- Te dziewczyny muszą coś zrozumieć. 
- Co mają zrozumieć? 
- Że mogę być z kim tylko chcę. I że naprawdę cię kocham. 
- Aktywuj swoje konto. 
- Nie, Jess. Nie teraz. 
- Harry, proszę – podeszłam i przytuliłam go. - Zrób to dla mnie. 
- Jeszcze nie teraz. 
- One mnie wyzywały, tak? Dlatego to zrobiłeś? 
- Nieważne. 
- Harry, to nic nie da. Aktywuj konto. Tylko pogarszasz sytuację. Jak dowiedzą się o mojej ciąży będzie jeszcze gorzej. 
- Nie będzie. 
- Jeśli nie aktywujesz tego konta to ja nigdzie z tobą nie idę. 
- Jess, proszę. Nie szantażuj mnie.
Wzięłam laptopa i patrząc na chłopaka podałam mu go.
- Nie zmienisz zdania? - zapytał. 
- Nie.
Wziął ode mnie komputer i aktywował konto. Złożył również życzenia z okazji Nowego Roku. Uśmiechnęłam się i poszłam się ubrać. Harry również przygotowywał się do wyjścia.
- Zawsze będę musiał ci ulegać we wszystkich sprawach? - zapytał. 
- Tak – uśmiechnęłam się zakładając buty.
Chwilę później byliśmy w holu hotelowym. Musieliśmy zaczekać na resztę. Kilkanaście minut później jechaliśmy na miejsce gdzie miał odbyć się koncert. Zajęliśmy swoje miejsca. Zauważyłam, że chłopak był szczęśliwy że towarzyszę mu dzisiaj. Wiem, że przeżywali ten koncert. Już od dłuższego czasu żyli nim. Gdy wyszli na scenę poczułam dumę. Gdy Harry zaczął śpiewać wróciły mi wspomnienia. Przypomniał mi się dzień, gdy po raz pierwszy miałam być na ich koncercie. Pechowy dzień. Później po innym koncercie oddawałam torbę z rzeczami Nialla, a potem wylądowałam w szpitalu. Ja po każdym ich koncercie ląduję w szpitalu. Czy dziś też tam wyląduję? Myśląc o tym przeszły mnie dreszcze. Spojrzałam na pozostałe dziewczyny. Były wpatrzone w chłopaków. Gdy usłyszałam Nialla uśmiechnęłam się. Był szczęśliwy. Naprawdę kochał muzykę. To było jego całe życie. Fanki szalały. Spojrzałam na Harrego. Patrzył w moją stronę i uśmiechał się. Gdy chłopacy skończyli śpiewać tłum dziewczyn zaczął piszczeć. Przerażało mnie to. Rozumiem, że kogoś się kocha, uwielbia, ale bez przesady. Nie w taki sposób pokazuje się swoje uczucia. Cała piątka zeszła ze sceny i podeszli do nas. Harry od razu przytulił mnie i szepnął:
- Jestem taki szczęśliwy, że jesteś tutaj. Zawsze marzyłem byś była blisko mnie.
Gdy koncerty dobiegły końca przenieśliśmy się na after party. Harry nie odstępował mnie na krok. Zaczęto wznosić toasty. Chłopacy zaczęli pić i śpiewać w konkursie karaoke. El i Angela również piły. Tylko ja i Alex zachowywałyśmy trzeźwość. O północy usłyszeliśmy strzelające korki od szampana. Zaczęliśmy składać sobie życzenia. Podszedł do mnie Harry, mocno mnie objął, położył głowę na moim ramieniu i szepnął:
- Tak bardzo cię kocham. 
- Ja ciebie też, Harry.
Zaczął mnie całować. Po chwili objął mnie i wypiliśmy wspólnie szampana.
- Jess, a to nie zaszkodzi naszemu dziecku? - zapytał. 
- Jak jeszcze wypijesz kilka drinków to zaszkodzi. 
- Ja? Przecież to ty jesteś w ciąży. 
- Ale śpimy w jednym pokoju. I w jednym łóżku. 
- Ale ja nie jestem pijany.
Widząc w jakim stanie jest roześmiałam się. O czwartej wróciliśmy do hotelu. Harry ostatkiem sił rozbierał się. Gdy wróciłam z łazienki Styles siedział na łóżku i mówił, że niedobrze mu. Po chwili pobiegł do łazienki. Kładąc się obok mnie powiedział:
- Przytul mnie, bo umieram. 
- Naprawdę? 
- Nie śmiej się ze mnie. Ja naprawdę umieram – jęczał wtulając się we mnie. 
- Nie trzeba było mieszać alkoholów. 
- Ty mnie nie kochasz. 
- Kocham, ale mówię prawdę. 
- To mnie przytul.
Zaczęłam głaskać go po głowie. Zasnął. Mi też udało się zasnąć. Obudziłam się, gdy dochodziła dwunasta. Harrego nie było. Po chwili wyszedł z łazienki. Wyglądał strasznie. Położył się obok mnie. Śmierdział alkoholem.
- Harry, weź prysznic – powiedziałam. 
- Nie mam sił. Jestem chory. 
- Idź weź prysznic, a ja załatwię jakieś tabletki.
Chłopak poszedł do łazienki, a ja wzięłam telefon i wybrałam numer Lou. Odebrała Eleanor.
- Hej, El – powiedziałam. - Masz jakieś tabletki? Harry umiera. 
- Nie tylko on. 
- Ty też? 
- Ja nie. Lou. Tabletek już nie mam. Louis wypił ostatnie. 
- Szkoda. Coś wymyślę. Pa.
Rozłączyłam się. Zadzwoniłam jeszcze do Alex i Angeli. One też nie miały żadnych lekarstw. Wybrałam więc numer Nialla. On nie odbierał. Poszłam do jego pokoju. Po kilku minutach otworzył mi. Był zaspany.
- Jess, coś się stało? 
- Masz jakieś tabletki przeciwbólowe? Harry umiera – zaśmiałam się. 
- Wejdź. Jakieś mam.
Zaczął szukać. Po chwili podał mi opakowanie tabletek.
- Dzięki, Niall. A jak się czujesz? 
- Ja? Dobrze. A ty? 
- Ja też dobrze. Pozostali są chorzy. 
- Idziemy zaraz na jakieś śniadanie? 
- Okey. Tylko wezmę prysznic. 
- To za dwadzieścia minut przyjdę po ciebie. 
- Okey. Pa.
Wyszłam z jego pokoju i wróciłam do siebie. Dałam Harremu tabletki i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się. Wróciłam do pokoju. Chłopak leżał na kanapie i oglądał telewizję.
- Jak się czujesz? - zapytałam siadając obok niego. 
- Źle. 
- Jesteś głodny? 
- Nie. Nic nie przejdzie mi przez gardło. Dziękuję za tabletki.
Przytulił mnie. W tej samej chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Wiedziałam, że to Niall. Otworzyłam i widząc chłopaka powiedziałam:
- Już wychodzę. 
- Jess, gdzie idziesz? - zapytał Styles. 
- Idę na śniadanie z Niallem.
Podeszłam do Harrego i pocałowałam go w policzek. Zauważyłam, że chłopak zrobił się zazdrosny.
- Harry, przestań. Kocham cię, a Niall to tylko przyjaciel. 
- Spędzasz z nim za dużo czasu! 
- Chyba nie wiesz co mówisz! Ja w ogóle nie spędzam z nim czasu! - powiedziałam i wyszłam z pokoju.
Chwilę później zamawialiśmy późne śniadanie. Jedząc je usłyszałam:
- Smacznego kochanie.
Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego. Usiadł obok mnie.
- Już się dobrze czujesz? - zapytałam. 
- Tak. Jestem głodny.
Uśmiechnęłam się.
- Harry, nie musisz być taki zazdrosny – powiedział Niall. - Jess i tak kocha tylko ciebie.
Chłopak nie odpowiedział nic. Jedynie uśmiechnął się. Dokończyliśmy śniadanie, Harry też zjadł. Wróciliśmy na górę. Niall poszedł do swojego pokoju. Ja usiadłam na fotelu, spojrzałam na Stylesa i powiedziałam:
- Nie musisz być taki zazdrosny. 
- Ale ja tak bardzo cię kocham... 
- Harry, za kilka dni ja wracam do Londynu. Co zrobisz wtedy? 
- Nie wiem – spuścił głowę siedząc na kanapie. - Chyba wrócę z tobą. 
- A trasa? 
- Jess – podszedł do mnie, ukucnął i położył głowę na moich kolanach. - Ja chyba nie potrafię już żyć bez ciebie.
- Harry, musi być jak dotychczas. Kiedyś trasa się skończy i będziemy razem. 
- Nie zostawisz mnie? 
- Harry, ja noszę w sobie twoje dziecko! Nie zabraniaj mi przyjaźnić się z Niallem. 
- Ale on ciebie skrzywdził. Przez niego chciałaś odebrać sobie życie. 
- To już przeszłość. Teraz jestem ja, ty i nasze dziecko – położyłam dłoń na swoim brzuchu. 
- Przepraszam. Chyba zwariowałem z miłości do ciebie. 
- Wiem. Robisz wiele błędów. Najpierw Twitter, teraz to śniadanie. 
- Wybaczysz mi? 
- Po prostu bądź sobą. Jak wcześniej. Ja chcę tamtego Harrego. Harrego, który potrafił żartować i śmiać się.
W tym momencie usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Chłopak wstał i poszedł otworzyć.
- Cześć Harry – usłyszałam głos Angeli. - Jedziemy na kręgle!
Pół godziny później byliśmy na miejscu. Mieliśmy kręgielnie tylko dla siebie. W końcu było śmiesznie. Niall też się śmiał. Dzisiaj najbardziej rozbawiał towarzystwo. Było mi go szkoda. W pewnym momencie śmiał się głośno, a ja powiedziałam:
- Niall, przestań! Zaraz urodzę przez ciebie! 
- Harry, będziesz odbierał poród! 
- Pamiętacie jak nabraliśmy go w tym programie? - odezwał się Liam.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
- To nie było śmieszne. Ja naprawdę bałem się wtedy! - powiedział Harry.
O osiemnastej wróciliśmy do hotelu. Każdy był padnięty i głodny. Niall już całą drogę marudził, że jest głodny. Od razu poszliśmy do restauracji. Wieczór spędziłam z Harrym.
Piątego stycznia razem z dziewczynami wróciłam do Wielkiej Brytanii. Harry nie mógł się ze mną rozstać. Widziałam łzy w jego oczach. Obiecałam, ze każdego wieczoru będziemy rozmawiali na Skype. Czternastego obiecał przylecieć. Mieliśmy wspólnie iść na wizytę u lekarza.
To były denerwujące dni. Harry ciągle do mnie dzwonił i mówił, że tęskni. Ja też za nim tęskniłam jednak wiedziałam, że niedługo się spotkamy. Internet szalał na nasz temat. Ja jednak wszystko to miałam gdzieś. Żyłam w spokoju w wynajętym domu pod Londynem. Wiedziałam, że mam Harrego i mam w nim oparcie. Często odwiedzała mnie Gemma. Zaprzyjaźniłyśmy się.
Czternastego stycznia o jedenastej pojechałam na lotnisko swoim autem. Reszta zespołu miała przylecieć jutro. Harry widząc mnie na lotnisku zaczął biec w moją stronę. Zauważyłam, że ma wielkiego pluszaka i bukiet kwiatów. Fanki prosiły go o zdjęcie i autograf, ale on je ignorował. Podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił.
- Harry, puść mnie, bo mnie udusisz – powiedziałam. 
- Kocham cię. 
- Ja ciebie też.
Po chwili chłopak rozdał kilka autografów i wyszliśmy z lotniska. Harry nie pozwolił mi kierować. Pojechaliśmy do domu, który wynajmowałam. Gdy byliśmy na miejscu Styles poszedł się odświeżyć. Przygotowałam jedzenie i chwilę później siedzieliśmy razem w salonie. Harry ciągle mnie przytulał. Tej nocy kochaliśmy się. Później jeszcze długo rozmawialiśmy. Następnego dnia pojechaliśmy do Holmes Chapel. Odwiedziliśmy Annę, a potem pojechaliśmy do domu Stylesa. Wszyscy cieszyli się z naszej wizyty. Gemma znowu zaciągnęła mnie do swojego pokoju. Cały czas nie zamykała jej się buzia. W pewnym momencie przyszedł Harry. Przytulając mnie powiedział:
- To ja przyjechałem by jak najwięcej czasu spędzić z tobą, a ty siedzisz w pokoju z moją siostrą. 
- Oj, braciszku przestań. My też chcemy pogadać – powiedziała Gem.
Po kolacji wzięłam prysznic i położyłam się. Po chwili obok mnie leżał Harry. Przytuliłam się do niego. Głaskał mnie po plecach. Wspólnie usnęliśmy.
- Kochanie wstawaj. Dziewiąta minęła – powiedział Harry budząc mnie. 
- Mhmm. Jeszcze chwilę. 
- A nie musisz być o dziesiątej u lekarza? 
- Na jedenastą mam, Harry. 
- Aaaa, to przepraszam. 
- Mhmm – mruknęłam przytulając się do niego.
Chłopak głaskał mnie po głowie i co chwilę całował w czoło. Po chwili wstałam i poszłam do łazienki. Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do lekarza. Siedząc przed gabinetem Harry pytał:
- Będzie boleć?
Słysząc to roześmiałam się.
- Wiesz? Lepiej zostań tutaj. Sama wejdę – powiedziałam. 
- Nie, bo to nasze dziecko.
Po chwili byliśmy w gabinecie. Lekarz robiąc mi USG spojrzał na Harrego, który wpatrywał się w ekran. Mężczyzna uśmiechnął się, obrócił monitor bardziej w moją stronę i powiększając obraz powiedział:
- To jest państwa dziecko. Tu ma główkę – zaczął pokazywać części ciała dziecka.
Harry uśmiechał się. Po chwili dostał zdjęcie oraz nagrał sobie bicie serca. Po wizycie pojechaliśmy jeszcze do rodziny Harrego po czym wróciliśmy do mojego domu.

25 komentarzy:

  1. *_* Nie wiem co napisać.. zajebiste! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. GENIALNE. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Tyle mam do powiedzenia . To nadmair emocji . ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. No, w końcu Jess jest miła. :) Nie mogę się doczekać następnego, jak zwykle <3
    Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku i niech wszystkie Twoje marzenia się spełnią :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mialam isc spac ale mowie wejde moze cos bedzie.. I jest lovelovelovelovee czekam na nnnnn :* i szczesliwego Nowego roku!! :>

    OdpowiedzUsuń
  5. ijgiojfsasfjkghkewi, jej. TO WSZYSTKO CO MAM DO POWIEDZENIA. XD Znajdź Niallerowi dziewczynę, bo taki forever alone jest biedaczek. :C I szczęśliwego nowego Roku. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny rozdział wszyscy są szczęśliwi

    OdpowiedzUsuń
  7. cudnie , az marze sobie o takim Harrym . :* cudoooo malenka !

    OdpowiedzUsuń
  8. Awwww.. jak słodko ♥♥ nareszcie wszystko się układa :D już nie moge się doczekać 110 ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww. Jakie to jest...no nie mam określenia... cudniezajebistesłodkiewspaniałeprzepięknewciągająceszok :)
    Czekam na kolejny i Najlepszego w Nowym Roku ;>

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zawsze Boski!! ♥ Szczęśliwego Nowego Roku! Czekam na następny z niecierpliwością... ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Nic dodać, nic ująć <3 <3 <3
    Szkoda tylko, że nie wspominasz nic o naszej wspaniałej Dan :)

    Natalia xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny. ;) Może znajdź Niall'owi dziewczynę ;D Niech w końcu będzie szczęśliwy w tym opowiadaniu ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudownyy jest ten rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. super ! ;d czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. wesołego nowego rokuuu <3 caekamyyy ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. jeej jak fajnie, zazdrosny Harry ale i tak szkoda mi Nialla ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super ale mogła byś coś z Niallem,żeby do Jess zarywał i z Petrem,ale i tak jest super

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciesze sie, ze nie czytaalam tyle czasu, bo przynajmniej teraz mialam co robic. Kochaaaaaaaaane <3

    OdpowiedzUsuń
  19. kocham twój blog <3 jestem wierną fanką i zawsze nie mogę się doczekać kolejnych wpisów, błagam dodawaj częściej bo nie wytrzymam :D tak pozatym, zazwyczaj nie komentuje bo mi się po prostu nie chce xd co nie oznacza że go nie czytam i myślę że jest tak w przypadku większości osób ;) pozdrawiam i czekam na następny <33

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału !!! Proszę dodawaj kolejne rozdziały szybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne <3. Zapraszam do mnie. :* http://i-never-stopped-loving-you-1d.blogspot.com/2013/01/rozdzia-1.html .

    OdpowiedzUsuń